Nokia

Lumia 1020 za 800 euro? Nokia znów może przekombinować

Maciej Sikorski
Lumia 1020 za 800 euro? Nokia znów może przekombinować
51

Hitem minionego tygodnia była prezentacja smartfonu Lumia 1020 i chyba trudno z tym polemizować. Finowie narobili sporo szumu wokół swojego nowego produktu przed premierą, ale po prezentacji można napisać, iż mieli do tego prawo. Emocje już opadły i rynek czeka na pierwsze testy sprzętu oraz opinie...

Hitem minionego tygodnia była prezentacja smartfonu Lumia 1020 i chyba trudno z tym polemizować. Finowie narobili sporo szumu wokół swojego nowego produktu przed premierą, ale po prezentacji można napisać, iż mieli do tego prawo. Emocje już opadły i rynek czeka na pierwsze testy sprzętu oraz opinie specjalistów. Padają także pytania o termin wprowadzenia słuchawki do sprzedaży i, co może stanowić klucz do powodzenia tego projektu, cenę smartfonu.

Przed premierą Lumii 1020 wiele osób zainteresowanych tym modelem zastanawiało się, czy Nokia postanowi "zaszaleć" z ceną i czy pozytywnie zaskoczy klientów. Powoli sytuacja zaczyna się klarować: niektóre niemieckie sklepy wyceniły nowy smartfon Nokii na 800 euro. Potem oferty te zaczęły znikać, ale informacja pozostała – wszak w przyrodzie nic nie ginie. Czy wspomniane 800 euro zapewni Nokii klientów? Przywoływany jest tu przykład iPhone’a 5 z 32 GB pamięci wbudowanej, który na Starym Kontynencie sprzedawany jest w podobnej cenie i podkreśla się, że mówimy przecież o słuchawce klasy premium - za nowinki (i to z najwyższej półki) trzeba płacić.

Nawet jeśli doniesienia okażą się prawdziwe i za nową Lumię faktycznie trzeba będzie zapłacić grubo ponad 3 tys. złotych, to ceny zapewne prędko zaczną spadać. Pytanie tylko, czy nastąpi to na tyle szybko, by wykorzystać pozytywną atmosferę, jaka towarzyszy urządzeniu? Koszt zakupu tego produktu może poważnie podciąć mu skrzydła i po kilku miesiącach/kwartałach znów okaże się, że najdroższe Lumie nie cieszą się takim zainteresowaniem, na jakie liczyli Nokia i Microsoft. Szkoda, że Finowie nie chcą zaryzykować z niższą marżą i nie próbują w ten sposób wypromować swojej linii smartfonów z Windows Phone. Póki co wychodzą chyba z założenia, że słuchawki i tak będą się sprzedawać, a cena nie ma znaczenia. Ostatnie doniesienia świadczą o tym, że ma.

Przed miesiącem pisałem o tym, że Nokia stała się bezdyskusyjnym liderem segmentu smartfonów z mobilną platformą Microsoftu. Nie wynika to jedynie z ofensywy fińskiej korporacji, ale też, a może przede wszystkim, z biernej postawy ich konkurencji. Temat ten rozwinęli niedawno pracownicy AdDuplex (zajmują się reklamami w aplikacjach dla Windows Phone). Z ich danych wynika, że smartfony fińskiego producenta stanowią obecnie 85% rynku słuchawek z WP8 na pokładzie. To już nie jest dominacja, lecz hegemonia. Patrząc na diagramy stworzone przez AdDuplex, warto zwrócić uwagę na ten dotyczący popularności poszczególnych modeli Nokii.

Okazuje się, że najpopularniejszym obecnie modelem tego producenta nie jest ani flagowiec, ani nawet średniak, lecz tania Lumia 520 zaprezentowana na początku tego roku podczas imprezy MWC w Barcelonie. Finowie przez pewien czas z dystansem podchodzili do tanich smartfonów i mieli nadzieję, że uda im się zrobić furorę w klasach średniej i wyższej. Rynek szybko zweryfikował ich plany i skłonił do szukania klientów z mniej zasobnym portfelem. Było to sensowne posunięcie, ponieważ tanie Lumie podkręcają sprzedaż firmy i zapewniają jej wpływy ze sprzedaży sprzętu. Problem polega na tym, że te ostatnie nie są tak wysokie, jak w przypadku flagowców.

Patrząc na dane zaprezentowane przez AdDuplex, dość szybko można zauważyć, iż Lumia 520 zawdzięcza zwycięstwo we wspomnianym zestawieniu rynkom wschodzącym. To klienci w Indiach, Brazylii oraz Afryce postawili na tanią słuchawkę Nokii. Jednocześnie warto jednak odnotować, że w krajach wysokorozwiniętych topowe smartfony Nokii wcale nie zrobiły furory. Nie można wykluczać, iż wpływ ma na to cena flagowców europejskiej legendy. Zbyt wysoka cena. W przeszłości Nokia zaliczała już wpadki ze zbyt wysoką wyceną swoich produktów i szybko je przeceniała. Wizerunkowo na tym traciła, a klienci i tak nie decydowali się na ich sprzęt. Oby ten sam scenariusz nie został powtórzony w przypadku Lumii 1020. Sprzedaż tego modelu w USA startuje za 10 dni. W Europie urządzenie powinno się pojawić we wrześniu. Tu pojawia się kolejne pytanie: dlaczego tak późno…?

W skrócie:

Nokia Lumia 1020 może kosztować w Europie 800 euro.

Fińska firma zdominowała rynek smartfonów z platformą Windows Phone.

Największym zainteresowaniem wśród klientów cieszy się tania Lumia 520.

Źródła grafik oraz informacji: Nokia, AdDuplex, unwiredview.com

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu