Smartfony

Nothing Phone 1 to głównie marketing. Do tego... nie do końca szczery?

Kamil Świtalski
Nothing Phone 1 to głównie marketing. Do tego... nie do końca szczery?
3

Nothing Phone 1 nie zmienił krajobrazu rynku smartfonów, ale przybywa kontrowersji związanych z urządzeniem. I to w obszarze w którym producent wydawał się najmocniejszy, czyli związanych z marketingiem...

Nothing Phone miał być smartfonem który zmieni oblicze branży. Pierwsze zapowiedzi telefonu zapowiadały rewolucję. Rewolucję która, jak wiemy po premierze sprzętu, nie nadeszła. To kolejny średniak z Androidem na pokładzie, a elementem który go wyróżnia są świecące plecki. Gadżet, z którego skorzysta niewielu, bo nie znam ludzi którzy na co dzień by regularnie odkładali telefon ekranem do dołu.

Twórcy urządzenia bardzo kreatywnie podeszli do sprawy, sprzedając m.in. kota w worku — a tysiące ludzi zdecydowało się na taki zakup. Udało im się nakręcić ogromny hype, ale teraz — kilka tygodni po premierze — nadszedł czas na sprawdzenie tych wszystkich zapowiedzi i zapewnień. No i nikt nie jest zaskoczony na wieść o tym, że rewolucji nie ma. Ale może być zaskoczony tym, że materiały marketingowe nie do końca pokrywają się z rzeczywistością nawet w kwestii jasności ekranu.

Reklamowano go jako smartfon z ekranem o jasności 1200 nitów. Obecnie oferuje maksymalnie 700

Jeżeli wrócimy do reklam Nothing Phone 1, to przy materiałach na temat ekranu przeczytamy że oferuje on 1200 nitów. I technicznie rzecz biorąc — wykorzystany panel jest do tego zdolny, jak jednak informuje Adam Conway na łamach XDA Developers, podczas testów wykonywanych przez ComputerBase odkryto, że obecne oprogramowanie pozwala na jasność w okolicach 700 nitów. I faktycznie — kiedy autorzy testów skontaktowali się z producentem, ten w odpowiedzi miał im napisać, że szczytowe wartości to około 700 nitów jasności. W specyfikacji na oficjalnej stronie urządzenia widnieje jednak co innego. Szczytowa jasność to według niej 1200 nitów.

Czy 700 nitów na co dzień wystarcza użytkownikom? Pewnie tak — choć problemy z kolorami zgłaszane są przez nich od samego początku. Czy to pierwszy raz kiedy producent urządzenia jest przyłapany w takiej niewygodnej sytuacji? Nie. Teoretycznie aktualizacja oprogramowania może zapewnić smartfonowi szczytową jasność na poziomie 1200 nitów, więc można spierać się czy to kłamstwo czy nie. Najciekawsze w całej tej sytuacji jest dla mnie to, że smartfon który oczarował przede wszystkim marketingiem teraz właśnie na nim poległ.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

news