Motoryzacja

Koszmar posiadaczy elektryków. Ładowarki wyłączane na potęgę

Patryk Łobaza
Koszmar posiadaczy elektryków. Ładowarki wyłączane na potęgę
Reklama

Nie da się ukryć, że wybór Donalda Trumpa na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych przełożył się na wiele zmian w funkcjonowaniu państwa. Jednym z tego przejawów jest zerwania z ekologicznym nurtem narzuconym przez poprzednika.

Administracja General Services Administration, agencja zarządzająca budynkami i flotą pojazdów rządu federalnego USA, podjęła kontrowersyjną decyzję o zamknięciu wszystkich 8 tysięcy stacji ładowania pojazdów elektrycznych (EV) na terenie kraju.

Reklama

Dodatkowo, agencja planuje pozbyć się zakupionych wcześniej elektrycznych samochodów, choć nie jest jeszcze jasne, czy zostaną one sprzedane, czy odstawione do magazynów. Decyzja ta wpisuje się w szerszą politykę administracji prezydenta Donalda Trumpa, która odwraca się od proekologicznych inicjatyw swojego poprzednika, Joe Bidena.

USA rezygnuje z elektryków. GSA wyłącza ładowarki

Według doniesień serwisu The Verge, GSA poinformowała pracowników, że stacje ładowania nie są „kluczowe dla misji agencji”. W wewnętrznym e-mailu, do którego dotarła również Colorado Public Radio, napisano: „W ramach dostosowania się do obecnej administracji otrzymaliśmy wytyczne, że wszystkie stacje ładowania należące do GSA nie są priorytetowe”. Agencja ma zamiar anulować umowy z operatorami sieci ładowania, co doprowadzi do wyłączenia stacji i ich fizycznej dezaktywacji.

Proces wyłączania stacji ma rozpocząć się już w przyszłym tygodniu. W niektórych biurach regionalnych, np. w Denver, pracownicy otrzymali już instrukcje, by zdemontować stacje ładowania w czterech federalnych budynkach. Po wyłączeniu stacji ani pojazdy rządowe, ani prywatne samochody pracowników nie będą mogły z nich korzystać.

GSA, która pod rządami administracji Bidena aktywnie elektryfikowała flotę federalną, zakupiła dziesiątki tysięcy pojazdów elektrycznych. Według danych z marca 2024 roku, agencja zamówiła ponad 58 tysięcy EV i rozpoczęła instalację ponad 25 tysięcy portów ładowania, co miało stanowić uzupełnienie już istniejących 8 tysięcy stacji. Teraz jednak te pojazdy mają zostać „zlikwidowane” – choć nie wiadomo jeszcze, czy poprzez sprzedaż, czy magazynowanie.

Decyzja ta budzi szczególne kontrowersje, ponieważ flota federalna liczy około 650 tysięcy pojazdów, z których ponad połowa miała zostać zastąpiona przez pojazdy zeroemisyjne do 2035 roku. Realizacja tego planu wymagała nie tylko zakupu EV, ale także rozbudowy infrastruktury ładowania, co było finansowane m.in. z funduszy ustanowionych w ramach ustawy Inflation Reduction Act.

Grafika: Kamil Świtalski/Antyweb

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama