Mobile

Mobilne Ubuntu czeka długa droga. Pierwsi producenci smartfonów nie zachwycają

Tomasz Popielarczyk
Mobilne Ubuntu czeka długa droga. Pierwsi producenci smartfonów nie zachwycają
17

W ubiegłym roku byliśmy świadkami jednej z największych akcji crowdfundingowych, która niestety zakończyła się porażką. Pomysł wyprodukowania finansowanego wówczas high-endowego smartfona Ubuntu Edge upadł. Zamiast niego Canonical postanowił nawiązać współpracę z firmami zewnętrznymi, które zadbają...

W ubiegłym roku byliśmy świadkami jednej z największych akcji crowdfundingowych, która niestety zakończyła się porażką. Pomysł wyprodukowania finansowanego wówczas high-endowego smartfona Ubuntu Edge upadł. Zamiast niego Canonical postanowił nawiązać współpracę z firmami zewnętrznymi, które zadbają o dostarczenie sprzętu dla mobilnego Ubuntu. Oto i one.

Nie ukrywam, że spodziewałem się mocnego uderzenia w momencie, gdy Canonical zdradził, że nawiązał współpracę z dużymi producentami smartfonów i w 2014 roku przypuści szturm na rynek mobilny. Przyznaję, że mimo zmarnowanego potencjału i niewykorzystanych szans kibicuję temu, jak i innych dopiero co raczkującym platformom mobilnym, jak Firefox OS czy Tizen. Monopol Androida w dłuższej perspektywie nikomu nie przyniesie wymiernych korzyści (poza Google, rzecz jasna).

Tymczasem ogłoszenie Canonical przypomina trochę żarłoczne ujadanie ratlerka, który chciałby być buldogiem. Pierwsze smartfony z Ubuntu Touch wyjdą z fabryk chińskiego Meizu oraz hiszpańskiego bq. Ktoś zapyta "a czegóż się spodziewałeś? Samsunga?". Racja, trudno namówić duże koncerny na ryzyko związane z inwestycją z raczkujący i mający przed sobą niewielkie perspektywy system, ale miałem nadzieję, że Canonical skusi przynajmniej jednego z producentów, którzy działają globalnie. Tymczasem nie będziemy prawdopodobnie nawet mogli liczyć na to, że pierwsze urządzenia z Ubuntu zadebiutują w Polsce.

W zasadzie współpraca z Meizu nie jest dużą niespodzianką. Kilka tygodni temu Rafał pisał o smartfonie MX3 pracujących pod kontrolą Ubuntu. Chińska firma na razie ma na swoim koncie zaledwie trzy urządzenia z tej samej linii. Fakt - są to fantastyczne smartfony o high-endowej specyfikacji i obiecująco zapowiadającej się modyfikacji Androida Flyme OS. Niemniej chińska firma dopiero stawia pierwsze kroki poza swoim lokalnym rynkiem i trudno uwierzyć, że Ubuntu przyniesie jej jakiekolwiek korzyści (i w drugą stronę...).

Jeszcze mniej rozpoznawany jest hiszpiański bq, który dotąd działał głównie na rynku lokalnym. Flagowy model tej firmy, aquaris 5.0 ma 5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 960 x 540 px, cztery rdzenie Cortex-A7 1,2 GHz oraz Androida 4.2 Jelly Bean. Widać zatem, że Canonical upatruje w nim raczej dostawcę low-endowych urządzeń w przeciwieństwie do Meizu, które stara siebie kreować raczej na markę klasy premium.

Canonical prowadzi również rozmowy z operatorami komórkowymi. Jak na razie zainteresowanie wyraziły firmy z Filipin, Indonezji, Irlandii, Portugalii, Wielkiej Brytanii i Włoch. Co z tego wyniknie? Dalsze losy Ubuntu Touch stoją raczej pod znakiem zapytania. Co zrobi Canonical, kiedy projekt nie wypali? Czy ktoś w ogóle jeszcze czeka na tę platformę? Zwolennicy rozwiązań Open Source zapewne większe nadzieje pokładają w projekcie Tizen OS, który jak na razie ma więcej do zaoferowania - mimo, że oba projekty wydają się znajdować w podobnym stadium rozwoju.

Osobiście jestem raczej sceptyczny, ale kto wie - może Canonical uda się jeszcze nas zaskoczyć i wyciągnąć jakiegoś asa z rękawa.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu