Polska

Nie, Korona królów nie była pierwsza - oto polskie seriale historyczne, które trzeba znać

Maciej Sikorski
Nie, Korona królów nie była pierwsza - oto polskie seriale historyczne, które trzeba znać
10

Nie słabnie dyskusja na temat serialu Korona królów - każdego dnia pojawiają się nowe doniesienia dotyczące tej produkcji, opinie, komentarze. To trzeba zapisać TVP na plus: rozkręcona została debata wokół kondycji polskiego serialu, nie tylko tego historycznego, gustu widzów, możliwości stacji telewizyjnych. Oby przyniosła ona coś pozytywnego. Obserwując to wszystko, zauważyłem, że Polakom serwowana jest informacja jakoby świeżynka Telewizji Polskiej była jej pierwszym serialem historycznym poświęconym średniowiecznej historii naszego kraju. A stąd już krótka droga do stwierdzenia, że wcześniej tego typu produkcji w ogóle nie było...

Korona królów za jakiś czas pewnie przestanie być tematem numer jeden w dziedzinie polskiej kinematografii czy kultury - dyskusja się znudzi. Pokaźna część widzów zostanie przed odbiornikami, inni machną ręką, nie będą ani drwić, ani bronić produkcji. Bo dobra nie jest, ale wcześniej i obecnie powstawały też gorsze tytuły. Ot, bardzo przeciętny obraz wokół którego niepotrzebnie wcześniej podgrzewano atmosferę. I pewnie sam bym odpuścił, gdyby nie pewien szczegół.

Na stronie Centrum Informacji TVP znajduje się opis serialu, który z jednej strony bawi, gdyż w ramach atutu wymieniono rzeczy, na które widzowie najbardziej narzekają:

Oprócz fascynującej historii na uwagę zasługują także wyjątkowe kostiumy, wnętrza oraz plenery, w których rozgrywa się akcja.

Ale z drugiej strony trochę niepokoi:

„Korona królów” to pierwszy serial Telewizji Polskiej poświęcony średniowiecznej historii Polski.

Tę notkę powielają kolejne podmioty internetowe zajmujące się serialami, telewizją, kulturą, plotkami ale też portale. Ba, ta informacja widnieje na Filmwebie. I już widzę jej efekty: internauci broniący serialu piszą nie tylko, że jest to pierwszy historyczny serial TVP, lecz nawet pierwszy polski serial historyczny. Tymczasem Telewizja Polska przez lata serwowała widzom produkcje historyczne, w tym te osadzone w średniowieczu. Oto kilka przykładów.

Znak orła

Serial z 1977 roku, który powiązany jest z produkcją z poprzedniej dekady: Gniewko, syn rybaka. To kostiumowy serial dla młodzieży, ale fabuła oparta jest na prawdziwych wydarzeniach i postaciach z historii Polski. Znajdziemy tu Władysława Łokietka i Kazimierza Wielkiego, zmagania z Brandenburczykami i Krzyżakami. Docieramy aż do roku 1331 i bitwy pod Płowcami (o której mowa jest na początku serialu Korona królów). Mamy rycerzy, romans, spiski i zdrady - wszystko to, czym obecnie chce przyciągnąć TVP.

Przyłbice i kaptury

Tę historię szpiegowską nakręcono w połowie lat 80. XX wieku. Akcja toczy się na przestrzeni kilku lat przed bitwą pod Grunwaldem - napięcie między Polakami i Krzyżakami narasta, wojna zbliża się szybkim krokiem. Serial przedstawia głównie perypetie Jaksy i Huberta Czarnego - szpiegów działających dla króla Władysława Jagiełły. Z jednej strony zdobywają informacje na temat państwa zakonnego, z drugiej strony zajmują się działalnością kontrwywiadowczą. James Bond na początku XV wieku. Po polsku.

Królewskie sny

Serial z brawurową rolą Gustawa Holoubka, który wcielił się w postać Władysława Jagiełły. Twórcy skupili się na ostatnich latach panowania władcy, gdy jego żoną zostaje znacznie młodsza Sonka/Zofia - matka późniejszych królów Polski. Produkcja z końcówki lat 80. XX wieku była chwalona m.in. za niesztampowe podejście do tematu: polski król został przedstawiony jako człowiek z krwi i kości, to studium jednostki. Nie skoncentrowano się wyłącznie na faktach historycznych, lecz spróbowano pokazać motywacje czy uczucia bohaterów. W tym przypadku udało się połączyć oba elementy.

Królowa Bona

Opuszczamy średniowiecze, ale zostajemy przy Jagiellonach. Na początku lat 80. XX wieku Telewizja Polska emitowała serial Królowa Bona. Łatwo się domyślić, że i w tym przypadku sporo uwagi poświęcono jednostce. Tytułową postać zagrała Aleksandra Śląska - jej Bona Sforza d'Aragona to silna kobieta, która wychowała się w świecie poważnej polityki - na polskim tronie nie zasiadła potulna i nieopierzona postać z dalekich Włoch. Chęć uczestniczenia w rządzeniu, wywieranie wpływu na męża oczywiście musiały wywołać kontrowersje, królowa doczekała się grona mocnych przeciwników. Sama jednak potrafiła stworzyć grupę oddanych podwładnych. Idealny temat na film czy serial - oby ktoś w przyszłości do niego powrócił.

Kanclerz

Tym razem czasy władców elekcyjnych, koniec XVI wieku. Kolejny raz jednak skupiamy się na jednej postaci - serial ukazuje karierę Jana Zamoyskiego, który przez wielu uznawany jest za najpotężniejszą postać epoki. Owa pozycja nie była mu jednak dana, musiał ją wypracować i m.in. ten proces zobrazowano w serialu z końca lat 80. XX wieku (jak widać, była to dekada, gdy seriale historyczne miały się naprawdę dobrze). Tytuł, w którym możemy zobaczyć realia państwa będącego u szczytu potęgi.

Korona królów nie była pierwsza

Pojawią się zapewne głosy krytycznie nastawione do tych propozycji. Jednym wytknie się młodzieżowy charakter, innym stroje, język czy rekwizyty. Albo propagandowe wątki lub nieścisłości historyczne. A zatem to, za co krytykuje się serial Korona królów. Nie zamierzam jednak urządzać rankingu i przekonywać Was, że tamte seriale były o niebo lepsze (chociaż umówmy się - już za samą grę aktorską moglibyśmy umieścić je w innej lidze). Chcę po prostu podkreślić, że świeżynka TVP nie jest pierwszym polskim serialem historycznym, jak przekonują teraz niektórzy. Te wyżej wymienione emitowała w czasach PRL Telewizja Polska (wówczas jedyna stacja telewizyjna), która teraz wprowadza zamieszanie swoimi komunikatami.

Na tym lista się kończy? Nie, moglibyśmy jeszcze wymienić Przygody pana Michała, Hrabinę Cosel czy Czarne chmury. A potem przeszlibyśmy do seriali poświęconych nowszej historii. I powstaną kolejne zestawienia: zabory, II wojna światowa, PRL - skarbnica wiedzy, nierzadko w naprawdę ciekawym wydaniu. Szukajcie i oglądajcie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu