Facebook

Nie wierzę w to co widzę. Messenger staje się używalny i sensowny, jako komunikator

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

21

Już dawno przestałem wierzyć w obietnice Facebooka. Zapowiedzi znacznego ulepszenia Messengera sięgają konferencji sprzed dwóch lat i na prawdziwe zmiany musieliśmy czekać aż do teraz. I nie wierzę w to co widzę. Messenger staje się używalny i sensowny, jako komunikator...

Od ogłoszenia nowości w Messengerze do ich wdrożenia mija zbyt dużo czasu

Ciemny motyw to hit ostatnich miesięcy. Chyba największym katalizatorem do zmian było wprowadzenie tego trybu w iOS 13, ponieważ większość najpopularniejszych aplikacji nie posiadała do tego momentu takiego alternatywnego interfejsu.Wszystko zaczęło zmieniać się jesienią i mimo, że ciemny motyw w Messengerze był zapowiadany naprawdę dawno, to Facebook zdołał dostarczyć go do wszystkich użytkowników kilka miesięcy później. Wsparcie dla systemowych ustawień zostało dodane dopiero teraz, choć o tym dowiedziałem się od znajomych, bo mój Messenger jeszcze tego nie potrafi.

Polecamy: Messenger na iOS z prostszym i bardziej przejrzystym wyglądem

Czytaj też: 

Opóźnione było też wprowadzenie nowych aplikacji desktopowych Messengera dla Windowsa i macOS-a. Ta pierwsza pojawiła się kilka tygodni temu i zastąpiła wcześniejszą nieszczęsną wersję. Dlaczego nieszczęsną? Z prostego powodu - aplikacja była portem wydania dla iOS-a (co było widoczne po systemowych kontrolkach w kilku miejscach), a aktualizacje pojawiały się niezwykle rzadko. O wdrożeniu jakiejkolwiek z nowych funkcji można było zapomnieć. W związku z tym najlepszym wyjściem było sięgnięcie po webową wersję Messengera, którą dzięki tworzeniu skrótów i otwieraniu stron w odrębnych oknach a'la aplikacje w Chrome mogłem traktować niczym typową aplikację.

Nowa wersja na iOS-a i Messenger na macOS to miłe niespodzianki

Niedługo po pojawieniu się Messengera na Windowsa postanowiłem dać mu szansę i korzystam z niego do dzisiaj. Nie działa idealnie, bywa zawodny (wczytywanie zaległych wiadomości sprawia mu czasem problemy), ale doceniam wsparcie dla większości funkcji (chociażby wiadomości głosowe) i tryb ciemny, którego w przeglądarkowej wersji Facebooka czy Messengera nadal brakuje. Cieszy też możliwość prowadzenia (wideo)rozmów, bo z niektórymi osobami lub grupami właśnie w ten sposób komunikuję się najczęściej.

Wprowadzenie trybu ciemnego i aplikacja dla Windowsa to jednak jedynie początek zmian, jakie serwuje nam Facebook od pewnego czasu. Ostatnie zmiany w Messengerze na iOS mogą być powodem do niemałego zadowolenia - i pracowników Facebooka, i użytkowników. W końcu aplikacja nareszcie otrzymała mniej skomplikowany interfejs, a pod maską dokonano wielu zmian, by działała szybciej i sprawniej. Używam jej od kilku dni i zmiana jest naprawdę odczuwalna.

Z tym większym zdziwieniem dowiedziałem się o wczorajszej premierze. Tempo ukazywania się nowości od Facebooka na przestrzeni ostatnich tygodni jest naprawdę zdumiewające i debiut aplikacji Messengera na macOS spowodował niemały uśmiech na mojej twarzy. Do tej pory korzystałem z aplikacji Chaty z Mac App Store, której zadaniem było opakowanie strony www w kontener aplikacji dla Maka, więc de facto cały czas używałem przeglądarkowego Messengera. Autor aplikacji dodał jednak kilka funkcji (obsługa powiadomień systemowych, inne kolory interfejsu), które sprawiały, że zakup Chaty za kilka złotych był uzasadniony. Od wczoraj na moim MacBooku gości oficjalny Messenger i mogę napisać, że... działa zgodnie z oczekiwaniami. Nie doświadczyłem jeszcze żadnych problemów, ale wolę dmuchać na zimne i nie chwalić dnia przed zachodem słońca.

Facebook uczy się na błędach

Nie wiedziałem, dlaczego Facebookowi zajmuje tak długo wdrożenie tak prozaicznych funkcji jak obsługa ustawień systemowych odpowiedzialnych za tryb ciemny w Messengerze, ale tajemnica wyjaśniła się kilkadziesiąt godzin temu. W przypadku Messengera na iOS zastosowano własne rozwiązania, zamiast oferowanego przez Apple API, więc firma stworzyła ten problem sama sobie. Najnowszy WhatsApp już tego kłopotu nie powiela, ale w konsekwencji sięgnięcia po gotowca Apple ograniczono dostępność do ciemnego motywu do użytkowników iOS 13. Posiadacze urządzeń z poprzednią wersją systemu dla iPhone (np. 6) już ciemnego motywu nie dostaną. Facebook uczy się na swoich błędach, co pokazują ostatnie działania.

Polecamy: WhatsApp wreszcie dostał to, na co wszyscy czekali. Ciemny motyw!

Messenger nareszcie staje się sensownym narzędziem do komunikacji - nie tylko dlatego, że jest najpopularniejszy, ale także dlatego działa sprawnie i jest dostępny na wielu platformach. Byłoby miło, gdyby taka tendencja została przez Facebooka zachowana. Przykład WhatsAppa pokazuje, że (wreszcie) można być dobrej myśli.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu