Współzałożyciel The Pirate Bay, Peter Sunde jest zdania, że Mark Zuckerberg to największy dyktator świata. O swoich przemyśleniach w tym temacie Sunde opowiadał podczas Brain Bar Budapest, lecz mimo iż było to już jakiś czas temu, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zastanowić się nad jego słowami.
Podobno internet był pięknym pomysłem, który faktycznie na początku swojego istnienia dawał wiele wolności i był bardzo bliski bycia czymś doskonałym. Niestety wraz z upływem czasu, ludzie mieli się przyczynić do zepsucia internetu poprzez jego centralizację. Władza, która niegdyś była w rękach użytkowników sieci, została przekazana w ręce wielkich firm. Najgorsze w tym stanie rzeczy ma być to, że nie możemy tego naprawić. Zamiast tego, możemy co najwyżej podjąć próby uczynienia internetu „trochę mniej okropnym”.
Anonimowość i różnorodność w sieci miała bardzo ucierpieć, a Sunde udziela wypowiedzi dla The Next Web:
Wszystko poszło w złym kierunku. Właśnie w tym rzecz: nie chodzi o to co się wydarzy w przyszłości, lecz o to co się dzieje właśnie teraz. Przekazaliśmy wszystkie nasze dane w ręce faceta nazywającego się Mark Zuckerberg, który w gruncie rzeczy jest największym dyktatorem świata, który nie został przez nikogo wybrany. Źródło.
Internet? To idzie w złym kierunku
Peter Sunde jest zdania, że sytuacja w której ogromne pokłady informacji na temat wszystkich ludzi są w rękach kilku wielkich firm, nie jest niczym dobrym. Uważa, że daje im to możliwość sprawowania kontroli, zarówno subtelnej jak i nie. Poza tym, że jesteśmy już w stanie odebrać im tej władzy. Wszystkie bardziej znaczące firmy technologiczne miały zostać pochłonięte przez pięć wielkich korporacji: Amazon, Apple, facebook, Google, Microsoft.
Dzisiaj władza w rękach tych podmiotów (duże pokłady informacji na temat ludzi) jest wykorzystywana głównie w celu targetowania, jednak Sunde uważa, że bardziej szkodliwe zastosowania to tylko kwestia czasu.
Targetowanie – proces polegający na selekcji konsumentów przez reklamodawców w celu określenia docelowej grupy odbiorczej, która w największym stopniu jest zainteresowana reklamowanym produktem. Wikipedia.
Subtelna utrata autonomii
Peter Sunde powiedział również, że aktualnie jesteśmy uradowani w związku z autonomicznymi samochodami, ale zaczął dopytywać kto jest właścicielem tych pojazdów? Kto posiada informacje o tym, gdzie mogą jechać, a gdzie nie pojadą? Później dodał, że nie chce wsiadać do autonomicznego samochodu, który nie pozwoli na udanie się do określonego miejsca, ponieważ ktoś sprzedaje tam jakieś nielegalne kopie.
Rozumiem to w taki sposób, że Sunde zauważa, iż powoli oddajemy swoją autonomię w ręce wielkich firm, przez co wraz z upływem czasu, to one będą mogły decydować o naszym życiu. Taki proces zachodzi powoli, stopniowo, więc trudno go dostrzec. Jednego dnia cieszymy się, że mamy gdzie wstawić zdjęcia z wakacji, a drugiego okazuje się, że to samo miejsce kształtuje nasze poglądy na temat świata (Facebook). Dzisiaj wsiadamy do fajnego auta, które samo jeździ, a jutro robimy zakupy tylko w miejscach, które akceptuje twórca auta. Coś w tym jest…
Na koniec jeszcze filmik, na którym Mark Zuckerberg zaczął się pocić, po tym jak zadano mu pytanie o prywatność użytkowników jego serwisu społecznościowego:
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu