Za moto g82 5G trzeba zapłacić 1599 zł. Jak na tegoroczne urządzenia ze średniej półki i poczynania konkurencji – cena jest niezła. Problemem będą starsze smartfony…
Motorola moto g82 5G. Jak dla mnie w tym roku to najlepszy „średniak” [TEST]
Motorola gra dwutorowo. Z jednej strony firma coraz śmielej zapuszcza się w rejony wyższe – tu przykładem może być moto edge 30 pro ze Snapdragonem 8 Gen 1. I to właśnie w jej urządzeniu ma zostać pokazany jako pierwszy na świecie aparat o rozdzielczości 200 MP. Z drugiej – nie odpuszcza średniej półki, w której jest bardzo mocna. I co ważne telefony które oferuje, wciąż są atrakcyjnie wycenione.
Ceny nowych smartfonów są bardzo wysokie. Wynika to oczywiście w części z ograniczonej dostępności podzespołów i niepewności na światowych rynkach. Ale też z tego, że firmy chcą zarabiać jak najwięcej. W efekcie mamy dość dziwną sytuację. Na rynku są jeszcze dobrze a nawet bardzo dobrze wycenione urządzenia które zadebiutowały rok czy dwa temu. I nowe smartfony, wcale od tych starszych nie lepsze, za to dużo droższe.
Jak w tej sytuacji wypada Motorola? Całkiem nieźle. Nasz dzisiejszy bohater, czyli model g82 5G kosztuje 1599 zł. Dostajemy za to np. wyświetlacz AMOLED z odświeżaniem do 120 Hz, głośniki stereo, optyczną stabilizację obrazu w głównym obiektywie plus szeroki kąt. Tego wszystkiego nie miał testowany przez nas ostatnio OPPO Reno 7 Lite 5G, kosztujący… 1899 zł.
g82 5G ma też dużą baterię 5000 mAh, bardzo dobre oprogramowanie i przyzwoity procesor Snapdragon 695 z obsługą 5G. Ale również sporą konkurencję ze strony starszych urządzeń. I mówimy tu nie tylko o telefonach innych firm, ale również Motoroli. Zobaczmy więc jak g82 5G spisuje się na co dzień, jakie ma mocne i słabe strony i czy warto się nią interesować.
Specyfikacja techniczna
- Wymiary: 160.9 x 74.5 x 8 mm
- Waga: 173 g
- Wyświetlacz: OLED, 6.6 cala, FHD+ 1080 x 2400 pikseli, 402 ppi, odświeżanie do 120Hz
- Prcesor: Qualcomm Snapdragon 695 5G (6 nm), GPU Adreno 619
- Pamięć: 128GB, 6GB RAM
- Aparaty:
- główny 50 MP, f/1.8, 1/2.76", 0.64µm, PDAF, OIS;
- szeroki kąt 8 MP, f/2.2, 118˚, 1/4.0", 1.12µm;
- makro 2 MP, f/2.4;
- selfie 16 MP, f/2.2, 1.0µm.
- Bateria: 5000 mAh, ładowarka 30W
Budowa moto g82 5G
Smartfon ma ramę i tył wykonane z tworzywa. Telefon sprawia jednak bardzo solidne, „zwarte” wrażenie. Nie ma mowy o jakichś trzaskach czy skrzypnięciach przy mocniejszym ściśnięciu. A biały tył (White Lily, jest jeszcze wersja szara Meteorite Gray) – pod warstwą przeźroczystego plastiku ma miłą dla oka i ciekawą fakturę. Do tego nie zbiera odcisków palców, więc choć producent dorzuca do pudełka przeźroczyste silikonowe etui, ja używałem go bez niego.
Wyspa z trzema oczkami i lampą doświetlająca jest niewielka, w charakterystycznym dla motoroli kształcie. Wystaje minimalnie a obiektywy są chronione srebrnymi pierścieniami.
Na dolnej krawędzi mamy gniazdo mini-jack na słuchawki, USB-C i jeden z dwóch głośników. Drugi zintegrowano z głośnikiem do rozmów, dźwięk dochodzi również przez niewielki grill z górnej krawędzi. Smartfon jak na swoją klasę cenową gra bardzo dobrze. Przestrzennie, dość głęboko, bez zniekształceń nawet przy maksymalnej głośności. Także dźwięk na słuchawkach na kabelku i bezprzewodowych jest bardzo dobrej jakości, działają ustawienia Dolby Atmos z korektorem.
Na prawym boku umieszczono czytnik linii papilarnych i przycisk regulacji głośności. Oba minimalnie za wysoko, ale można się przyzwyczaić. Najważniejsze jest to, że czytnik działa bezbłędnie i szybko, przycisku nie trzeba wciskać, wystarczy lekkie przyłożenie palca. Jest też możliwość odblokowania telefonu twarzą – działa to nieco wolniej niż czytnik, ale generalnie również sprawnie.
Z lewej strony, dość wysoko, mamy hybrydowy slot na dwie karty SIM.
Telefon bardzo dobrze leży w ręce, to zasługa nieco zaokrąglonych na boki plecków i niskiej wagi. Norma wodoodporności to IP 52, czyli g82 5G wytrzyma zachlapanie, rozmowa w deszczu nie będzie dla niego wyzwaniem. Ale nad basenem lepiej uważać, kąpieli mógłby nie przeżyć. Nie mamy również ładowania indukcyjnego.
Wyświetlacz moto g82 5G
Ekran jest jednym z najmocniejszych punktów tego urządzenia. Wykonano go w technologii OLED. Ma bardzo ładne, mocne kolory i świetne kąty widzenia. Producent nie podaje jasności maksymalnej, moim zdaniem jest ona typowa dla urządzeń z tej półki cenowej i będzie się wahać między 700 a 800 nitów. Czyli w pełnym słońcu można go używać, ale żeby lepiej ocenić np. pracę kamery, trzeba poszukać cienia bądź przysłonić ekran ręką.
W ustawieniach wybierzemy jakość kolorów (naturalne, nasycone) i ich temperaturę. Możemy również wybrać jeden z trzech rodzajów odświeżania obrazu. To standardowe 60 Hz, wysokie 120 Hz bądź automatyczne, gdzie SI dopasuje za nas optymalną częstotliwość.
Panel jest płaski, nie ma na nim folii ochronnej. Dziurkę na kamerkę do selfie umieszczono centralnie. Nie ma też Always on Display a jedynie ekran moto i to w sumie chyba jedyny zarzut jaki mam do wyświetlacza. Bo to oznacza, że brak jest informacji pokazywanych na stałe, zobaczymy je tylko przez chwilę po przyjściu powiadomienia bądź poruszeniu telefonem.
Działanie moto g82 5G
Telefon pracuje na Snapdragonie 695 5G (2x2.2 GHz Kryo 660 Gold; 6x1.7 GHz Kryo 660 Silver) wykonanym w 6 nm procesie technologicznym. Układ graficzny to Adreno 619. Do tego mamy 6 GB RAM, który można powiększyć wirtualnie o 1.5 GB korzystając z zasobów ROM. Chip jest popularny i można go znaleźć w wielu tegorocznych urządzeniach ze średniej półki: OPPO 7 Lite 5G, realme 9 5G, Redmi Note 11 Pro 5G.
Najpierw moje subiektywne wrażenia. Telefon działa doskonale, chyba najlepiej ze wszystkich urządzeń z tym procesorem jakie przyszło mi do tej pory używać. Jest szybki, płynny (automatyczne odświeżanie), animacje są bardzo przyjemne dla oka a sporadyczne przycięcia minimalne i ledwo zauważalne. Strony i aplikacje otwierają się szybko. Tyle, że np. ich zainstalowanie trwa dłuższą chwilę – prawdopodobnie z powodu kości pamięci starszego rodzaju – producent nie podaje jednak tego w specyfikacji. Generalnie jednak zestawiając to wszystko z ceną, zarzutów nie mam.
Obiektywnie. W AnTuTu Benchmark smartfon osiągnął 405375 pkt. co pozwoliło mu się jeszcze załapać do pierwszej setki (92 miejsce). Nie jest to więc mistrz wydajności i spokojnie można znaleźć starsze urządzenia z wydajniejszym procesorem. Ale biorąc pod uwagę tegoroczne „rozdanie” – jest dobrze.
Telefon bez problemu radzi sobie z grami (PUBG) – nawet dłuższa rozgrywka jest płynna, nie ma spadku wydajności ani przegrzewania.
Lokalizacja odbywa się na podstawie GPS, A-GPS, GLONASS i GALILEO. Sygnał jest łapany szybko, ani w mieście ani na trasie nie miałem nigdy żadnych problemów. W moto g82 5G mamy oczywiście NFC, jest więc możliwość płatności zbliżeniowych. Jakość połączeń głosowych zawsze była na bardzo dobrym poziomie dla obu stron. Telefon obsługuje sieci 4G i 5G, wspiera sieci Wi-Fi 802.11ac z Wi-Fi Direct i hotspotem, ma Bluetooth 5.1. Ważnym dla wielu osób dodatkiem jest radio FM – Motorola jest jednym z ostatnich producentów który o nim nie zapomina.
Oprogramowanie moto g82 5G
System to Android 12. Do tego Motorola dodaje swoje gesty, a wszystko zbiera z apce Moto. Dzięki temu w telefonie nie ma bałaganu i odnajdzie się w nim każdy – nawet początkujący użytkownik. Ja jestem wielkim zwolennikiem takiego „porządnego” podejścia do systemu.
W Moto prócz opcji personalizacji wyglądu urządzenia znajdziemy również strefę gier, ustawienia wyświetlacza, np. uważny ekran albo wiele możliwych do wykorzystania gestów.
Wielką zaletą jest brak jakichkolwiek preinstalowanych aplikacji czy też pojawiających się w systemie reklam. Z takimi „atrakcjami” mamy do czynienia u innych producentów. W moto jest porządek i to my decydujemy o tym co chcemy mieć na smartfonie, a czego nie.
Zdjęcia i filmy w moto g82 5G
Zestaw kamer to:
- obiektyw główny 50 MP, f/1.8, 1/2.76", 0.64µm, PDAF, OIS;
- szeroki kąt 8 MP, f/2.2, 118˚, 1/4.0", 1.12µm;
- obiektyw makro 2 MP, f/2.4;
- selfie 16 MP, f/2.2, 1.0µm.
W tej klasie mamy więc wszystko to co być powinno, czyli oprócz głównego oczka szeroki kąt, a do tego bardzo przyjemnym dodatkiem jest optyczna stabilizacja obrazu. Dzięki niej jest niezłą jakość zdjęć w trybie nocnym oraz filmów – gdzie działa również stabilizacja elektroniczna. Jedyny minus to brak wideo w 4K – Snapdragon 695 takiej rozdzielczości nie obsługuje.
W ustawieniach znajdziemy tryby: zwolnione tempo, film, zdjęcie, portret, pro (z zapisem w RAW i histogramem) kolor spotowy, nocne zdjęcia, panoramę, selfie grupowe, maksymalną rozdzielczość, podwójny zapis. Dla filmów mamy film poklatkowy, podwójny zapis i kolor spotowy. Jest również SI dla zdjęć, automatyczny HDR i sporo filtrów.
Jakość zdjęć z głównego obiektywu jest bardzo dobra. Kolory są naturalne (jeśli ktoś woli mocniejsze, może podciągnąć je we wbudowanym edytorze). Rozpiętość tonalna – bardzo dobra, fotografie są bez przepaleń przy kontrastowych ujęciach. Ilość rejestrowanych szczegółów stoi na przyzwoitym poziomie – adekwatnym do ceny telefonu. Bardzo ładnie wygląda rozmycie tła w trybie portretowym – jego poziom można regulować. Przy bardziej skomplikowanych ujęciach (włosy) aparat od czasu do czasu się gubi i rozmyje nieco za dużo.
Zdjęcia z szerokiego kąta mają mniej szczegółów, są też wyraźnie ciemniejsze od ujęć z głównego aparatu. Ale i tak wielką zaletą tego obiektywu jest jego sama obecność, dzięki niemu mamy po prostu dużo więcej możliwości. A jakość takich fotografii spokojnie nadaje się na zamieszczanie np. na portalach społecznościowych.
Tryb nocny działa tylko w głównym obiektywie. Zdjęcia w nim wykonywane są nieco jaśniejsze, miejskie neony ładnie rozjaśnione i wyostrzone.
Nie jestem zwolennikiem zdjęć selfie robionych tym smartfonem. Po pierwsze – mam wrażenie, że kolor mojej skóry zdecydowanie za mocno ucieka w czerwień i nie jest to pierwsze tego typu spostrzeżenie przy urządzeniach moto. Po drugie – twarz jest nienaturalnie wygładzana, nawet mimo wyłączonych wszystkich „upiększających” opcji. I po trzecie – trafienie z ostrością nie należy do najłatwiejszych, bardzo często ujęcia były „miękkie”.
Za to do filmów uwag nie mam. Nie licząc braku 4K jestem zadowolony zarówno ze stabilizacji jak i ze zbierania głosu.
Bateria w moto g82 5G
Ogniwo jest bardzo duże, ma pojemność 5000 mAh. Przy adaptacyjnym odświeżaniu starczało mi na dwa i pół do trzech dni normalnej pracy (telefony, Internet, media społecznościowe), co uważam za doskonały wynik. Oczywiście wszystko zależy od tego jak i co na telefonie robimy, więc jeśli ktoś uprze się, by rozładować go w dzień – też to zrobi. Ale będzie się musiał jednak sporo napracować, czyli głównie nagrać.
Ładowanie trwa nieco ponad godzinę, co biorąc pod uwagę czas rozładowania – jest bardzo dobrym wynikiem. Ładowania bezprzewodowego nie ma.
Podsumowanie
Najpierw braki. Nieco na siłę, bo znaleźć nowe smartfony które w podobnej cenie oferowałyby pełną wodoszczelność na poziomie IP 67 czy 68 albo ładowanie bezprzewodowe łatwo nie będzie. Bardziej czepliwi ponarzekają jeszcze może na ramę i tył z tworzywa. I to w zasadzie byłoby chyba wszystko.
Cała reszta jak dla mnie jest na plus, z wyświetlaczem, głośnikami, oprogramowaniem i działaniem na czele. Nie będę kręcić nosem nawet na zdjęcia, bo Motorola poradziła sobie tu całkiem dobrze. W stawce tegorocznych smartfonów ze średniej półki to chyba w chwili obecnej moje ulubione urządzenie.
Ma jednak sporą konkurencję, jeśli poszukamy w smartfonach które zadebiutowały w poprzednich latach, ale wciąż są dostępne. Zacznijmy od samej Motoroli – model G200 5G ze Snapdragonem 888+ dostaniemy już za 1699 zł. Tracimy co prawda ekran OLED, za to zyskujemy o wiele większą wydajność. Z kolei dokładając 200 zł mamy moto edge 20 z ekranem AMOLED i mocniejszym procesorem Snapdragon 778G.
1499 zł kosztuje realme GT Master Edition (6/128) który jest również bardzo udanym urządzeniem. 1599 zł trzeba wydać na redmi Note 10 Pro. Mamy jeszcze Samsunga Galaxy A52s albo Galaxy S20 FE za 1699 zł – z długimi aktualizacjami, świetnymi ekranami i optyką.
Jak widać jest w czym wybierać i tak jak wśród tegorocznych smartfonów z tej półki moto g82 5G jest moim faworytem, tak w szerszym obrazie – nieco traci na atrakcyjności. Co jednak nie zmienia faktu, że to wciąż bardzo udane urządzenie.
- świetny ekran;
- głośniki stereo;
- bardzo dobre oprogramowanie;
- głośniki stereo;
- dobra jakość zdjęć;
- szeroki kąt;
- wyjście mini-jack na słuchawki;
- brak normy IP 68;
- brak ładowania bezprzewodowego;
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu