Mobile

Meizu i Canonical zapowiadają smartfon z Ubuntu

Maciej Sikorski
Meizu i Canonical zapowiadają smartfon z Ubuntu
Reklama

Ciekawe wieści płyną z Chin: jedna z wschodzących gwiazd tamtejszego rynku smartfonów, Meizu, stworzyła sojusz z firmą Canonical, która stoi za platfo...

Ciekawe wieści płyną z Chin: jedna z wschodzących gwiazd tamtejszego rynku smartfonów, Meizu, stworzyła sojusz z firmą Canonical, która stoi za platformą Ubuntu. Celem współpracy ma być wypuszczenie na rynek (nie tylko chiński) inteligentnych telefonów z systemem, o którym plotki krążą od dawna, ale na razie bez przełożenia na istotne wydarzenia. Dla części użytkowników sprzętu mobilnego, wspomniany mix jest chyba św. Graalem tego rynku.

Reklama

Czytając doniesienia z Państwa Środka, przypomniałem sobie, że dawno temu pisałem o idei mobilnego Ubuntu, którą w połowie 2012 roku zachwalał Canonical. Na papierze wszystko wyglądało naprawdę ciekawie i pewnie nie brakowało ludzi, którzy zacierali ręce na myśl o takim OS. Do tej pory jednak na słowach się kończyło. Choć to akurat nie do końca prawda. Osoby pilnie śledzące branżę, pamiętają zapewne, że w tym roku w Barcelonie, podczas targów MWC pojawiły się dwa smartfony z Ubuntu. Jednym z nich był model Meizu MX3.

Po tamtej imprezie nie brakowało pytań w stylu "co dalej?", pojawiały się też odpowiedzi, ale branża zaczęła w końcu zapominać, że coś takiego miało miejsce. I nagle temat wraca. Meizu i Canonical informują, że na początku 2015 roku dostarczą na rynki europejski i chiński sprzęt, w którym Flyme OS zostanie wymieszane z Ubuntu Touch. Do eksperymentu prawdopodobnie zostanie wykorzystany Meizu MX4, powstanie mały ekosystem, by wszystko sprawnie zadziałało. Trudno stwierdzić, czy te zapewnienia znajdą potwierdzenie w rzeczywistości i czy dojdzie do tego w zapowiedzianym I kwartale 2015 roku. Dopingujących pewnie nie brakuje, ale zakładam, że nie zdziwią się, gdy projekt znów napotka "schody".

To, czy wspomniani gracze zrealizują swoje zapowiedzi, stanowi zaledwie jeden (choć kluczowy) z problemów. Ważne jest bowiem to, jak firmy poradzą sobie z wyzwaniem i czy będą w stanie przebić się chociażby do wąskiego grona odbiorców. Jasne jest, że tłumy nie rzuca się na ten sprzęt, bo nic nie mówi im ani marka Meizu, ani Canonical/Ubuntu. Celem jest zorientowany klient, który czekał na ten produkt i wyciągnie portfel, gdy trafi on na rynek. Podobny mechanizm oglądaliśmy niedawno w przypadku tabletu Jolla - tam wąskie grono odbiorców odpowiedziało na apel twórców i pomogło. Tym razem będzie podobnie?

Nie ma sensu pisać, że nadchodzi zagrożenie dla Androida, a nawet dla Windows Phone, który zajmuje póki co marginalną część rynku. W przypadku Firefox OS tworzono już wizje tego, jak system podbije rynki wschodzące i niewiele z tego wyszło. Nie ma zatem co szarżować. Wypada jednak obserwować, bo temat ciekawy - zwłaszcza, jeśli projekt faktycznie pojawi się na Starym Kontynencie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama