Mobile

Pierwszy projekt, który wsparłem na Kickstarterze to… inteligentne stopery

Tomasz Popielarczyk
Pierwszy projekt, który wsparłem na Kickstarterze to… inteligentne stopery

Powody, dla których ludzie korzystają ze stoperów są różne. Ja na przykład mam bardzo aktywnych po zmroku sąsiadów, co na dłuższą metę jest szalenie u...

Powody, dla których ludzie korzystają ze stoperów są różne. Ja na przykład mam bardzo aktywnych po zmroku sąsiadów, co na dłuższą metę jest szalenie uciążliwe. Zatyczki są zatem obowiązkowym wyposażeniem sypialni. Okazuje się, że nawet je można uczynić inteligentnymi. A dowodem na to jest projekt Hush, który od razu przypadł mi do gustu.

Daleko mi od zrzędzącego marudy, któremu wszystko przeszkadza. Mam po prostu pecha do sąsiadów. W poprzednim mieszkaniu znalazłem się nad fanem muzyki elektronicznej i pod fanką "wybitnie uzdolnionych" polskich wokalistek. Wyobraźcie sobie ten miks w trakcie popołudniowej drzemki. W obecnym sąsiedzi z góry okazują się być najaktywniejsi po północy (i bynajmniej nie mam tutaj na myśli muzyki). Stopery są zatem wręcz koniecznością.

Obecne rozwiązanie nie jest idealne. Wyciszając wszystkie dźwięki narażamy się na to, że nie usłyszymy budzika. Robiąc to w dzień, możemy przeoczyć ważny telefon lub dzwonek do drzwi. I tutaj pojawia się projekt Hush, czyli pomysł na inteligentne stopery. Posiadają one wbudowany moduł Bluetooth, dzięki któremu komunikują się z naszym smartfonem. Dedykowana aplikacja (dla iOS lub Androida) pozwala ustawić osobisty alarm, który w delikatny sposób obudzi nas o określonej porze. Zalet takiego rozwiązania jest wiele: nie przeoczymy pobudki a jednocześnie nie obudzimy partnera/partnerki obok.

Na tym jednak możliwości Hush się nie kończą. Stopery (które, jak już zauważyliście są też słuchawkami) mogą odtwarzać relaksacyjne dźwięki, które uprzyjemnią nam odpoczynek. Lubicie zasypiać w deszczu? Proszę bardzo. Fale oceanu? Błyskawice? Zapowiada się nieźle. A jakby tego było mało, twórcy zaimplementowali również funkcję lokalizacji - kto raz spał w zatyczkach zapewne doskonale wie, o czym mówię. Warto również wspomnieć o możliwości informowania o powiadomieniach z aplikacji, a więc połączeniach telefonicznych, mailach lub SMS-ach. Użytkownik sam decyduje, które aplikacje będą miały prawo zakłócić mu odpoczynek. Wszystko to dopełnia funkcja emisji dudnień różnicowych, które mają wprowadzać użytkownika w stan relaksu i odprężenia (kompletnie nie orientuję się w tym temacie, więc nie jestem w stanie napisać nic więcej).


Sama redukcja dźwięków w otoczeniu odbywa się w sposób w pełni pasywny, a więc nie są angażowane tutaj żadne technologie. Twórcy zapewniają, że priorytetem podczas projektowania Hush była wygoda użytkowania. Przetestowano zatem setki różnych kształtów, aby znaleźć ten najwłaściwszy. Całość składa się z silikonowej końcówki oraz wystającej z ucha obudowy kryjącej całą elektronikę. Mam nadzieję, że ta ostatnia nie będzie przeszkadzała podczas spania na boku...

Wszystko to wraz z kompletem zapasowych końcówek zapakowano do estetycznego pudełka, które pełni jednocześnie funkcję powerbanku i jest w stanie dziesięciokrotnie naładować do pełna zatyczki (te natomiast działają potem przez 10 godzin, a więc wystarczająco by się wyspać). W komplecie znajdziemy też oddzielną ładowarkę, którą można podłączyć m.in. do smartfona. Jest to zatem rozwiązanie bardzo mobilne.

Projekt ruszył na Kickstarterze zaledwie kilka dni temu, a już dwukrotnie przekroczył próg 100 tys. dol. jaki wskazali twórcy. Sam dołączyłem do tego grona, bo jak wspomniałem, bez stoperów żyć (spać) nie mogę. Do końca akcji zostało 28 dni. Premiera Hush została natomiast zaplanowana na czerwiec 2015 roku. Trochę zatem jeszcze na nie poczekamy. Ale, moim zdaniem, zdecydowanie warto.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu