iPhone SE okazał się sprzedażowym hitem, choć mocno odstawał od nowych iPhonów. Cena, podzespoły, klasyczny wygląd - te rzeczy były kluczowe dla jego popularności. Ale ile można piłować to samo?
Testowałem ostatniego iPhona SE i gdyby nie raziła mnie archaiczna obudowa oraz kiepski czas pracy na jednym ładowaniu, możliwe że zdecydowałbym się na jego zakup.
Kluczowe dla tego modelu były moim zdaniem topowe applowskie podzespoły, nienajgorsze aparaty, ale większość osób zwróciła największa uwagę na cenę. Był to zdecydowanie najtańszy "nowy" iPhone dostępny na rynku. Zapotrzebowanie na ten model było większe niż dostawy, przez co sam na własne oczy widziałem jak u jednego z resellerów ludzie zapisywali się na listę chętnych do zakupu.
Wygląda na to, że Apple szykuje następcę, którego nazwijmy na razie iPhone SE 3. Problem jest taki, że jeśli wierzyć plotkom i doniesieniom, nie zmieni się praktycznie nic znaczącego, poza samymi podzespołami.
Nowy iPhone SE 3 miałby otrzymać mierzący 4,7 cala ekran LCD Retina oraz ten sam czytnik odcisków palców Touch ID umieszczony w okrągłym przycisku pod wyświetlaczem. Nie widzę zmian w wyglądzie samego urządzenia, możliwe więc że firma wykorzysta tę samą formę co w iPhone SE 2020. Zmian spodziewajmy się natomiast w środku - nowy chip Apple A15 Bionic wspierany 4 GB pamięci RAM, czyli o 1 GB więcej niż w poprzedniku. I to tyle zmian.
Co do poprawy lub ulepszenia? Moim zdaniem bateria, choć przy tej samej "budzie" nie liczyłbym na jej powiększenie - 1821 mAh nawet z tak małym ekranem to zdecydowanie za mało jak na dzisiejsze czasy, dodatkowe minuty pracy Apple będzie musiało więc uzyskać optymalizacją oprogramowania i chipa A15 Bionic. Ewentualnym ulepszeniem aparatów bym się przesadnie nie przejmował, nowe filmowe funkcje mogą pojawić się w iPhone SE 3 z tego powodu, że całością i tak zajmuje się przede wszystkim nowy procesor oraz algorytmy odpowiedzialne za rozmywanie tła. Czy będzie to ten sam poziom co w iPhonach 13? Pozostaje trzymać kciuki, że podobny, choć przy tak małej baterii raczej nie pobawicie się w profesjonalnego filmowca.
Kluczowa będzie też oczywiście cena, bo podobnie jak w przypadku modelu SE 2020, to właśnie ona zadecydowała o popularności sprzętu. A sam design obudowy jest na tyle kultowy, że nie mam zamiaru się go już czepiać. W świecie "bezramkowców" i dziurek na przedni aparat w ekranie, taki klasyk ma swój urok i styl.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu