Rotten Tomatoes nie trzeba raczej przedstawiać żadnemu miłośnikowi kina. To miejsce w którym wielu z nich przed rozpoczęciem seansu sprawdza, czy warto w ogóle poświęcać czas danej produkcji. Dzisiejsza zagrywka z Justice League - Ligą Sprawiedliwości jednak daje do myślenia i nie stawia portalu w najlepszym świetle.
Cenzura? Oceny Justice League mieliśmy poznać dopiero jutro. Zdradziła ich aplikacja
Czy warto zobaczyć Justice League?
Odpowiedzi na powyższe pytanie próżno szukać na Rotten Tomatoes, jednym z największych serwisów, w których znajduje się podsumowanie recenzji filmowych. Możecie, oczywiście, przeczytać opinię Konrada w jego recenzji Justice League - Liga Sprawiedliwści, natomiast w przypadku Rotten Tomatoes... szykujcie się na obowiązująca do jutra tajemnicę, która już teraz zyskuje miano cenzury. A ta obowiązuje w wersji przeglądarkowej serwisu.
Od jakiegoś czasu debatuje się o tym, czy opinia widniejąca w serwisie wpływa na odbiór filmu i przekłada się na jego komercyjny sukces. Możliwe, jednak mimo wszystko ukrycie opinii o filmie do dnia przed jego oficjalną premierą (to jest: do 16 listopada) wydaje się być słabym posunięciem... tym bardziej w świetle tego, że napływające opinie nie są hurraoptymistyczne. Tym bardziej, że ukrycie podsumowania na stronie Rotten Tomatoes nie uratowało przed wyciekiem zestawienia, bo podsumowanie można podejrzeć za pośrednictwem mobilnej aplikacji Flixster. I, jak się już pewnie zdążyliście zorientować, tamtejszy wynik nie powala na kolana, chociaż... tych 48% widniejących na Tomatometrze wciąż jest wynikiem mniej szokującym, niż coraz głośniejsze oskarżenia w stronę twórców i krążąca dookoła teoria konspiracyjna.
Konflikt interesów?
Justice League - Liga Sprawiedliwości to jeden z najbardziej wyczekiwanych filmów tej jesieni, dlatego nikogo nie powinna dziwić walka wydawcy na każdy możliwym froncie. Takie praktyki jednak budzą ogromny niesmak. To nie pierwszy raz, kiedy RT zastosowało ten zabieg. Teraz jednak użytkownicy dzielnie łączą kropki. Serwis należy do Fandango, które z kolei po części jest też własnością... Warner Bros! Sprawy nie poprawia także krążąca od jakiegoś czasu teoria, jakoby film był po prostu słaby — i dlatego tak późno spadło embargo na jego recenzje...
Źródło: Fast Company
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu