Internet rzeczy to już nie tylko pieśń przyszłości raz po raz wyśpiewywana przez blogerów. Era z pozoru nieprzeznaczonych do istnienia w sieci sprzętów, które jednak są sukcesywnie do niej podłączane właśnie nastała. Lodówka łącząca się z internetem, pralka, żarówka, telewizor, ekspres do kawy i tym podobne. To dopiero początek ekspansji tej idei - wraz z tym będą stawiane nam wyzwania w kwestii bezpieczeństwa.
Internet rzeczy może być niebezpieczny. O tym, jakże boleśnie dowiedział się austriacki hotel, który zbyt mocno zawierzył automatyzacji i systemom informatycznym. W niektórych domach nie jest inaczej. Na rynku dostępne są rozwiązania, które są w stanie zamienić zwykłe mieszkanie w zautomatyzowaną maszynerię. Trudno sobie wyobrazić, jakie mogą być długofalowe konsekwencje popularyzacji idei internetu rzeczy biorąc pod uwagę fakt, że nawet aktualizowanie routerów w domach jest dla niektórych "za trudne".
Potencjalnie niebezpiecznych urządzeń będzie więcej
Cyberzagrożenia to już nie tylko komputery, nie wspominam tutaj nawet o smartfonach, tabletach, czy smartwatchach. Okazuje się, że niedługo najsłabszymi ogniwami nie będą sprzęty, które uchodzą za "bramy dostępowe" do internetu, ale również m. in. urządzenia gospodarstwa domowego. Inteligentne, podłączone do internetu, ale jednocześnie wystawione wręcz na tacy cyberprzestępcom, którzy za ich pomocą mogą żądać okupów (jak nie zapłacisz, nie upierzesz koszuli), wykradać dane (mikrofon w telewizorze to świetna sprawa!), albo okraść nasz dom (uzbrajanie systemu alarmowego przez internet jest takie fajne!).
Dlatego też Kaspersky postanowił stworzyć elastyczny system operacyjny, którego głównym zadaniem będzie nie tyle nadzorowanie operacji wykonywanych na urządzeniu, co zapewnianie wysokiego bezpieczeństwa. Firma chwali się tym, że nie mamy tutaj do czynienia z Linuksem, czy chociażby jego "forkiem" - system został stworzony absolutnie od podstaw. Elastyczność zapewni możliwość umieszczenia go na różnych klasach sprzętów, a także uruchomienie programów opakowanych we wszechstronne funkcje.
Struktura KasperskyOS polega na umożliwieniu użytkownikowi (albo twórcy danego sprzętu) systemu określenie, jakie operacje są dozwolone - przy okazji jest on w stanie sprawdzić kod źródłowy oprogramowania. Dodatkowo, system bazuje na bardzo rygorystycznych zasadach bezpieczeństwa, które mogą być dowolnie zmieniane, o ile zachodzi taka potrzeba. Szczegółowość Kaspersky w ustalaniu tych zasad ma być kluczem do zapewnienia systemu, który nawet, jeżeli nie będzie absolutnie bez dziur (tego zrobić się przecież nie da), to przynajmniej zniechęci cyberprzestępców do działania ze względu na swoje skomplikowanie.
A system operacyjny dla takich urządzeń jest nawet bardziej niż potrzebny. Spójrzmy również na autonomiczne auta, które z pewnością będą korzystać z danych w chmurze. Atak na tego typu maszynę może mieć tragiczne skutki, dlatego też zapewnienie jak najwyższego bezpieczeństwa będzie niezwykle ważne. Pisaliśmy dla Was o tym, że tworzenie routerów może być najlepszym, co może zrobić producent programów antywirusowych. A może lepiej, żeby tworzyli oni "superbezpieczne" systemy?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu