Gry

Natywna aplikacja GeForce Now na Steam Decka już jest! Oto jak działa

Tomasz Popielarczyk
Natywna aplikacja GeForce Now na Steam Decka już jest! Oto jak działa
Reklama

Nvidia dotrzymała słowa i wypuściła natywnego klienta usługi GeForce Now na SteamDecka. Na pewno jest to lepsza opcja niż korzystanie z przeglądarki www, ale czy idealna?

Uruchomienie GeForce Now na Steam Decku dotąd wiązało się z pewną gimnastyką. Użytkownik musiał przejść do trybu pulpitu, dodać skrót do przeglądarki z odpowiednimi argumentami wyłączającymi interfejs, a następnie jeszcze dostosować wygląd kafelka za pomocą zewnętrznych wtyczek. Słowem – nie każdemu się chciało i nie każdy też potrafił to wszystko.

Reklama

Nvidia zapowiedziała uruchomienie oficjalnej, natywnej aplikacji na początku tego roku. Otrzymałem do niej dostęp kilka tygodni temu i… mam mieszane odczucia.

Dobrze znany interfejs

Zacznijmy od zalet. Instalacja aplikacji jest stosunkowo prosta i trwa krótką chwilę. Oczywiście w dalszym ciągu musimy przejść do trybu pulpitu, ale cały proces sprowadza się jedynie do ściągnięcia „instalatora” i kliknięcia. Po zakończonym procesie usługę znajdziemy w naszej bibliotece Steam OS.

Pierwsze uruchomienie to oczywiście logowanie. Na szczęście nie musimy ręcznie wpisywać adresu e-mail i hasła. Aplikacja wyświetla bowiem kod, który następnie musimy przepisać na urządzeniu mobilnym lub komputerze. Cały proces trwa dosłownie chwilę.

Interfejs, który zobaczymy potem, trochę mnie rozczarował. Jest to bowiem 1 do 1 przeniesione to, co widzieliśmy do tej pory w przeglądarce czy na desktopach w dedykowanej aplikacji na PC czy Maca. Z jednej strony to dobrze, bo została zachowana spójność i stali użytkownicy GeForce Now poczują się tutaj jak w domu.

Niemniej, specyfika handheldów jest nieco inna. Mamy tutaj mniejszy ekran, na który patrzymy często z pewnej odległości. Wiele elementów interfejsu ma niewielki rozmiar, co jest bardzo niekomfortowe. Nawigacja, choć trochę dostosowana do Steam Decka również pozostawia sporo do życzenia. Chętnie zobaczyłbym tutaj coś, co byłoby od początku do końca zaprojektowane pod kątem sterowania przy użyciu kontrolera.

Druga sprawa to biblioteka. Jak wiemy, w GeForce Now mamy obecnie ogrom gier (dokładnie 2200) z najpopularniejszych platform (Steam, GOG, Epic, Battle.net, Ubisoft, a nawet Xbox PC Game Pass). Wśród nich są produkcje świetnie działające z kontrolerem, a nawet takie, które otrzymały od Valve znaczek „Steam Deck Verified”. Mają zatem dostosowany interfejs i rozmiar tekstu do małych ekranów, natywnie współpracują z układem sterowania handhelda i doświadczanie ich jest porównywalne z typowym doświadczeniem z konsoli (po prostu włączasz i grasz).

Sęk w tym, że w tym gronie są też strategie, starsze gry oraz typowo pecetowe produkcje, gdzie do zabawy jest wymagana klawiatura i mysz. Aplikacja GeForce Now nie daje możliwości ich odfiltrowania. Nie mamy specjalnie przygotowanych kategorii typu „świetne na Steam Decku”. Musimy więc ręcznie przebijać się przez gąszcz kafelków w poszukiwaniu zgodnych tytułów, co w połączeniu z tym, co pisałem wcześniej (kiepską nawigacją), jest wątpliwą przyjemnością.

Reklama

Testowa wersja aplikacji miała jeszcze jeden problem związany z animacjami – miały one dziwnie niską płynność i momentami sprawiały wrażenie „chrupania”. Prawdopodobnie zostanie to wyeliminowane w finalnej wersji.

Zalety grania w chmurze na handheldzie

Wydawać by się mogło, że wymagająca stałego dostępu do szybkiego łącza internetowego usługa grania w chmurze nie idzie do końca w parze z handheldem – urządzeniem z definicji mobilnym. Nic bardziej mylnego.

Reklama

Słowo klucz tutaj to – bateria. Grając przez GeForce Now w ulubione gry możemy zaoszczędzić nawet 50% energii, a więc czas działania konsolki się wydłuża. Pomijam już fakt, że uruchomimy w ten sposób w 60 kl/s tytuły, których normalnie by nasz Steam Deck (czy inna konsolka) nie udźwignął.

Oczywiście cała zabawa kończy się po wyjściu z domu, gdzie musimy polegać na łączu 5G i publicznych hotspotach. Niemniej myślę, że jest sporo osób takich jak ja, które często korzystają z takich urządzeń w domowym zaciszu, kiedy „telewizor jest zajęty” albo mają po prostu dość komputera, przy którym pracowali przez pół dnia, i chcą poleżeć na kanapie z ulubioną grą.

Pod tym kątem GFN na handheldzie sprawdza się znakomicie.

Czy warto?

Zdecydowanie uruchomienie natywnej aplikacji na SteamOS to ruch w dobrym kierunku. GeForce Now na handheldach czuje się jak ryba w wodzie, a tego typu urządzeń na rynku ciągle przybywa (z czego coraz więcej będzie działać pod kontrolą Steam OS, który udowodnił już swoją wyższość nad Windowsem).

Problem polega na tym, że aplikacja wymaga jeszcze sporo pracy i dostosowania pod kątem mobilnego grania. Interfejs znany ze strony www jest ładny, ale na małym ekranie przenośnej konsolki niezbyt praktyczny i UX-owo kiepski. Brakuje też opcji filtrowania gier pod kątem optymalnego działania na Steam Decku. Przed twórcami sporo pracy – mam nadzieję, że na samym przygotowaniu natywnej aplikacji, która nie robi nic ponad to co robiła wersja przeglądarkowa się nie skończy.

Reklama

Szczegóły dotyczące procesu instalacji apki na Steam OS znajdziecie na stronie Nvidii. Samą aplikację również pobierzecie bezpośrednio stamtąd. Warto też przypomnieć, że do 6 lipca trwa letnia promocja, w ramach której usługa jest dostępna o 40% taniej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama