Ciekawostki technologiczne

Amerykańscy prawnicy chcą penalizacji wysyłania nagich zdjęć przez AirDrop

Paweł Winiarski
Amerykańscy prawnicy chcą penalizacji wysyłania nagich zdjęć przez AirDrop
25

Dziwne rzeczy dzieją się w w bajkowym USA. Użytkownicy iPhone'ów wysyłają zupełnie obcym ludziom swoje nagie zdjęcia przez AirDrop. Jest to podobno na tyle powszechne, że amerykańscy prawnicy chcą takie działania penalizować.

Stoicie w nowojorskim metrze i czekacie na pociąg. Nagle na Waszego iPhone'a przychodzi tajemniczy plik od nieznanego nadawcy - to jego nagi penis. Z takimi problemami borykają się Amerykanie, nastała jakaś dziwna moda na wysyłanie nagich, gorszących zdjęć przez AirDrop - jak możecie się więc domyślić, robią to osoby stojące niedaleko. Nazwano to cyber-flashingiem i amerykańskie środowisko prawnicze zaczyna walczyć o to, by tego typu działania były uznawane za niezgodne z prawem, co oczywiście w zamyśle miałoby zmniejszyć problem tego niezbyt ciekawego zjawiska. Proponuje się karę grzywny 1000 dolarów, a nawet odsiadkę.

Można też oczywiście zablokować możliwość otrzymywania plików przez AirDrop od obcych osób i akceptować tylko dane od swoich kontaktów. Natomiast jak sami doskonale wiecie, sporo osób nie grzebie w ustawieniach i nawet nie wie, że można je zmienić.

W dawnych czasach trzeba było mieć długi płaszcz i dobre buty do biegania.

- mówi Joseph Borelli, jeden z republikańskich radnych.

Faktycznie, wraz z rozwojem technologii zmieniły się też ekshibicjonistyczne zachowania. Teraz zamiast biegać i pokazywać co ma się pod płaszczem ludzie najwyraźniej wolą zrobić sobie w domu nagie zdjęcia (lub nagrać filmy) i wysyłać je później przypadkowym osobom stojącym obok. Nie da się ukryć, że technologia daje ludziom zupełnie nowe możliwości prześladowania czy dokuczania innym i nie jest to nic nowego. Działo się tak za czasów Gadu-Gadu, dzieje się i dziś - niestety nic nie wskazuje na to, by cokolwiek miało się polepszyć. Tym bardziej ustawodawcy powinni się przyłożyć do konstruowania przepisów tak, by tego typu zachowania nie uchodziły ludziom bezkarnie. W przeciwnym wypadku zjawisko będzie się pogłębiać.

Obawiam się jednak, że nawet w obliczu zmiany przepisów i zgłoszenia takiego zachowania odpowiednim władzom będą one miały spore trudności z ustaleniem tożsamości sprawcy, czyli może się okazać, że penalizacja tego typu zachowań niewiele zmieni. Niestety.

Oczywiście tego typu rzeczy dzieją się nie tylko w USA i dotyczą nie tylko iPhone'ów. Trzeba przecież pamiętać o tym, że istnieje jeszcze internet, w którym prawie każdy czuje się bezkarny i robi co chce. Jakby ekran monitora był magiczną barierą, która chroni użytkownika przed wszystkim i pozwala mu na wszystko.

grafika

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu