Telekomy

Orange przymusza do korzystania z aplikacji Mój Orange. Dla opornych droższy abonament

Grzegorz Ułan
Orange przymusza do korzystania z aplikacji Mój Orange. Dla opornych droższy abonament
46

Do tej pory operatorzy podawali w swoich ofertach abonamentowych ceny po rabatach za zgody marketingowe i e-fakturę, zwykle łącznie -10 zł miesięcznie. Orange postanowił właśnie zmienić te reguły, co może nie spodobać się niektórym klientom.

Od teraz przy każdej nowej lub przedłużeniowej umowie, klienci będą mogli otrzymywać rabat za zgodę na e-fakturze, ale tylko ci, którzy korzystają regularnie z Mój Orange w aplikacji mobilnej lub na stronie.

Zmieniamy zasady otrzymywania rabatu za skorzystanie z e-faktury. Od dzisiaj klienci podpisujący nowe umowy lub je przedłużający – chodzi o Abonament komórkowy, Internet mobilny, Orange Love, Internet domowy/firmowy, Internet Domowy 4G – będą mogli otrzymywać rabat za korzystanie z e-faktury, dzięki regularnemu odwiedzaniu konta Mój Orange. Co miesiąc w ten sposób zmniejszą wysokość swojego abonamentu – w zależności od oferty – od 4,99 do 5,01 zł miesięcznie.

W zasadzie więc, rabat ten przyznawany jest nie za korzystanie z e-faktury, bo tę zgodę można wyrazić przecież raz, a za korzystanie z Mój Orange, bo warunkiem jego otrzymywania co miesiąc jest zalogowanie do niej przynajmniej raz w miesiącu.

Marnym pocieszeniem, przynajmniej dla tych, którzy nie korzystają z Mój Orange będzie przypominanie wysyłane co miesiąc przez operatora do wszystkich swoich klientów o konieczności zalogowania się do Mój Orange, by taki rabat otrzymać. Ciekawe jest również to, iż Orange zdecydował się tu na warunkowanie rabatu za e-fakturę, potencjalnie korzystną dla większości klientów, zamiast rabatu za zgody marketingowe, które nie wszyscy klienci wybierają.

Osobiście nie mam nic do aplikacji mobilnych naszych telekomów, sam z jednej korzystam, ułatwia mi monitorowanie zużycia transferu czy podgląd w aktualne faktury, jednak takie przymuszanie zwykle negatywnie jest odbierane przez klientów. Prawdopodobnie więc posypią się reklamacje, zwłaszcza ze strony tych klientów, którzy nie zostali o tym do końca i jasno poinformowani przy podpisywaniu umowy.

Żródło: Blog Orange.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu