Powierzylibyście Muskowi swoje oszczędności? Miliarder chce, byście zamiast banków wybrali jego platformę.
Przejście od Twittera do X to nie tylko zmiana nazwy. Plany Elona Muska wydają się bowiem sięgać znacznie dalej, niż tylko powierzchowny rebranding. Miliarder od dawna zapowiadał, że jest zafascynowany ideą "aplikacji od wszystkiego" i taki właśnie ma być X. Widać to też po zmianach, które już zostały przeprowadzone. Dawny Twitter mocno dziś stawia na długie formy tekstowe oraz materiały wideo, a także - eksperymentuje z możliwością wideorozmów pomiędzy użytkownikami.
Polecamy na Geekweek: Dowód osobisty z mObywatela nie działa w banku? Są problemy
Innymi słowy - platforma chce trochę stać się drugim Facebookiem, który u siebie miał już m.in. platformę sprzedażową online, serwis randkowy czy streaming gier. Nie wszystkie te pomysły wypaliły, natomiast Musk wcale nie przejmuje się doświadczeniami konkurencji i snuje plany odnośnie tego, czym X ma stać się w przyszłości.
X zastąpi Twój bank już w 2024 roku
Jak donosi The Verge, Musk planuje zamienić X w medium, które będzie w stanie stać się pełnoprawnym bankiem. Wiele aplikacji ma możliwość chociażby przesyłania pieniędzy, jednak na X mają być dostępne wszystkie usługi finansowe. Musk posuwa się nawet do stwierdzenia, że mając konto na X "nie będzie trzeba mieć konta w banku". Co więcej, w swoim stylu Musk daje pracownikom bardzo krótki deadline na wprowadzenie tej funkcji - zaledwie rok.
I oczywiście - jeżeli chodzi o kompetencje Elona Muska, to tych w tym aspekcie nie można mu odmówić. W końcu sam mocno wpłynął na branżę finansową tworząc PayPala, więc nie można powiedzieć, że w kwestii finansów jego wizja się nie sprawdziła. Jest tutaj jednak jedno "ale", a jest nim kondycja finansowa samego Twittera.
Nie dawniej jak wczoraj pisaliśmy o tym, że banki mają zamiar zacząć ściągać dług z X, a ten wynosi aż 13 mld dolarów i ma być spłacany w ratach o 1,5 mld dolarów co roku (patrz: Pożyczyli pieniądze Muskowi. Efekt? Utrata miliardów dolarów). Tymczasem X notuje olbrzymi spadek, jeżeli chodzi o nowych użytkowników, a z platformy wycofali się najwięksi reklamodawcy. Twitter jest też postrzegany jako największe siedlisko fake newsów i dezinformacji (patrz: UE wzięła się za Twittera. Nowy raport nie pozostawia złudzeń).
W sytuacji, w której mówi się, że przychody Twittera spadły nawet o 50 proc., a Musk bardzo mocno stara się szukać pieniędzy (m.in. przez płatne weryfikacje, czy wprowadzenie kilku tierów kont premium) nie jestem przekonany, czy wprowadzenie usług bankowych jest najlepszą opcją. W końcu - czy powierzylibyście oszczędności instytucji, której papiery wartościowe nazywa się "obligacjami śmieciowymi" i co do której największe banki mówią o widmie upadłości i restrukturyzacji w celu odzyskania długu? W końcu banki to oczywiście z jednej strony technologia obrotu gotówką, a z drugiej - zaufanie do samego podmiotu. A tutaj X zdecydowanie nie ma co liczyć na więcej, niż grono najzagorzalszych fanów.
Ufacie Muskowi na tyle, by dać mu swoje pieniądze?
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu