Recenzja

MX Keys Mini: uwielbiana klawiatura bez bloku numerycznego. Mniejsza, ale niekoniecznie fajniejsza

Kamil Świtalski
MX Keys Mini: uwielbiana klawiatura bez bloku numerycznego. Mniejsza, ale niekoniecznie fajniejsza
29

Klawiatura MX Keys for Mac zauroczyła mnie... właściwie od samego początku. Czasem jest tak, że z jakiegoś sprzętu jesteśmy po prostu niezwykle zadowoleni: tego jak działa, jego ergonomii, designu. Wszystko spina się w logiczną całość. U mnie takim sprzętem była klawiatura Logitecha. Nie ukrywam jed...

Klawiatura MX Keys for Mac zauroczyła mnie... właściwie od samego początku. Czasem jest tak, że z jakiegoś sprzętu jesteśmy po prostu niezwykle zadowoleni: tego jak działa, jego ergonomii, designu. Wszystko spina się w logiczną całość. U mnie takim sprzętem była klawiatura Logitecha. Nie ukrywam jednak, że od samego początku wydawała mi się... duża. Nie dlatego, że konstrukcja jest jakoś przesadnie wielka — to raczej standardowa wielkość klawiatury z blokiem numerycznym. No ale właśnie — jako że na co dzień nie robię z niego użytku, to wielokrotnie ścierając kurze i rozważając większe biurko by zmieściło się więcej rzeczy snułem rozważania, jak fajnie byłoby mieć sprzęt równie wygodny i ergonomiczny, ale bez dodatków z których nie korzystam.

No i doczekałem się: w tym roku Logitech zapowiedział MX Keys Mini. Tę samą klawiaturę, ale mniejszą. Bez bloku numerycznego i z kilkoma zmianami. Mam przyjemność korzystać z tej klawiatury od kilku tygodni - i powiem szczerze, że ją uwielbiam. Ale skłamałbym pisząc, że nie tęsknię za jej większym wariantem. Dlaczego?

MX Keys Mini - to samo, ale mniejsze

Klawiatura Logitech MX Keys to już klasyk. Niezależnie od tego czy mowa o wariancie stworzonego z myślą o komputerach z Windowsem, czy tych delikatnie przerobionych pod klawiszologię sprzętów Apple — konstrukcja pozostaje bez zmian. To wciąż membranowa klawiatura. Podtrzymuję zdanie z mojej recenzji MX Keys for Mac, że skok w tych sprzętach jest idealnie wyważony, zaś w kwestii jakości nie ma się do czego przyczepić. Zagłębienia w klawiszach wciąż sprawdzają się doskonale, stuka się na niej przyjemnie. Nie jest ultra cicha, ale żaden z towarzyszy spędzających z wami czas w tym samym pomieszczeniu nie będzie narzekał, że jest głośno.

Klawiatura MX Keys Mini, podobnie jak poprzedniczki, także oferuje podświetlenie, no i również mamy do dyspozycji osiem stopni jego jasności. Inteligentne - z czujnikiem, który aktywuje światełka gdy zbliżamy dłoń do klawiatury. Po kilkudziesięciu sekundach bez naszej reakcji, podświetlenie po prostu jest wygaszane. Oczywiście jeżeli wolicie zadbać o dłuższy czas pracy na jednym ładowaniu - nic nie stoi na przeszkodzie. W dedykowanym oprogramowaniu Logi Options można całkowicie wyłączyć podświetlenie urządzenia.

No ale właśnie - skoro jesteśmy już przy wspomnianej aplikacji, to ta... podobnie jak rok temu pozwala na wprowadzenie kilku zmian. Część klawiszy funkcyjnych możemy dostosować do własnych potrzeb - przypisując do nich konkretne akcje.

MX Keys Mini jest znacznie mniejszą konstrukcją, ale tym co mnie pozytywnie zaskoczyło to czas pracy na jednym ładowaniu. Producent obiecuje 10 dni komfortowej pracy przy włączonym podświetleniu. Tuż po podłączeniu klawiatury naładowałem ją do końca - i zaznaczyłem dzień odłączenia kabla w kalendarzu. I mimo że korzystałem z MX Keys Mini for Mac codziennie po kilka godzin, czerwone światełko informujące o tym że najwyższy czas rozejrzeć się za kablem USB typu C by naładować akcesorium zaświecił się dosłownie po dziesięciu dniach. Kolejnych 10 dni wypadnie dosłownie pojutrze. No ale wciąż uważam, że to w pełni zadowalający czas pracy na jednym ładowaniu. Dla osoby która zawsze ma jeden (albo i więcej) kabli USB-C na biurku, ładowanie też nie jest ani trochę problematyczny. Dodam też w ramach formalności, że producent obiecuje nawet do pięciu miesięcy (!) pracy na jednym ładowaniu, jeżeli zrezygnujemy z podświetlenia.

Mniejsze nie zawsze znaczy lepsze, niestety

Jak wspomniałem wyżej - na wieść o wprowadzeniu przez Logitech do sprzedaży mniejszego wariantu klawiatury MX Keys byłem niezwykle zadowolony. Mała konstrukcja miała być ideałem - robić to samo co duża, ale zajmować mniej miejsca. A zmian miałem nie odczuć w ogóle - bo przecież z klawiatury numerycznej nie korzystam, a te niewielkie strzałki jakoś przeżyję, prawda?

No niby prawda, ale jednak w praktyce nie okazało się to być takie proste, przyjemne i bezproblemowe jakbym tego oczekiwał. Choć rozmiarem byłem zachwycony od momentu wyjęcia jej z pudełka - i na zdjęciach porównawczych oba modele widać jak wiele się w temacie zmieniło. Na 120 centymetrowym biurku, uwierzcie, to robi OGROMNĄ różnicę.

Niestety - MX Keys Mini for Mac w Polsce dostępny jest w opcji International. I choć podobnie jak starsze rodzeństwo między lewym Shiftem, a Z, oferuje nam jeszcze tyldę - to sam Shift jest krótszy. W mojej opinii: dużo mniej wygodny. Jako fan amerykańskiej klawiatury Apple (tak, zawsze kupując Macbooka wybieram właśnie tamtejszy układ - podłużny Enter to jedno, ale tylda pod ESC to druga istotna dla mnie sprawa) nie powinienem specjalnie narzekać że pierwszym klawiszem na dole z lewej strony nie jest już Control, a FN. Ale jednak - po kilkunastu miesiącach z MX Keys for Mac przyzwyczaiłem się już do innego układu i tu kolejna niespodzianka. Choć bardziej nazwałbym je... rozczarowaniem. Uspokajam: wersja MX Keys Mini przeznaczona na nasz rynek z klawiszami Windowsowymi, nie ma takich sztuczek. Całe szczęście!

Dyskusyjne mogą też okazać się te niewielkie strzałki. Dla użytkowników przyzwyczajonych do pełnowymiarowej klawiatury i nieco innego układu - te też mogą okazać się średnio wygodne. Wszystko jest jednak kwestią przyzwyczajenia — sam z nimi miałem najmniejszy problem. Po dwóch dniach w ogóle przestałem zwracać na nie uwagę i dobrze mi się z nich korzysta, ale ten niezwykle krótki Shift... ughhh. Robienie zrzutów ekranu po kilku tygodniach wciąż jest problematyczne i mało wygodne.

Wisienką na torcie jest dołączony do zestawu kabel. Mimo że od 2016 roku flagowe komputery Apple nie posiadają już złącz USB typu A, w pudełku znajdziemy USB-A -> USB-C. Przypomnę jeszcze, że mowa o klawiaturze z dopiskiem for Mac.

MX Keys Mini for Mac - uwielbiam ją za rozmiar i wygodę. Ale wciąż jeszcze się nie polubiliśmy

Klawiatura Logitech MX Keys Mini for Mac to po prostu mniejszy wariant uwielbianej konstrukcji. Ten sam typ klawiszy, wysokiej jakości materiały, długi czas pracy na jednym ładowaniu — no i wygodne dokarmianie prądem za pośrednictwem rosnącego w siłę standardu USB typu C. Sam korzystam z klawiatury wyłącznie z komputerem - ale w ramach testów połączyłem ją także z iPadem Pro (2021) oraz iPhonem. Wszędzie działała bez najmniejszych problemów — a przełączanie się między urządzeniami tutaj również jest banalne. Klawisze funkcyjne dzielące miejsce z F1, F2 oraz F3 pozwalają się w mig przełączać między zsynchronizowanymi sprzętami.

Czy polecam zakup MX Keys Mini? To zależy. Wszystko zależy od oczekiwań użytkownika — w powyższym tekście podzieliłem się moimi spostrzeżeniami po kilku tygodniach korzystania z akcesorium (i bezpośredniej przesiadce z większego wariantu). Jeżeli szukacie małej klawiatury - wysokiej jakości, wygodnej i długo działającej na jednym ładowaniu - tak. Jeżeli jednak macie większe biurko i nie zależy Wam na oszczędności miejsca - to myślę, że warto rozważyć większy wariant. Tym bardziej, że ostatnio stale można go nabyć taniej w rozmaitych promocjach - a do tego specjalnie z myślą o nim powstała podstawka pod nadgarstki, dzięki której korzystanie z klawiatury będzie jeszcze wygodniejsze.

MX Keys Mini for Mac - plusy i minusy
plusy
  • doskonała jakość wykonania;
  • długi czas pracy na jednym ładowaniu;
  • kompaktowy rozmiar;
  • opcja podłączenia trzech urządzeń i łatwego przełączania się między nimi;
  • możliwość dostosowania klawiszy funkcyjnych za pomocą dedykowanego oprogramowania.
minusy
  • nieco inny układ klawiszy niż "duża" MX Keys for Mac;
  • kabel z końcówką USB typu A w zestawie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu