Netflix

Rodzice, na Netfliksie jest coraz więcej bajek z polskim dubbingiem

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

Reklama

Nie ukrywam, że trochę rozczarowała mnie oferta Netfliksa jeśli chodzi o kreskówki dla najmłodszych. Wraz ze styczniowym startem usługi ciężko było znaleźć coś dla maluchów - a szkoda, bo Netfliksa używa się wygodnie zarówno na telewizorze (w moim przypadku w połączeniu z PlayStation 4)m jak i na mobilu. Tymczasem prawie żadna kreskówka nie miała ani polskiego dubbingu, ani polskiego lektora.

Gdzie oglądać bajki?

Nie jestem fanem zapełniania dziecku dnia kreskówkami, ale całkowite odcięcie maluchów od bajek też nie jest moim zdaniem najlepszym wyjściem. Podobie jak z grami - jeśli temat jest pod kontrolą, warto z tego typu rozrywek korzystać. Posiadam standardowy abonament kablówki w UPC i z kanałami dla najmłodszych nie jest źle, trudno jednak dostosować dzień do ramówki, emisja bajki nie jest przecież tak ważna, by pilnować konkretnej godziny czy wracać do domu na nowy odcinek.

Reklama

W zasadzie mam tak ze wszystkim, dlatego nie słucham radia i nie oglądam telewizji - wolę mieć wybór i włączać coś kiedy akurat mam czas. I tu pojawia się problem, bowiem nie znalazłem w polskiej sieci fajnego miejsca, gdzie mógłbym obejrzeć bajki. W stronę pirackich stron nawet nie patrzę, ale zrobiłem rozeznanie i jakościowo jest tam dramat. Chętnie bym zapłacił za dostęp do jakiejś dużej legalnej bazy, ale nawet jeśli takie są, oferują głównie tytuły konkretnych producentów. A mi zależy na czymś większym.


Przy styczniowym „starcie” Netfliksa w Polsce miałem duże oczekiwania, które szybko ostudziło przejrzenie oferty na założonym dla syna podprofilu. Kilka pełnometrażowych animacji z dubbingiem, do tego mnóstwo fajnych kreskówkowych serii, które w najlepszym wypadku miały polskie napisy. Na literki wyświetlane podczas oglądania jeszcze dla nas za wcześnie - celuję przede wszystkim w dubbing, więc i lektor nie jest idealnym rozwiązaniem. Od jakiegoś czasu regularnie kupuję płyty DVD z ulubionymi seriami, ale i żonglowanie krążkami nie jest jakoś specjalnie wygodne - plus to wciąż dodatkowy wydatek.

Dlatego zerkałem co jakiś czas na Netfliksa i niestety sprawa nie była rozwojowa. Mi jako widzowi na polskich napisach, lektorze i dubbingu nie zależy, dlatego od dawna cieszę się usługą, przestałem jednak szukać nowych produkcji dla dzieciaków. Kilka dni temu postanowiłem jednak powrócić do tej czynności i…jest naprawdę nieźle. Pełnej listy oczywiście nie mam. Zerknąłem na kilka portali, które od stycznia aktualizowały swoje wpisy dotyczące nowych zlokalizowanych produkcji w usłudze i większość z nich też porzuciła ten pomysł z uwagi na regularne zastrzyki nowych, opatrzonych polskim językiem treści. Podobno samych polskich kreskówek pojawiło się w ostatnich tygodniach kilkanaście. I to widać - są kinowe Pokemony, są Transformery i wiele innych bajek, dostępnych wcześniej w angielskiej wersji językowej.

Zrobiliśmy sobie wczoraj z przeziębionym Juniorem popołudniowy seans z sieciową usługą i masa rzeczy, które sprawdzaliśmy, była opatrzona polskim dubbingiem - w dodatku nie wygląda na to, że Netfliks zamierza zwalniać tempo. Nie wiem jak wyglądają umowy licencyjne, ale wygląda to trochę tak, jakby zawarł umowy ze stacjami, które wyświetlały konkretne bajki u siebie i kupił od nich poszczególne sezony kreskówek. Oczywiście wciąż są braki, ale jeśli szukaliście miejsca, w którym możecie zaleźć sporo bajek dla dzieciaków - Netfliks będzie dobrym wyborem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama