Motoryzacja

Niemcy stawiają na elektryfikację autostrad, 4000 km do 2030 roku

Kamil Pieczonka
Niemcy stawiają na elektryfikację autostrad, 4000 km do 2030 roku
Reklama

Elektryfikacja autostrad nie jest nowym tematem. Pierwszy raz pisaliśmy o tym blisko 5 lat temu, gdy pierwsze testy wykonywali Szwedzi, ale wygląda na to, że Niemcy będą chcieli wprowadzić ten pomysł w życie na masową skalę elektryfikując nawet 4000 km swoich autostrad.

Siemens otwiera trzeci odcinek eHighway

Elektryfikacja autostrad jest bardzo podobna do budowy linii kolejowej. Wzdłuż drogi ustawiane są słupy, na których podwieszana jest trakcja pozwalająca na zasilanie samochodów jadących prawym pasem. Specjalnie przygotowane hybrydowe ciężarówki, nad którymi od kilku lat pracuje między innymi Scania, wyposażone są w pantografy i czerpią w ten sposób energię elektryczną do zasilania swoich silników elektrycznych. Ciągniki mogą w ten sposób też doładować baterie, które pozwalają im na pokonanie pewnego dystansu bez konieczności zewnętrznego zasilania, a w razie potrzeby mają do dyspozycji też silnik spalinowy.

Reklama

Obecnie w Niemczech testy tego rozwiązania trwają na trzech odcinkach autostrad: A5 między Zeppelinheim/Cargo City South na lotnisku we Frankfurcie, a węzłem Darmstadt/Weiterstadt, na autostradzie federalnej A1 między Reinfeld, a węzłem Lubeka oraz najnowszym na drodze B 462 między Kuppenheim i Gaggenau. W tym ostatnim przypadku trasa ma 3,4 km i prowadzi przez trudny teren z ciasnymi krzywiznami i mostkami. W najbliższym czasie będzie on intensywnie testowany przez 5 samochodów dostawczych.

Niemcy są zdeterminowani aby zredukować emisję CO2

Budowa autostrad przystosowanych do zasilania hybrydowych ciężarówek to jeden z elementów planu obniżenia emisji CO2 przez sektor transportowy w Niemczech o 40%. Dlatego już na koniec 2023 roku w tym kraju ma być 300 km zelektryfikowanych odcinków autostrad, a do 2030 roku ich łączna długość wyniesie nawet 4000 km. Pojawią się one oczywiście na najbardziej zatłoczonych trasach, które są kluczowe dla transportu, co powinno pozwolić na osiągnięcie zakładanego celu.

Pomysł hybrydowych ciągników siodłowych wydaje się jednocześnie ciekawszy niż całkowicie elektryczne modele, nad którymi pracuje między innymi Tesla. Wymaga co prawda ogromnych inwestycji w infrastrukturę, ale zapewnia większą elastyczność i większy zasięg niż wbudowane baterie. Pytanie tylko, czy pomysł przyjmie się poza Niemcami i Szwecją, która była prekursorem tego rozwiązania.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama