Wiele miejsca na Antyweb poświęcamy mapom mobilnym od Google, dla odmiany dziś sprawdzimy i zajrzymy, co u innej pozycji wśród map o nazwie Maps.me, dostępnej na smartfony z Androidem i iOS na pokładzie.
Maps me, czyli hit, który nagle przygasł
Wśród map czy nawigacji król jest jeden - Google Mapy, które znajdują się chyba na większości smartfonów na świecie. To darmowa aplikacja do wyznaczania czy planowania tras z podglądem korków, miejsc do odwiedzenia czy restauracji. Nie ma w tym sobie równych. Jest jednak jeszcze taki cichy bohater wśród mobilnych map - Maps.me oparty na projekcie OpenStreetMap, nieco już zapomniany, ale nadal przydatny w niektórych sytuacjach.
Maps.me znane jest ze swojej szczegółowości i trybu offline. Już na start, od razu po instalacji i uruchomieniu aplikacji, sugerowane jest pobranie mapy offline naszej lokalizacji z dokładnością do województwa. To na wypadek, jakbyśmy stracili w którymś momencie zasięg operatora w trasie, by nieprzerwanie móc korzystać dalej z map.
Co do szczegółowości map, naprawdę nie można im nic zarzucić, znajdziecie na nich każdą ścieżkę w parku (nawet miejskie siłownie) czy w lesie, drogę polną na wsiach, każdy budynek wraz z numerem, nawet oznaczenia kwater na cmentarzach.
Niestety, w którymś momencie rozwój tych map przygasł, przynajmniej w Polsce. Z chwilą udostępnienia zakładki z wyznaczaniem tras dotarcia z punktu A do punktu B komunikacją miejską, można było mieć nadzieję, że uda się w końcu z nich korzystać bez wspomagania Google Mapy. Niestety to dość okrojona wersja i taka została, nawet w stolicy jedyne dane, które są zaciągnięte to kursy SKM i Metra, a to za mało, by sprawnie przemieszczać się bez samochodu po mieście. Chyba, że na nogach lub rowerze.
Czy w ostatnim czasie w Maps.me pojawiły się nowości?
Aplikacja Maps.me jest w miarę systematycznie aktualizowana zarówno na Androidzie, jak i na iOS, jednak skupiają się one na dodawaniu atrakcji turystycznych, kawiarni i restauracji czy sklepów. To na pewno nie jest ten progres w nowościach i funkcjonalnościach, które na bieżąco serwują nam Google Mapy.
Maps.me kontra reszta świata
No właśnie, reszta świata, czyli przede wszystkim Google Mapy. Nie mają sobie równych wśród map i nawigacji w miastach, zarówno dla kierowców, jak i osób poruszających się po mieście komunikacją miejską czy rowerem. Gorzej wypada w mało uczęszczanych trasach, poza dużymi skupiskami ludności, nie poprowadzi was polną drogą szybciej do celu, raczej wyznaczy trasę tylko po regularnych ulicach.
W Polsce doskonale rozwinięte mapy mamy też w wykonaniu Yanosika, który góruje nad Maps.me w wielu aspektach, że wymienię tu tylko na bieżąco serwowane informacje o sytuacji na drogach, robotach, korkach i "suszarkach". Podobnie konkurencji w tych mapach nie ma Waze. Jedynie z Apple Maps, Maps.me można postawić obok siebie, w kwestii funkcjonalności w naszym kraju, oczywiście z pominięciem zalet szczegółowości, które w Maps.me są zdecydowanie lepsze.
Dla kogo Maps.me będzie idealnym wyborem?
Dla kogo więc Maps.me będzie idealnym wyborem? Na pewno świetnie sprawdzi się dla podróżników, którzy planują swoje wyprawy w trudno dostępnych miejscach, ale także dla amatorów pieszych wycieczek. Pierwszy raz skorzystałem z Maps.me w zeszłym roku, podczas długiego spaceru po jednym z lasów za Warszawą, świetnie sprawdziły się wtedy w poszukiwaniu najkrótszej drogi po leśnych ścieżkach do leśnego zajazdu. Nieocenione też będą, jako nawigacja w mało uczęszczanych lokalizacjach, bez problemu znajdziecie w nich nieznane Google Mapom przejazdy na skróty polnymi drogami.
Tak więc podsumowując - jako dodatkową aplikację z mapami obok Google Map czy Yanosika, warto ją mieć na smartfonie, przyda się w wielu sytuacjach. Maps.me możecie pobrać za darmo na smarfony z Androidem w Google Play oraz z iOS w App Store.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu