Motoryzacja

Nowy Nissan Qashqai – wykończenie wnętrza i kilka ciekawostek na temat wyposażenia

Tomasz Niechaj
Nowy Nissan Qashqai – wykończenie wnętrza i kilka ciekawostek na temat wyposażenia
Reklama

Na statycznej prezentacji mieliśmy okazję poznać czym nowy Nissan Qashqai 2021 ma wyróżniać się na rynku. Przekazano nam też kilka interesujących szczegółów na temat wyposażenia i sposobu działania niektórych systemów wsparcia kierowcy. Nowy Qashqai jest bardziej przestronny, dużo lepiej wykonany i wyposażony w znacznie bardziej zaawansowane rozwiązania z obszaru bezpieczeństwa.




Reklama

Kilka dni po premierze Nissana Qashqai mieliśmy okazję zapoznać się osobiście z egzemplarzem tego samochodu w studiu. W tym materiale skupię się wyłącznie na kwestiach wykraczających ponad to, co przedstawiliśmy w materiale z premiery.


Nissan Qashqai w środku

Już sam dźwięk otwierania i zamykania drzwi nastawia pozytywnie. Materiały użyte do wykończenia wnętrza Nissana Qashqai są w zdecydowanej większości miękkie i dobrze spasowane. Pod łokciami jest sprężyście i przyjemnie w dotyku. Nawet tunel centralny został obszyty skórą! Wokół lewarka skrzyni biegów zastosowano materiał wykończony w stylu szczotkowanego aluminium, co z pewnością lepiej zniesie próbę czasu w kwestii utrzymania czystości i minimalizacji zarysowań.








Kokpit wyposażony został w wydzielony panel klimatyzacji z fizycznymi, przełącznikami i pokrętłami. W dzisiejszych czasach to niestety coraz większa rzadkość… Ekran systemu multimedialnego ma przekątną 9 cali i dostęp do najważniejszych funkcji jest z poziomu dodatkowych przycisków pod nim.


Sam system inforozrywki Nissana Qashqai to wersja rozwojowa aktualnie stosowanego. Jest trochę ładniejszy, ale wciąż dla niektórych osób może być zawiły, a płynność działania mogłaby być lepsza. Obsługuje on Android Auto i CarPlay (drugi system w wersji bezprzewodowej także).

Reklama


Kierownica dobrze leży w dłoniach i jest dobrze wykonana. Na ramionach znajduje się zestaw fizycznych przycisków do obsługi najważniejszych funkcji jak zarządzanie systemami wsparcia kierowcy (ProPilot), możliwość odebrania telefonu czy zarządzanie natężeniem dźwięku i multimediami.

Reklama

Za kierownicą Qashqaia kryje się zupełnie nowy wirtualny zestaw wskaźników (ekran 12,3”). Graficznie prezentuje się bardzo ciekawie i czytelnie, logika jest podobna do tego, co znamy z obecnych modeli Nissana. Szybkość działania i płynność animacji jest na zadowalającym poziomie.




Kierowca może również korzystać z wyświetlacza przeziernego (Head-Up Display – HUD), który prezentuje najważniejsze dane bezpośrednio na przedniej szybie z kilku kolorach.


Fotele wydały się bardzo wygodne i mają spory zakres regulacji włącznie z podparciem lędźwiowym i dopasowaniem wysokości przedniej części siedziska. Mam 1,84 m wzrostu i bez problemu byłem w stanie ustawić się „zgodnie ze sztuką”. Nad głową wciąż miałem kilkanaście centymetrów przestrzeni! Nissan Qashqai oferuje też profile kierowcy, co w połączeniu z elektrycznie sterowanymi fotelami ułatwi korzystanie z samochodu dwóm osobom. Fotele są oczywiście – zapewne w opcji – podgrzewane, mają także funkcję masażu!

Reklama

Siadając „sam za sobą” pozostało mi ~4 cm wolnej przestrzeni przed kolanami, a nad głową miałem prawie 10 cm „luzu”. Jakość wykończenia w tej części nadwozia jest podobna, choć na drzwiach jest nieco bardziej twardo.


Warto zwrócić uwagę, że drzwi zakrywają progi, co uchroni nas przed ubrudzeniem spodni podczas wsiadania/wysiadania w deszczowe dni. Wyróżnikiem Nissana Qashqai są z pewnością niezwykle szeroko otwierane przednie drzwi – blisko 90⁰ – co z pewnością ułatwi montaż fotelika dla dziecka.


Jeśli chodzi o złącza ładowania, Nissan wyposażył Qashqaia we w sumie cztery porty USB (po dwa typu A i C), z czego pierwsza para znajduje się w podłokietniku, druga udostępniona dla pasażerów z tyłu. Osoby jadące z przodu mają także dostęp do standardowego gniazda 12 V („zapalniczka)” i ładowania bezprzewodowego.

Nowy Nissan Qashqai ma bagażnik powiększony do 504 litrów – choć nie jest to rekord w segmencie, to warto zwrócić uwagę na sprytne rozwiązanie dotyczące podzielnej podłogi. Brawo!




Mały detal: choć z zewnątrz słupek C wydaje się bardzo masywny, to w rzeczywistości skrywa on małe okienko, które poprawia nieco widoczność po skosie do tyłu.






Nowoczesne systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy

Nissan deklaruje, że Qashqai został wyposażony w gruntownie zmodernizowane systemy bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Na ile jest to prawda, dowiemy się za kilka miesięcy, ale niektóre szczegóły znamy już dziś. System ostrzegania o ruchu poprzecznym ma działać nie tylko podczas cofania, ale także wyjeżdżania przodem z miejsca parkingowego. To naprawdę rzadka funkcja, bo obecnie jest to dostępne w autach BMW (nie wszystkich) i Volkswagenie Touaregu. Przedstawiciele deklarują, że funkcji tej towarzyszy automatyczne hamowanie w razie ignorowania ostrzeżeń. Monitorowanie martwego pola ma działać w dużym zakresie odległości – także na drodze szybkiego ruchu mamy mieć ostrzeżenia o zbliżających się do nas pojazdach.


System kamer 360 stopni bazuje na czterech elementach: z przodu, z tyłu oraz pod lusterkami. Dostępny jest widok 180 stopni z przodu i z tyłu. Na ocenę jakości przyjdzie czas później.

Nissan chwali się w pełni adaptacyjnymi reflektorami LED w nowym Qashqai, teoretycznie 12 indywidualnych źródeł światła. Dopytałem i wg przedstawicieli marki tylko 4 z nich (po dwa na reflektor) odpowiadają za „długie” (światła drogowe), co może oznaczać stosunkowo niską precyzję, ale trzeba zobaczyć jak to działa w praktyce.


Nowy Nissan Qashqai ma oferować mocno dopracowany system półautonomicznej jazdy ProPilot. Komputer ma zbierać dane także z radarów martwej strefy, by np. nieco odsunąć się w ramach zajmowanego pasa od jadącego obok nas pojazdu. ProPilot ma też aktywnie zapobiegać nieopatrznej zmianie pasa ruchu w sytuacji gdy inne auto jest obok nas. Ze skrzyniami automatycznymi ma działać oczywiście w pełnym zakresie prędkości.


Nowoczesna i lekka konstrukcja

Niebywale rzadko zdarza się, by auto z tego segmentu miało np. drzwi wykonane z aluminium, a tak właśnie jest w przypadku Nissana Qashqai. Mało tego! Maska i przednie nadkola także zostały wykonana z tego materiału i rzeczywiście ta pierwsza jest niebywale lekka. Tylna klapa to także lekki, bo kompozytowy materiał. Udało się w ten sposób zredukować masę pojazdu o około 21 kg względem poprzednika, co przy cały czas „puchnących” autach jest naprawdę dużym osiągnięciem, szczególnie że nowy Qashqai jest przecież dużo lepiej wyposażony.


Nissan zwraca także u wagę na dużo większą – o 50% - sztywność nadwozia. Z pewnością poprawi to właściwości jezdne, ale może też wpłynąć na komfort jazdy.

Ciekawostką jest ilość zastosowanych wygłuszeń. Takowe znaleźliśmy także w dosyć nietypowych miejscach pod maską, a nawet na słupkach A, widoczne dopiero po otwarciu drzwi. Oby praktyka potwierdziła wysoki komfort akustyczny!




Ciekawostką z pewnością są stosunkowo duże rozmiary felg. Nowy Nissan Qashqai oferowany będzie z felgami w rozmiarze 17/18/19 oraz 20”. Ale dopiero w tym ostatnim wariancie tylne zawieszenie będzie niezależne (w pozostałych belka skrętna). Wersja z napędem na cztery koła będzie więc oferowana wyłącznie z 20-calowymi felgami. Co ważne, opony wcale nie będą przesadnie niskoprofilowe, bo ich wymiar to: 235/45 R20, a więc ~105 mm „gumy”.


Wersje napędowe i ceny

Cennik nowego Nissana Qashqai w wersji „Premiere” już o podwyższonym poziomie wyposażenia zaczyna się od 131 400 zł za wersję 1.3 DIG-T 140 KM MHEV i manualną skrzynią biegów, a więc z systemem Mild Hybrid. Mocniejsza odmiana – 158 KM Xtronic – nieco droższa bo od 146 600 zł.




Na hybrydowego (w pełni) Qashqai e-Power będziemy musieli poczekać dodatkowe kilka miesięcy po wprowadzeniu aut na rynek. Będzie to wyjątkowo interesująca wersja, gdyż jest to hybryda szeregowa, gdzie silnik spalinowy nie napędza bezpośrednio kół, a służy jedynie za generator prądu dla jednostki elektrycznej. Dodatkowo, wspomniany silnik spalinowy o pojemności 1.5 l wyposażony jest w system zmiennego stopnia sprężania – wyjątkowo rzadkie rozwiązanie.






Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama