Boeing nie ma ostatnio najlepszego momentu. Kwestionowane są nie tylko ich usługi lotnicze, lecz również w kosmosie napotkali problemy. Mimo to NASA nadal darzy ich zaufaniem.
NASA nie wykonuje wszystkich swoich działań samodzielnie. Agencja od lat przerzuca niektóre z obowiązków na prywatne przedsiębiorstwa. Jednym z najbliższych współpracowników jest SpaceX. Rakieta Falcon i kapsuła Dragon są niezwykle przydatne podczas transportu ładunku oraz astronautów. Jednak uzależnienie się od jednej firmy nigdy nie jest dobrym pomysłem. Dlatego też NASA postawiła na dywersyfikację. Jej efektem miało być wprowadzenie do przemysłu kosmicznego marki Boeing.
Na początku czerwca odbyła się pierwsza załogowa misja kapsuły Starliner. Na jej pokładzie dwójka astronautów Suni Williams oraz Butch Wilmore zadokowała do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem i misja mająca trwać 8 dni przeciąga się już trzeci miesiąc. Wszystko wskazuje na to, że astronauci pozostaną na ISS na dłużej. Pomimo zapewnień Boeinga, że powrót Starlinerem jest bezpieczny dla astronautów, NASA podjęła decyzję, że wrócą na Ziemię w inny sposób.
Bill Nelson o dalszej współpracy z Boeingiem.
W 2003 roku zbagatelizowano uszkodzenia promu Columbia, w wyniku czego zginęło 7 astronautów. Najwidoczniej NASA nie chce popełnić tego samego błędu. Dlatego też Starliner powróci na Ziemię sam, a astronauci poczekają na kolejną "taryfę". Pomimo kiepskiego startu nowego statku kosmicznego, amerykańska agencja wcale nie zamierza rezygnować ze współpracy.
W rozmowie z mediami Bill Nelson podzielił się kilkoma kluczowymi powodami, przez które współpraca z Boeingiem będzie nadal kontynuowana. Administrator NASA podkreślił, że agencja musi dysponować dwoma różnymi statkami kosmicznymi, aby zapewnić potrzebną redundancję. Oznacza to, że jeśli jeden ze statków napotka problemy, drugi może nadal przewozić załogę na ISS i z powrotem, co jest kluczowe dla ciągłości misji.
Kolejnym powodem jest typ kontraktu, jaki został zawarty z Boeingiem. Współpraca opiera się na umowie, w ramach której NASA płaci z góry ustaloną kwotę. Każde dodatkowe wydatki muszą zostać zatwierdzone przez agencję. W związku z tym niemądrze byłoby się wycofywać z już opłaconej umowy. Ponadto Nelson zaznaczył, że Boeing od lat jest ważnym partnerem NASA, zwłaszcza w kontekście prac nad rakietą Space Launch System (SLS). Współpraca ta jest owocna i opiera się na wieloletnim doświadczeniu Boeinga w branży kosmicznej.
Nelson podkreślił, że Boeing, obok SpaceX, został wybrany jako jeden z wykonawców w przetargu na dostarczanie załóg na ISS. NASA chciała mieć dwóch różnych dostawców, co było kluczowym czynnikiem w kontynuowaniu współpracy z Boeingiem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu