Apple

Koniec sagi z motylkową klawiaturą w MacBookach. Apple zapłaci 50 milionów

Kacper Cembrowski
Koniec sagi z motylkową klawiaturą w MacBookach. Apple zapłaci 50 milionów
6

Ciągnąca się saga związana z Apple i motylkowymi klawiaturami w MacBookach wreszcie się skończy. Na czym stanęło?

„Afera motylkowa” dobiega końca

Jak już tłumaczyliśmy na łamach Antyweb, w 2015 roku Apple dumnie wprowadziło 12-calowego MacBooka, który otwierał całkowicie nową generację laptopów z nadgryzionym jabłkiem w logo. Komputery były tak cienkie, że wymusiło to zastosowanie nowego typu klawiatury o mechanizmie motylkowym, pozwalającym na bardzo krótki skok klawiszy. Ignorowanie praw fizyki stało się wtedy znakiem firmowym nowych konstrukcji Apple i po pewnym czasie klawiatury tego typu trafiły do wszystkich nowych laptopów, co rozpoczęło lawinę nieporozumień.

Motylkowe klawiatury od początku też stały się obiektem powszechnej krytyki. Początkowo dotyczyło to tylko ergonomii, klawisze były głośne i tępe w pisaniu, co powodowało, że zdecydowana większość użytkowników nie zapałała do nich sympatią. Dość szybko okazało się jednak, że to tylko wierzchołek góry lodowej problemów. Klawiatury zaczęły się psuć na potęgę, klawisze nie odbijały i zostawały w dolnym położeniu, a te, które odbijały, potrafiły wprowadzać kilka znaków zamiast jednego, lub nie notować ich wcale. Jedna wielka tragedia, na którą gigant z Cupertino początkowo w ogóle nie reagował.

Koniec farsy nadszedł nieco później — a sprawa trafiła do sądu

Apple zdecydowało się poddać w 2019 roku i wtedy całkiem zrezygnowało z motylkowych klawiatur, lecz niedługo później do sądu wpłynął pozew zbiorowy użytkowników przeciw Apple oskarżających koncern o świadomą sprzedaż produktu posiadającego nienaprawialne wady konstrukcyjne klawiatury. Sprawa ciągnęła się przez jakiś czas, aż wreszcie saga się zakończyła.

Apple zapłaci użytkownikom 50 milionów dolarów. Decyzja sądu zapadła

Jak donosi Reuters, ugoda w wysokości 50 milionów dolarów wypłaconych poszkodowanym klientom w związku ze złym projektem klawiatury motylkowej Apple została ostatecznie zatwierdzona przez sąd federalny w Kalifornii. Edward Davila, sędzia Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych, zaprzeczył próbie zmiany umowy, zaznaczając w swoim orzeczeniu, że kara dla Apple będzie dotyczyła 86 tysięcy osób, które złożyły wnioski w tej sprawie.

Tyle właśnie klientów otrzyma swoje odszkodowanie od Apple. Czy to realna liczba osób, które zostały poszkodowane przez motylkową klawiaturę? Możliwe, że nie — i niewykluczone, że to po prostu ludzie, którzy podpisali się pod zbiorowym pozwem w tej sprawie. Nie jest to jednak równo dzielona kwota — nie oznacza to więc, że każda osoba, która kupiła MacBooka z tą klawiaturą otrzyma rekompensatę w wysokości nieco ponad 581 dolarów, czyli blisko 2458 zł.

Kto dostanie zwrot pieniędzy?

Chociaż Apple zapłaci 50 milionów dolarów, to aż 15 milionów przypadnie kancelarii prowadzącej sprawę. Klienci Apple z takich stanów jak Kalifornia, Nowy Jork, Floryda, Illinois, New Jersey, Waszyngton i Michigan otrzymają 50, 125 lub 395 dolarów, w zależności od tego ile razy wymieniali lub naprawiali klawiaturę. Jeśli więc kupiliście MacBooka z tą klawiaturą w Polsce, nie dostaniecie od Apple ani grosza — cała sytuacja dotyczy wyłącznie klientów ze Stanów Zjednoczonych.

Jeśli ktoś ani razu nie naprawiał swojej klawiatury, nie dostanie żadnych pieniędzy. 125 dolarów zaoferowano tym, którzy wystarczyło zapłacić tylko za jedną wymianę, aby pokryć koszty naprawy — i osoby podpisane pod pozwem zbiorowym poczuły się tym faktem dość urażone, odwołując się do tej decyzji. Edward Davila odrzucił jednak te zarzuty i zaprzeczył ich obiekcjom, twierdząc, że samo pragnienie większej ilości pieniędzy nie wystarczy, aby odmówić zatwierdzenia ugody.

Decyzja jest więc już podjęta, a wszystkie osoby, które miały nieprzyjemności z motylkową klawiaturą, wkrótce dostaną swoje pieniądze… i najprawdopodobniej za chwilę wszyscy zapomną o sprawie.

Źródło: Reuters

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu