SpaceX w tym roku wykonał już 77 udanych lotów kosmicznych, 73 razy przy pomocy rakiety Falcon 9 i 4 razy korzystając z Falcona Heavy. Firma jest na dobrej drodze do planowanych 100 startów w tym roku, a przyszły rok ma być jeszcze bardziej pracowity.
Falcon 9 jest niezawodny
Pewnie trudno w to uwierzyć, ale jeszcze w 2021 roku SpaceX wykonywało średnio nieco ponad 2 loty kosmiczne w miesiącu i było to uznawane za świetny wynik. 2 lata później Falcon 9 lata średnio co 3-4 dni, a na swoim koncie ma już ponad 260 udanych startów i niemal 240 udanych lądowań. To właśnie możliwość wielokrotnego wykorzystania pierwszego członu rakiety sprawiła, że SpaceX osiągnęło taki sukces i obecnie dyktuje warunki w branży kosmicznej. Falcon 9 początkowo miał być wykorzystywany 10 razy zanim będzie musiał przejść poważny remont. Dzisiaj najlepsze "boostery" (pierwsze człony rakiety Falcon 9) latają już po 15, 16 czy nawet 17 razy i wygląda na to, że do ich limitów nadal jeszcze daleko.
W tym roku Falcon 9 wykonał już 73 starty, a dodając do tego 4 loty Falcona Heavy, daje nam to 77 udanych misji kosmicznych. Tylko w ciągu ostatnich 24 godzin miały miejsce dwa starty Falcona 9 z kolejnymi satelitami systemu Starlink, jeden z Kalifornii, a drugi z Florydy. I w zasadzie wygląda na to, że głównym ograniczeniem dla SpaceX jest liczba dostępnych stanowisk startowych. Firma korzysta obecnie z trzech, dwóch na Florydzie w Centrum Lotów Kosmicznych im. Kennedy'ego oraz z jednego w bazie Vanderberg w Kalifornii. Warunki techniczne sprawiają, że czas między jednym, a drugim lotem z danego stanowiska to minimum 4 dni. Jeśli w przyszłości pojawi się nowe stanowisko startowe to SpaceX będzie w stanie zwiększyć kadencję i taki ma plan na przyszły rok.
144 starty w 2024 roku
W 2022 roku SpaceX wykonało 61 lotów kosmicznych, w tym jest to już 77, a plan przewiduje nawet 100 takich lotów, choć wydaje się, że trudno będzie go zrealizować. Wygląda na to, że licznik może zatrzymać się na około 95 startach, co i tak będzie świetnym wynikiem. 60% lotów wykonywanych przez Falcona 9 to wynoszenie na orbitę satelitów systemu Starlink. Tak też będzie w kolejnym roku, kiedy to SpaceX planuje wykonywać 12 lotów miesięcznie, czyli 144 w ciągu roku. Kadencja musi się zwiększyć, bo obecnie stosowane satelity drugiej generacji są znacznie większe (i cięższe) więc zamiast 55-60, za jednym razem leci ich na niską orbitę okołoziemską tylko 21-22. Są one jednak kluczowe dla wprowadzenia nowych możliwości Starlinka, w tym prowadzenia komunikacji satelitarnej z poziomu zwykłych smartfonów.
Usługa Direct-to-Cell ma wystartować w przyszłym roku i znacząco powiększyć obecną bazę 2 milionów użytkowników systemu. Zapewni też spółce większe przychody, które są kluczowe dla budowy całej konstelacji oraz rozwoju programu Starship. Elon Musk w jednym z ostatnich wywiadów stwierdził, że za rok satelity systemu Starlink może ma orbitę wynosić już Starship, który ma wielokrotnie większe możliwości niż Falcon 9. Póki czekamy jednak na drugi testowy lot tej rakiety, który wstrzymywany jest przez biurokrację. Plotki jednak głoszą, że pozwolenie na start może pojawić się już w ciągu dwóch tygodni, a Starship wykona drugi test w listopadzie.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to liczba 144 planowanych startów SpaceX może się jeszcze zwiększyć. W Boca Chica praca wre, powstają kolejne boostery i statki Starship, które SpaceX z pewnością będzie chciało testować najszybciej jak to będzie możliwe. Projekt ten jest kluczowy również ze względu na ambicję Amerykanów aby wrócić na Księżyc. SpaceX wspólnie z NASA lobbowało w tym tygodniu w kongresie za ograniczeniem biurokracji, która hamuje rozwój Starshipa, a tym samym systemu HLS, czyli lądownika księżycowego. Misja Artemis III planowana jest na 2025 rok więc czasu wcale nie zostało za wiele.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu