Poczta email

Wykupiłem za 4,99$ konto email na OnMail.com. Warto było? Nie warto? Zobaczcie sami

Grzegorz Ułan
Wykupiłem za 4,99$ konto email na OnMail.com. Warto było? Nie warto? Zobaczcie sami

To piąty serwis pocztowy, który mam okazję dla Was przetestować, ale pierwszy, za który trzeba zapłacić, by móc z niego korzystać już teraz. Już na wstępie powiem Wam jednak, że nie warto, chyba że potrzebujecie prostego adresu email w atrakcyjnej domenie czy przesyłać pocztą duże pliki, bez wspomagania z zewnętrznych rozwiązań.

Nasze wpisy o testach innych usług pocztowych znajdziecie pod tymi linkami – Inbox, ProtonMail, Superhuman Mail i Hey.com.

OnMail.com to nowa usługa poczty e-mail od twórców popularnej aplikacji pocztowej Edison Mail. Tak, to ci sami twórcy, którzy zaliczyli poważna wpadkę związaną z bezpieczeństwem w kwietniu tego roku. Miejmy nadzieję, że uczą się na błędach i w nowej usłudze, zbudowanej od podstaw unikną podobnych zdarzeń.


W kwestii formalnej, usługa jest już publicznie dostępna, ale w darmowej wersji tylko na zaproszenia dla osób, które zapisały się wcześniej na testy. Osobiście zapisywałem się chyba w czerwcu, ale zaproszenia jeszcze nie dostałem, więc wykupiłem na miesiąc plan Freelance. Po jego aktywacji i zarezerwowaniu sobie adresu email w domenie @onmail.com możecie anulować subskrypcję i przejść do bezpłatnego planu po tym płatnym miesiącu.


Co do wyboru adresu e-mail w domenie @onmail.com, jest jedno ograniczenie - adresy z mniej niż 8 znaków zarezerwowane są tylko dla planów Professional i Business, więc jeśli chcecie adres w postaci samego imienia, za pierwszy miesiąc będziecie musieli zapłacić nieco więcej niż 5 dolarów.


Co ważne jeszcze, aktualnie aby korzystać z poczty OnMail na urządzeniach mobilnych, musicie wykorzystać do tego aplikację Edison Mail, która nie wspiera jeszcze funkcji nowej poczty, te mają się pojawić w niej do końca tego roku. Z kolei dedykowane aplikacje mobilne dla OnMail udostępnione zostaną dopiero w przyszłym roku.

Skąd więc taki pośpiech i premiera bez całościowego przygotowania usługi? Wydaje mi się, że z uwagi na bezpośrednią konkurencję w postaci poczty Hey.com, która zadebiutowała pod koniec czerwca i oferuje podobne funkcje, co OnMail.

OnMail również skupia się na prywatności swoich użytkowników, natywnie blokuje skrypty śledzące i pozwala zadecydować już na samym początku, z których adresów e-mail chcemy otrzymywać pocztę, a które mają być od razu blokowane.


Przydatną funkcją dla osób, które lubią porządek w swojej skrzynce e-mail jest możliwość tworzenia dodatkowych sekcji. Podobnie mamy na Gmailu, ale tutaj sami możemy je tworzyć, nazywać i decydować, jaka dokładnie poczta ma do nich trafiać.

Kolejna funkcja, o której warto wspomnieć to wysyłanie załączników. Domyślnie wyślemy załącznik o wielkości do 25 MB, czyli jak na Gmail, ale przy większych rozmiarach możemy je wysyłać w postaci linku do pliku i dodatkowo zabezpieczyć go hasłem.


W darmowej wersji poczty (nie działa zabezpieczenie hasłem) wyślemy tak pliki do 100 MB (miejsce na poczcie 10 GB), w płatnej 250 MB (20 GB), 1 GB (100 GB) lub 5 GB (1 TB).

Warta uwagi jest również rozbudowana książka adresowa, która pojawia się też w prawym panelu przychodzącej korespondencji od poszczególnych osób. Możemy w niej przejrzeć wszystkie emaile od danego kontaktu, a w osobnej zakładce wszystkie pliki lub zdjęcia, które do nas wysłała.


Zajrzyjmy jeszcze do ustawień. Tutaj zdefiniujemy własną sygnaturę czy automatyczną wiadomość podczas nieobecności, przejrzymy stworzone sekcje w skrzynce odbiorczej czy duże pliki, które wysyłamy w postaci linków czy stworzymy dodatkowe filtry i etykiety.

Czego brakuje? Oprócz wspomnianego już braku dedykowanych aplikacji mobilnych, podczas korzystania z poczty w przeglądarce nie skorzystamy z już podstawowych funkcji we współczesnych klientach poczty, jak odkładanie wiadomości na później czy przypominanie o braku odpowiedzi do wysyłanej korespondencji.

OnMail Intro from Edison on Vimeo.

Warto? Nie warto? Powiem tak, można poświęcić te dwa piwa na mieście i wykupić na miesiąc płatny plan i przejść później na darmową wersję. W ten sposób zarezerwujecie sobie swój adres e-mail i poczekacie na udostępnienie wszystkich funkcji poczty i aplikacji mobilnych w przyszłym roku. Być może wtedy, będzie to już naprawdę interesująca propozycja i alternatywa dla obecnych na rynku klientów poczty e-mail.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu