Polska

Konfederacja na Facebooku już nie istnieje. Meta leci w Polsce po bandzie

Jakub Szczęsny
Konfederacja na Facebooku już nie istnieje. Meta leci w Polsce po bandzie
Reklama

Niemal 700 tys. polubień, niezmiennie wysokie zaangażowanie sympatyków oraz spory wpływ na kierunki internetowych dyskusji o ważnych dla Polski tematach. Meta, właściciel serwisu Facebook wielokrotnie ostrzegał Konfederację przed możliwymi blokadami lub nawet usunięciem profilu ugrupowania. Wskazany w pierwszym zdaniu kapitał należący do profilu Konfederacji właśnie uleciał w cyfrową nicość - po szokującej w opinii niektórych zapowiedzi, krótko po godz. 14:00 partii na Facebooku już nie ma.

Partia Konfederacja - Wolność i Niepodległość to najbardziej znana w Polsce formacja, która wypowiedziała otwartą wojnę wycelowaną w tzw. "przymus szczepień" oraz zjawiska należące do działań z gatunku "segregacji sanitarnej". Podejmowane przez działaczy inicjatywy oraz mocne wystąpienia dotyczące pandemii COVID-19 nie po raz pierwszy zainspirowały Facebooka do poczynienia wobec formacji kroków, które są przewidziane w regulaminie. Facebook, komentując swoją decyzję odnosi się do tego, iż Konfederacja bez oglądania się na wcześniejsze ostrzeżenia, w dalszym ciągu łamała akceptowane przez siebie zasady (używanie serwisu = akceptacja regulaminu). Usunięcie profilu jest więc w opinii Meta konsekwencją nieskuteczności dotychczas nakładanych sankcji.

Reklama

O sprawie zaczęło robić się głośno po godzinie 12:00, kiedy to Sekretarz Stanu zajmujący się cyfryzacją w KPRM, Adam Andruszkiewicz (Prawo i Sprawiedliwość) przekazał informację, wedle której Meta zamierza usunąć profil Konfederacji. Polityk w swojej wypowiedzi na Twitterze wyraził sprzeciw nie przeciw decyzji samej w sobie, ale ogółem - przeciwko takim działaniom. Politycy należący do koalicji rządzącej z reguły negatywnie wypowiadają się o tym, w jaki sposób Meta potraktowała Konfederację, natomiast przychylni tej decyzji zarzucają im stronniczość: dowodem na niespójność w poglądach na temat demokracji w mediach ogółem ma być tzw. "lex TVN", nowelizacja która została w ostatnim czasie zawetowana przez Prezydenta RP - Andrzeja Dudę. Obóz rządzący wraz z Ministerstwem Sprawiedliwości wcześniej komunikował o stworzeniu "Rady Wolności Słowa", która miałaby się zająć niesłusznymi (w opiniach ukaranych) banami w mediach społecznościowych, które są uznawane w pewnych kręgach za autorytarne.

Wcześniej, w dosyć ostrych słowach na temat decyzji oraz rządu wypowiedział się Krzysztof Bosak, wiceprezes Ruchu Narodowego i jeden z liderów Konfederacji. Jak wskazuje Wirtualna Polska, rękę do Konfederacji wyciągnął Janusz Cieszyński, pełnomocnik rządu ds. informatyzacji i cyfryzacji, który będzie podpisywał dokumenty w imieniu KPRM sprzeciwiające się decyzji. Urząd ma wskazywać na fakt, iż na Facebooku znajduje się wiele treści uznawanych za fałszywe w kwestii koronawirusa oraz pandemii, jednak one nie są usuwane. Według urzędników powiązanych z cyfryzacją w KPRM, taka sytuacja godzi w demokratyczną rację stanu.

Czy Konfederacja wróci na Facebooka?

Dla Konfederacji, Facebook jest jednym z istotniejszych kanałów komunikacji z sympatykami i nie tylko. Wcześniej ugrupowanie narzekało na nakładane inne ograniczenia, na przykład obcinanie zasięgów. Miało to związek z zapowiadanymi od dawna przez Meta działaniami zmierzającymi do ograniczenia skutków dezinformacji, w szczególności tej dotyczącej szczepionek oraz pandemii COVID-19. Podobnie było z politykami i innymi osobami związanymi z Konfederacją.

Meta w Polsce najpewniej kalkulowało sobie możliwe scenariusze po usunięciu profilu Konfederacji z Facebooka i gdyby teraz gigant miał się ugiąć, najpewniej by w ogóle nie zechciał wykonywać takiego kroku. Media społecznościowe mniej więcej od roku zaczęły baczniej przyglądać się kontrowersyjnym kontom - Twitter na początku zeszłego roku zaszokował wszystkich zbanowaniem Donalda Trumpa - ustępującego prezydenta USA.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama