Każdy, kto w internecie siedzi od dłuższego czasu zna z pewnością opinię o Google, jako o firmie, która często wprowadza nowe usługi, aby za chwilę je zamordować i wyrzucić na śmietnik internetowej historii. Faktycznie, było tego sporo, powstało nawet kilka stron typu „Cmentarz usług Google” agregujących informacje o nich dla potomności. Postanowiłem przejść się po tym cmentarzysku i zobaczyć, czy dla jakiejkolwiek z tych usług warto by poszukać nekromanty.
Risercz...
Dla przypomnienia sobie jakież to projekty padły ofiarą siepaczy z Google, wybrałem się na dwa, chyba najbardziej znane cmentarzyska, czyli Killed By Google oraz Google Cementery. Obie pokazują umarlaków w trochę inny sposób i uzupełniają się dzięki temu na wzajem. Na dziś, Killed by Google pokazuje więcej, czyli aż 229, ofiar.
Po przeglądnięciu obu stron muszę przyznać, że wspomniana liczba demonizuje działania koncernu, sporo usług, które zostały tam wykazane stała się częścią nowych produktów, niemała część z nich nie miałaby żadnego sensu w dzisiejszych czasach. Rzeczy faktycznie ciekawych i wartościowych tak naprawdę jest tam niewiele. Wydaje mi się, że tylko w przypadku jednej z usług, Google naprawdę popełnił błąd.
Bez sensu, ale ciekawe
Pierwszym produktem, który zwrócił moją uwagę był Project Ara, czyli próba stworzenia modułowego smartfona. Nie zrozumcie mnie źle, wiem że z punktu widzenia dzisiejszego rynku to zupełnie bezsensowne urządzenie, ale... poczułem do niego sympatię od pierwszej chwili, gdy dział R&D Google pokazał go światu. Możliwość dostosowywania komponentów do konkretnej okazji, upgradowania telefonu bez konieczności wymiany całego urządzenia... Fantastyczna rzecz dla każdego, kto posiada w sobie jakiś nerdowski pierwiastek.
Google Sky Map
Google Sky Map było słabą aplikacją, konkurencja w stylu SkySafari w wielu aspektach biła ją na głowę. Dla fanów astronomii niosła jednak nadzieję, że Google zajmie się tą tematyką na poważnie i zaoferuje np. coś w stylu Google Earth dla naszego Układu Słonecznego. Duży koncern, duże pieniądze oraz odpowiednia technologia, co mogło pójść nie tak? Cóż, albo ktoś się tym projektem znudził, albo księgowi uznali, że to się nie spłaci. Aplikacja trafiła potem chyba nawet do sieci jako open source, ale nic z tego ciekawego nie wyrosło. Szkoda, Google miało środki, aby stworzyć coś naprawdę wartościowego.
Google+
Google+ miało być konkurencją Facebooka, ale nigdy nie zdobyło wystarczającej popularności. Właściwie trafniej byłoby powiedzieć, praktycznie nikt z tego nie korzystał. Wydaje się jednak, że gdyby Google pozostawiło tę usługę przypisaną do każdego konta, to po wypłynięciu kolejnych brudów dotyczących podejścia do prywatności przez firmę Marka Zuckerberga w ostatnich latach, taka alternatywa mogłaby wiele osób skusić. Google oczywiście święte nie jest, w czasie wygaszania tej usługi zaliczyło kompromitujący wyciek danych, ale... dziś dla FB żadnej poważnej alternatywy już nie ma, a chyba by się jednak przydała.
I... to by było na tyle. Być może część z Was będzie żałować Picassy, ale ja osobiście tej usługi nie używałem i nie mam pojęcia, jak wypada przy usługach które mamy dziś. Zapewne można też żałować jednego z kilku komunikatorów od Google, ale było ich tyle, że nie mam pojęcia którego. Cała reszta usług na tym cmentarzysku nie znalazła się przypadkowo. A Wy, macie jakieś swoje typy do wskrzeszenia?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu