Windows

Komunikat w Windowsie zaniepokoił użytkowników. Oznacza wydatki

Krzysztof Rojek
Komunikat w Windowsie zaniepokoił użytkowników. Oznacza wydatki
39

Microsoft przypomina - jeżeli Twój komputer nie może mieć Windowa 11, prawdopodobnie trzeba będzie sięgnąć do kieszeni.

Nikt z nas nie lubi wydawać niepotrzebnie pieniędzy, a kiedy kupujemy jakiś sprzęt, często mamy w głowie, że kupujemy go "na zawsze". Cóż, w przypadku części urządzeń być może tak jest, jednak jeżeli chodzi o elektronikę, ta ma wbudowaną "datę przydatności" do użycia i niestety - jest to termin często krótszy, niż byśmy sobie tego życzyli.

W przypadku urządzeń z wbudowaną baterią jest to często kilka lat, po których wymiana ogniwa jest albo niemożliwa (słuchawki) albo — kompletnie nieopłacalna, ponieważ po prostu z ekonomicznego punktu widzenia lepiej jest kupić nowy sprzęt. Jak to jest w przypadku komputerów? Te są oczywiście używalne tak długo, jak długo otrzymają wsparcie od twórców systemu operacyjnego, ponieważ po tym terminie korzystanie z nich jest oczywiście możliwe, ale będą one po pierwsze niezabezpieczone, a po drugie — stopniowo będą traciły kompatybilność z nowymi rozwiązaniami.

Przez lata mieliśmy w tym temacie "sielankę", ponieważ jeżeli chodzi o Windowsa, ten nie zwiększył wymagań, jeżeli chodzi o aktualizację, więc maszyny z Windowsem 7 mogliśmy zaktualizować do 8, 8.1, a następnie do Windowsa 10. Wszystko jednak skończyło się w przypadku Windowsa 11, który wymagał bardzo "współczesnej" konfiguracji, szczególnie jeżeli chodzi o procesory i moduł TPM. To sprawiło, że dziś, Windows 11 ma zaledwie 25 proc. udziału, jeżeli chodzi o wersje Windowsa, a królem wciąż jest Windows 10.

Teraz Microsoft namawia na przejście na 11. Nie możesz? To kup komputer

Microsoft ma pełnie wglądu w specyfikację naszego peceta i bardzo dobrze wie, czy nasz system może przejść na Windowsa 11 czy też nie. Pomimo tego, jak donoszą użytkownicy, na urządzeniach, które nie spełniają wymagań "jedenastki" zaczynają się pojawiać reklamy, namawiające do przejścia na nowy system operacyjny. Co więcej, w samej reklamie jest zaznaczone, że dany komputer nie spełnia wymagań, a Microsoft sugeruje użytkownikom... kupno nowego peceta.

Jednocześnie, Microsoft już powoli zaczyna nas straszyć konsekwencjami tego, co się stanie, jeżeli będziemy używać naszego komputera po zakończeniu wsparcia (czyli po październiku 2025 roku). I cóż, sytuacja tu nie jest czarno-biała. Jak najbardziej można zrozumieć firmę pod kątem tego, że krytyka Windowsa często była kwestią tego, że uruchamiany był on na przysłowiowym tosterze. Jednocześnie, najstarsze procesory, jakie wspiera Windows to 8. generacja Intela, a więc - sześcioletnie konstrukcje, czyli wsparcie nie jest tak tragiczne.

Jednocześnie - rynek PC różni się od np. telefonów, ponieważ dziś liczba urządzeń w tym wieku na rynku mobile jest znikoma, a przecież sprzedaż komputerów dodatkowo podkręciła pandemia. Nie ma się co dziwić, że ludzie mają komputery i laptopy z dużo starszymi układami, których chcą używać. Brak zabezpieczeń im tego nie uniemożliwi, ale narazi ich na rosnące niebezpieczeństwo, a winą obarczyć będzie można tylko Microsoft.

 

Dla użytkowników Windowsa 10 (a więc większości) taki komunikat jest więc bardzo nieprzyjemnym przypomnieniem, że jeżeli chcą dalej korzystać ze wszystkich swoich aplikacji w bezpieczny sposób, kupno nowej maszyny jest zwyczajnie niezbędne. Oczywiście, nie musi być ona nowa-nowa. Już lata temu przewidywałem, że koniec wsparcia dla "dziesiątki" będzie oznaczał boom na sprzęty używane, które wspierają "11".

Alternatywą jest oczywiście przejście na Linuxa, a ostatnie zmiany w tej rodzinie systemów sprawiają, że jest to coraz bardziej atrakcyjna opcja. A jeżeli wystarczająco dużo osób zdecydowałoby się na taką zmianę, jest duża szansa, że oprogramowanie to otrzymałoby wsparcie od producentów aplikacji, na które zasługuje. Trzecią opcją jest wykupienie indywidualnego wsparcia od Microsoftu. To jednak są także poważne koszty.

W każdym razie - pozostanie na niewspieranym Windowsie zdecydowanie nie jest rekomendowane, a jakiekolwiek zmiany oznaczają spory wydatek.

Źródło: Depositphotos

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu