Ebooki

Legimi w ogniu krytyki. Do akcji wkroczą urzędnicy

Piotr Kurek
Legimi w ogniu krytyki. Do akcji wkroczą urzędnicy
Reklama

Nie cichnie dyskusja wokół Legimi, na które kilkanaście dni temu spadła ogromna fala krytyki. Chodzi o zmianę w regulaminie usługi tzw. oferty bibliotecznej. Użytkownikom tego serwisu przyszło płacić za cyfrowe książki i audiobooki jeszcze więcej.

O co chodzi? 22 października w życie wszedł nowy regulamin zawierający zmiany związane z popularną usługą dającą dostęp do bogatego katalogu lektur w ramach jednej, miesięcznej (lub rocznej) subskrypcji. Jak pisał w swoim tekście Kamil, w usłudze pojawia się teraz "Katalog Klubowy", zawierający tytuły, których ze względów licencyjnych Legimi nie może już oferować w dotychczasowej formule. Te ebooki i audiobooki będzie można dodać do swojego konta i zapoznać się z nimi za dodatkową opłatą, wynoszącą 14,99 zł za tytuł. Teoretycznie połowę tej kwoty można opłacić punktami zebranymi w Klubie Mola Książkowego (opłacając abonament bez limitu otrzymujemy co miesiąc liczbę punktów równą 10 złotym). Ebooki i audiobooki z „Katalogu Klubowego” będzie można czytać i słuchać w aplikacjach Legimi w czasie opłacania abonamentu. Wśród wydawców, których tytuły znajdą się w “Katalogu Klubowym” są m.in. Czarna Owca, Wydawnictwo Literackie, Rebis, Media Rodzina, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wydawnictwo Czarne, Albatros i Świat Książki.

Reklama

Legimi tłumaczyło decyzję o zmianach i konieczności wprowadzenia nowych opłat nowymi zapisami w Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Te wskazują możliwe sposoby rozliczeń z wydawcami i jeszcze bardziej zabezpieczających interesy twórczyń i twórców. Od 20.09.2024 r. obowiązują nowe regulacje wynagrodzenia za utwory udostępniane w ofercie abonamentowej. W przypadku audiobooków Legimi musi odprowadzać dodatkową opłatę – tantiemy na rzecz wykonawców nagrań, a w przypadku autorów treści głównej - rozliczać wynagrodzenie w sposób proporcjonalny do osiąganych przychodów. Jak zwykle w takim przypadku na to wynagrodzenie muszą złożyć się klienci – co nie spodobało się społeczności Legimi.

Legimi w ogniu krytyki. To dopiero początek problemów

Jak informuje serwis Wirtualne Media, dyskusja wokół Legimi dotyczyć ma  szeregu poważnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu rynku książki cyfrowej. Zarząd stowarzyszenia pisarzy Unia Literacka zwrócił uwagę na fakt, że problemy te nie ograniczają się jedynie do Legimi, ale są częścią szerszych patologii rynkowych. W szczególności krytykowano brak transparentności w rozliczeniach, zarówno w odniesieniu do tradycyjnych książek papierowych, jak i e-booków oraz audiobooków. Unia Literacka podkreślać ma, że rozliczenia z autorami, które teoretycznie powinny być monitorowane i w pełni przejrzyste, w praktyce często są dalekie od transparentności. Twórcy nie mają realnych możliwości weryfikowania uczciwości rozliczeń, a ewentualne "błędy komputerowe" czy inne formy nieuczciwości nie są audytowane. Problemy te nasilają się w kontekście książek dostępnych w ramach subskrypcji, gdzie rozliczenia stają się jeszcze bardziej niejasne lub wręcz nieistniejące.

Do akcji może również wkroczyć Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Maciej Chmielowski z departamentu komunikacji potwierdził w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że urząd otrzymał liczne skargi od konsumentów na temat Legimi, głównie dotyczące zmian w zasadach korzystania z serwisu. Obecnie UOKiK analizuje te skargi i prowadzi postępowanie wyjaśniające, koncentrując się na kwestiach związanych z obowiązkami informacyjnymi serwisu oraz zasadami wypowiadania umowy zawartej na 12 miesięcy. Sprawdzane są również sygnały dotyczące braku informacji o kosztach po przekroczeniu miesięcznego limitu stron.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama