Microsoft

Microsoft zwolni pracowników. Transakcja z Nokią odbija się czkawką [Aktualizacja]

Maciej Sikorski
Microsoft zwolni pracowników. Transakcja z Nokią odbija się czkawką [Aktualizacja]
Reklama

Podobno na AW o Microsofcie dobrze albo wcale ;) No to teraz ucieszą się ludzie, którzy chcą przeczytać, że w firmie dzieje się źle. A przynajmniej ni...

Podobno na AW o Microsofcie dobrze albo wcale ;) No to teraz ucieszą się ludzie, którzy chcą przeczytać, że w firmie dzieje się źle. A przynajmniej nie chcą czytać o korporacji w kontekście sukcesów i chwalenia produktów czy usług. Firma podobno szykuje się do zwolnień. To już kolejna tura, przed rokiem odprawiono sporo pracowników. Gdzie uszczuplą załogę? Wspomina się przede wszystkim o smartfonowym biznesie kupionym od Nokii.

Reklama

Jak już wspomniałem, mamy do czynienia z pogłoską. Ale piszą o niej duże, zazwyczaj dobrze poinformowane media, a plotki dotyczące zwolnień w roku ubiegłym roku znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Warto też dodać, że CEO firmy, Satya Nadella informował niedawno pracowników, że konieczne będzie podjęcie "trudnych decyzji" w segmentach, które nie funkcjonują prawidłowo. To chyba można tłumaczyć jako "będziemy zwalniać". Ile osób straci pracę? Tego na razie nie wiadomo, ale z pewnością nie będą to takie cięcia, jak te zeszłoroczne.


Przypomnę, że rok temu wdrażany był program odchudzenia Microsoftu o 18 tysięcy osób, głównie pracowników oddziału Devices&Services należącego wcześniej do Nokii. Prawdopodobnie i tym razem najbardziej ucierpi ta część firmy. Wielka niespodzianka? Niekoniecznie. Przypomnę tylko, że niedawno Microsoft poinformował, że rozstaje się m.in ze Stephenem Elopem, dokonuje przebudowy oddziałów i stało się jasne, że sprzęt jednak nie wyjdzie na pierwszy plan - to nadal marginalna część biznesu. Marginalna, a to tego nierentowna.

Nie udało się do tej pory zrobić tego, w czym miała pomóc przejmowana część Nokii: Windows Phone nie podbija rynku, sprzedaż Lumii rośnie powoli, rynkowe udziały (globalnie) stoją w miejscu. Trzeci system mobilny, ale od lidera, a nawet wicelidera dzieli go przepaść. Tymczasem sztab ludzi pobiera wypłaty, korporacja pompuje spore pieniądze w to przedsięwzięcie. Najwidoczniej doszli do wniosku, że koszty są zbyt duże i trzeba je znowu ograniczyć. Gra po prostu nie jest warta świeczki.


Microsoft w najbliższych kwartałach będzie się skupiał na nowym systemie, platforma Windows 10 to bardzo ważny projekt, który na dłużej może określić sytuację korporacji. W tym sytuację innych projektów. Jeżeli smartfony z nowym systemem nie będą się cieszyć powodzeniem, nie sprawdzi się zamysł twórców, to Microsoft pewnie będzie zwalniał dalej. Po co mu oddział, który generuje wyłącznie straty i nie rokuje na przyszłość? Transakcja z Nokią okazałaby się wówczas wielką pomyłką, Microsoft musiałby przyznać, że wyrzucił kilka miliardów dolarów.

Niedawno pisałem, że Stephen Elop mógł być koniem trojańskim, ale działającym na korzyść Nokii. Im większe problemy MS ma ze swoim biznesem mobilnym, tym bardziej należy się zastanowić, komu zaszkodził kanadyjski menedżer...

Reklama

AKTUALIZACJA

Pracę w Microsofcie straci 7800 pracowników, jak wcześniej pisałem, będą to ludzie z biznesu smartfonowego. Dokonano też odpisu wynoszącego 7,6 mld dolarów związanego z przejęciem mobilnego oddziału Nokii. Kolejne kilkaset milionów dolarów wynika z kosztów restrukturyzacji. Pisząc krótko: Microsoft przyznaje, że w obecnym modelu nie wychodzi i zaliczono wpadkę. Czas na zmiany. Do tematu z pewnością wrócę.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama