Motorola

Pęknięty wyświetlacz? Motorola sprawi, że o nim zapomnisz

Jakub Szczęsny
Pęknięty wyświetlacz? Motorola sprawi, że o nim zapomnisz
Reklama

Motorola ma w swoim portfolio urządzenie, którego wyświetlacza ponoć stłuc się nie da. A przynajmniej jest to niesamowicie trudne. I rzeczywiście, okazuje się, że Moto Z2 Force oferuje naprawdę wysoką odporność wyświetlacza. Ale czy można pójść krok dalej i spowodować, że ekran "uleczy się" sam?

Wyobraźcie sobie tylko. Upuściliście telefon, na ekranie zrobił się pajączek. Nie płaczecie, bo nie ma nad czym. Nic wielkiego się nie stało, bo dobrze wiecie, że ekran będzie w stanie sam naprawić incydentalnie stworzony defekt. Właśnie na taki mechanizm ma swój patent Motorola. Niestety, ma ono pewne ograniczenia, które wynikają wprost z zastosowanego materiału oraz podejścia do produkowania wyświetlacza. Otóż, zamiast warstwy szkła lub plastiku, górna część ekranu ma zostać pokryta polimerem charakteryzującym się pamięcią kształtu. W patencie Motoroli widać dodatkowe sensory, które będą w stanie wykryć uszkodzenie. Wtedy do akcji wkracza użytkownik, którego zadaniem jest narysowanie wokół defektów okręgów tak, aby odizolować je od "zdrowej" części ekranu.

Reklama


Jednak, aby polimer rozpoczął naprawianie swojej powierzchni, musi zostać nieco ogrzany. Możliwości są dwie - albo wykorzysta ciepło generowane przez telefon, albo będzie posiłkować się... temperaturą ludzkiego ciała. Trzymanie telefonu w kieszeni powinno załatwić sprawę. Wspomnieliśmy jednak o ograniczeniach takiego polimeru - niestety może on być "gorszy" w dotyku od szkła, a i nie każda naprawa może przejść pomyślnie. Niemniej, w przypadku niekoniecznie głębokich zarysowań, mechanizm jest całkiem obiecujący.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama