Jeszcze przedwczoraj było we wszystkich trochę nadziei, że może tym razem będzie inaczej, w końcu wszędzie się coraz głośniej mówi o szanowaniu praw konsumentów, a jednak. Nintendo jest ponad to.
Nintendo wyciśnie z ciebie każdy grosz. Spełnił się najgorszy koszmar Switcha 2

Niewielu wierzyło, ale na pewno ogrom ludzi miał nadzieję, że Nintendo również potrafi iść z duchem czasu i zmieniać swoje nastawienie. Niestety kolejne materiały pokazują czarno na białym, że Nintendo wyciśnie z nas każdy grosz i nie pozwoli na własną rękę naprawiać najnowszej konsoli.
Nintendo wyciśnie z ciebie każdy grosz. Spełnił się najgorszy koszmar
Zaledwie dzień temu pisałem o rewizji oceny Nintendo Switch przez portal ifixit. Dotyczyła ona nie gier, lecz poziomu łatwości samodzielnego naprawienia konsoli lub przy pomocy profesjonalnego serwisu. Ocena została ucięta aż z 8 na 4/10, bowiem po ośmiu latach wciąż nie ma łatwego dostępu do części, ani nawet oficjalnych instrukcji. Miałem szczerą nadzieję, że Switch 2 będzie objawieniem zmian — nie mogłem się bardziej mylić.
Ten sam serwis wziął się teraz za następcę pierwszej generacji konsoli, Switcha 2, który trafił do rąk swoich odbiorców zaledwie wczoraj. Okazało się, że jest jeszcze gorzej niż wcześniej, więc ostateczna ocena również adekwatnie jest jeszcze niższa i wynosi zaledwie 3 oczka z 10 możliwych.
Nintendo wciąż stawia na śrubki wymagające specjalnego śrubokręta, który towarzyszy firmie od dekad. Wiele z nich jest poukrywanych pod naklejkami, więc ich zerwanie wpłynie na ogólny odbiór konsoli – już nigdy nie będzie "jak nowa". Naturalnie nie ma mowy o częściach zamiennych ani instrukcjach, a baterie są szalenie mocno przyklejone, tak bardzo, że aż strach chwyta gdy się ogląda proces rozkładania elementów konsoli. Problemy dotyczą zarówno głównej części konsoli jak i kontrolerów. Wszędzie znajdziemy super mocny klej i elementy trudne do usunięcia.
Nintendo musi być w pełni świadome, że ktoś na pewno zechce naprawić Switcha 2 na własną rękę lub odda go do serwisu. Jednakże może się to skończyć bardzo źle, a z powodu braku części, nie pozostanie nic innego jak kupić kolejną konsolę. Jest to nie tylko antykonsumenckie, ale też po prostu z perspektywy produkcji elektrośmieci... Co najmniej źle widziane. Najwyraźniej liczy się tylko to, aby kupować konsolę za konsolą.
Ach, warto jeszcze dodać, że coraz więcej osób jest przekonanych, że okropna wada minionej generacji – Joy-Con drift, powróci.
Źródło: ifixit
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu