Microsoft wyleczył się już z wciskania aktualizacji kolejnych nowych wersji systemu Windows 10 na siłę. W ostatnich dwóch latach robi to stopniowo, szczególnie po wpadce z wersją 1809, która kasowała użytkownikom dane. Ale statystyki i tak są całkiem dobre.
Firma AdDuplex przygotowuje bardzo ciekawe miesięczne raporty dotyczące popularności różnych wersji systemu Windows 10. Dane zbierane są z około 150 000 komputerów PC w okresie ostatnich 4 lat i można wyciągnąć z nich całkiem ciekawe wnioski. Mianowicie na poniższym wykresie, który pokazuje szybkość pojawiania się nowych wersji systemu na komputerach, widać, że w 2017 i 2018 roku Microsoft wciskał nam aktualizacje niemal na siłę. Wersja 1803 może pochwalić się niemal pionowym wzrostem do udziału na poziomie 80% w trakcie kilku tygodni.
Później jednak przyszła wersja 1809, która okazała się całkowitą porażką. Microsoft musiał w pewnym momencie wycofać tę aktualizację z Windows Update i skupić się na poprawianiu błędów, które były bardzo liczne i niestety brzemienne w skutkach. Wielu użytkowników skarżyło się między innymi na to, że stracili swoje dane. Wygląda też na to, że z tej lekcji firma wyciągnęła wnioski i nie tylko lepiej testuje nowe wersje systemu, ale również nie wprowadza ich tak szybko do obiegu. Dzisiaj na instalację nowej wersji musimy jasno wyrazić zgodę w ustawieniach Windows Update.
Jak można przeczytać na stronach Microsoftu, w tej chwili wersja 2004 dostępna jest dla użytkowników posiadających wersję 1903 i 1909, którzy ręcznie wymuszą wyszukiwanie aktualizacji. W tym czasie cały czas trwa proces monitorowania kolejnych instalacji i rozwiązywania zgłaszanych problemów. Microsoft twierdzi nawet, że korzysta z uczenia maszynowego, po to aby algorytmy same typowały urządzenia, które mogą być bezpiecznie zaktualizowane.
I widać to w statystykach za czerwiec 2020. W tej chwili z systemu w najnowszej wersji 2004 korzysta zaledwie 7% użytkowników. Nadal najpopularniejszą wersją jest 1903, która ma 46,2% udziału w rynku, pomimo tego, że została wydana ponad rok temu. Na drugim miejscu jest wersja 1909 z udziałem na poziomie 35,7%. Pozostałe wersje mają zatem udział na poziomie nieco ponad 10%. Nie jest to co prawda fragmentacja, z jaką mamy do czynienia w przypadku Androida, ale też nie wygląda to tak dobrze jak u Apple.
Niestety z tego co możemy znaleźć w sieci, wersja 2004 nie jest całkowicie wolna od błędów. Dotyczą one zresztą nie tylko samego systemu ale również przeglądarki Edge, która pojawia się na komputerach niezależnie i spowalnia w pewnych przypadkach ich działanie. Dlatego mimo wszystko nadal zalecałbym aby z aktualizacjami systemowymi wstrzymać się przez kilka miesięcy od ich premiery. Tym bardziej, że aktualizacje bezpieczeństwa możecie robić niezależnie od wersji systemu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
