Motoryzacja

Zasięg elektryków to żart? Cóż, właśnie zrobiło się poważnie

Patryk Koncewicz
Zasięg elektryków to żart? Cóż, właśnie zrobiło się poważnie
Reklama

Dzięki chińskim akumulatorom zasięg 1000 kilometrów nie będzie niczym niezwykłym.

Nio – chińska marka samochodów elektrycznych, do złudzenia przypominających Teslę – chce dokonać akumulatorowej rewolucji. Rozpoczęto produkcję akumulatorów półprzewodnikowych o pojemności 150 kWh, które mają raz na zawsze zakończyć dyskusję o małym zasięgu samochodów elektrycznych.

Reklama

Największe akumulatory semi-solid produkowane masowo w segmencie aut osobowych

Jedną z największych bolączek elektryków – a zarazem wodą na młyn dla fanów aut spalinowych – jest stosunkowo niewielki zasięg tych pojazdów. Nawet samochód dedykowany długim trasom, taki jak Tesla Model 3 Long Range, może pochwalić się realnym zasięgiem na poziomie ok. 400 km w warunkach mieszanych. Dzieje się tak dlatego, że w elektrykach wciąż montowane są stosunkowo niewielkie baterie – według portalu Electric Vechicle Data Base średnia pojemność na poziomie 71,8 kWh. Chiński producent chce to zmienić, wprowadzając seryjną produkcję akumulator półprzewodnikowy o pojemności 150 kWh.

Źródło: Depositphotos

Wniosek o zastosowanie w samochodach Nio akumulatorów o pojemności 150 kWh został złożony już w ubiegłym roku. Przeprowadzono już pierwsze testy na modelu Nio ET7, które zakończyły się oczekiwanym sukcesem – auto po przejechaniu 1044 km wyświetlało 3% stanu naładowania akumulatora. Oczywiście na rynku znajdują się niektóre pojazdy elektryczne segmentu premium, które wyposażono w większe akumulatory, takie jak GMC Hummer EV Pickup Edition 1, ale to już działka aut „wyczynowych” – w ich przypadku nie przekłada się to na oszałamiające zasięgi.

Nio wdraża zaś największe akumulatory produkowane masowo w segmencie aut osobowych. Nie jest to jedyny intrygujący pomysł chińskiego producenta. Od dwóch lat Nio dostępne jest w Europie w modelu subskrypcyjnym. Samochody można więc wynajmować, ale bez konieczności posiadania na własność – za około 1000 euro (w zależności od kraju i modelu) użytkownicy mogą nie tylko liczyć na serwis i ubezpieczenie, ale także wymianę baterii bez dodatkowych opłat.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama