Miniony weekend przyniósł nam kolejne odcinki telenoweli "Epic Games kontra Apple". Chodzi oczywiście o dostępność Fortnite na iOS i iPadOS. Po tym, jak Apple nie wyraziło zgody na udostępnienie użytkownikom sklepu Epic Games, nagle zmieniło swoją decyzję. Teraz okazuje się, że to nie koniec.
O tym, że Fortnite ma powrócić na iOS i iPadOS wiemy od kilku miesięcy – przynajmniej w teorii. Obowiązujące w Unii Europejskiej przepisy wynikające z Aktu o rynkach cyfrowych sprawiły, że Apple zmuszone zostało do wprowadzenia daleko idących zmian w swojej polityce. Jedną z największych jest otwarcie się na zewnętrzne sklepy z aplikacjami. Jednak ich uruchomienie nie jest wcale takie proste, o czym stale przekonuje się Epic Games chcące udostępnić swój własny sklep, z którego gracze mogliby pobrać Fortnite na swoje iPhone'y czy iPady.
W miniony piątek dowiedzieliśmy się, że Apple nie chce wydać zgody na uruchomienie sklepu. Frima tłumaczyła to koniecznością zmiany wyglądu przycisków i komunikatów, które są zbyt zbliżone do tego, co oferuje App Store. Kilkanaście godzin po pierwszych komunikatach przedstawicieli Epic Games, że Apple odmawia udzielenia zgody, nagle zgoda ta została przyznana. Po wielu bojach Epic Games nareszcie udało się przebić przez proces decyzyjny Apple i dostało zielone światło by ruszyć ze swoim sklepem z aplikacjami na iOS, a w niedalekiej przyszłości także na iPadOS.
Fortnite na iOS coraz bliżej. Apple zgadza się na sklep Epic Games, ale tylko tymczasowo
I choć wydawać by się mogło, że to kończy sprawę, do całej sytuacji odniósł się właśnie szef Epic Games. Tim Sweeney nie przebiera w słowach i mówi, że decyzje Apple związane z respektowaniem Aktu o rynkach cyfrowych są absurdalne. Tym bardziej że komunikaty przesyłane przez firmę z Cupertino wskazują, że twórcy Fortnite otrzymali zgodę na udostępnienie swojego sklepu z aplikacjami wyłącznie tymczasowo. Epic wciąż zobowiązany jest do zmian w wyglądzie przycisków i nazewnictwie niektórych funkcji dostępnych w sklepie.
To, zdaniem Sweeneya, jest niedopuszczalne i sprawi, że sklep Epic Games nie będzie wyglądał jak standardowy sklep i może być trudny w nawigacji. Szef Epic Games zapowiada, że nie pozostawi sprawy w takim stanie i będzie domagał się reakcji Komisji Europejskiej. Wielokrotnie już podkreślał, że choć Apple rzeczywiście wprowadziło zmiany wymagane przez Akt o rynkach cyfrowych, tak nie są one w żaden sposób prokonsumenckie i uderzają z dużą siłą w konkurencyjne firmy chcące w bardziej bezpośredni sposób docierać do klientów.
Zapowiada się więc ciekawa batalia, która trwa już naprawdę długo. Nie zapominajmy też, że sytuacja dotyczy wyłącznie krajów unijnych. W Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, czy wielu, wielu innych, Epic nie może oferować swojego sklepu i Fortnite na iOS dostępny jest jedynie poprzez usługi grania w chmurze – dostępne z poziomu przeglądarki. Czy kiedyś się to zmieni? Niektóre kraje starają się wprowadzić podobne zmiany w prawie, które wymuszą na Apple (oraz innych firmach) otwarcie się na konkurencyjne firmy. Pytanie tylko, ile przyjdzie nam na to czekać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu