Gry

Jest dobrze, to powinno się udać. Wrażenia z bety Battlefield 2042

Paweł Winiarski
Jest dobrze, to powinno się udać. Wrażenia z bety Battlefield 2042
Reklama

Lubię i nie lubię wersji beta. Z jednej strony karmią w pewnym sensie moją ciekawość, z drugiej potrafią zrazić do gry. Na szczęście testówka Battlefield 2042 potwierdziła tylko, że biorę ten tytuł na premierę.

Prawdziwe testy Battlefielda 2042 odbędą się w momencie kiedy ruszą normalne serwery a gracze dostaną pełną wersję gry - natomiast już na etapie bety można sobie było wyrobić o tym tytule zdanie, a przynajmniej ja jestem w stanie wskazać plusy i minusy tej - że tak powiem, prezentacji.

Reklama

Battlefieldowi 2042 zdecydowanie bliżej do BF3 i BF4 niż do dwóch ostatnich odsłon serii i mają na to wpływ dwie rzeczy. Po pierwsze setting, który jak się okazuje ma kluczowe znaczenie w tego typu produkcjach. Fajnie było sobie postrzelać z historycznych broni, jednak dużo większy rozmach da się osiągnąć idąc w teraźniejszość, czy jak w tym przypadku niedaleką przyszłość. Może to być oczywiście jedynie moje odczucie, natomiast już same areny starć przez swoje budowle zrobiły na mnie dużo większe wrażenie. To raz. Dwa - wysokie budynki oznaczają, że walka odbywa się na kilku płaszczyznach, podobnie jak we wcześniejszych odsłonach serii. Spadochrony, helikoptery, dzieje się naprawdę sporo, co daje pole do popisu wszelkim magikom - wystarczy wspomnieć wykręcone akcje z wyrzutniami rakiet uderzającymi w samoloty, z których katapultują się piloci. Takich akcji w becie nie widziałem, ale liczę na nie w pełnej wersji gry.

Pojazdy nie są już przyklejone do konkretnych "parkingów", ale można je znaleźć na całej mapie, więc zmiana jak najbardziej na plus. Mam natomiast mieszane uczucia jeśli chodzi o wprowadzenie specjalistów zamiast klasycznych dla serii klas. To takie podpatrywanie z gier batle royale bazujących na bohaterach (na przykład Apex Legends), mamy więc na przykład gościa z tak zwanym grapling hookiem. Niby fajne, ale jednak nie sądzę by było przy tej skali starć potrzebne. Miałem tez wrażenie, że cierpi na tym różnorodność modeli graczy, choć myślę, że zmieni się to w pełnej wersji gry kiedy dostaniemy więcej możliwości personalizacji. Specyficznie prezentuje się również hud z modyfikacjami broni, bardzo futurystycznie, ale ciężko mi się było do niego przyzwyczaić.

Jak się strzela? Tak jak w serii Battlefield, bardzo przyjemnie. I bardzo dobrze, że twórcy nie starali się wymyślić koła na nowo, BF od lat ma dobry system strzelania i sterowania, wystarczy tylko odpowiednio wyważyć bronie, pilnując sensownego odrzutu i powinno być w porządku.

Ogrywałem betę BF2042 na PlayStation 5 i choć wszystko wyglądało tak, jak należy - to nie za bardzo czułem, że siedzę przed konsolą nowej generacji. Nic w becie Battlefield 2042 nie robi ogromnego wrażenia - ani otoczenie, modele postaci, animacje, bronie czy efekty. Podczas tych kilku dni testów, zasadniczo wszystko działało dobrze - choć oczywiście jak to w betach zdarzyło się, że nie dotrwałem o końca meczu i wyleciałem z rozgrywki. Może to ja wymagam zbyt wiele od PlayStation 5/Xbox Series X i choć oczywiście doceniam większą skalę starć (większa liczba graczy), to jednak chciałbym choć małego efektu wow, a go nie uświadczyłem. Może dlatego, że nie trafiłem na tornado i widziałem jedynie deszcz - jest w porządku, ale to znów nic, co sprawiłoby, że poczułbym się jak na nextgenie.

W tym roku zdecydowanie wybieram Battlefield

Ograłem betę BF2044 i ograłem betę Call of Duty: Vanguard. Z tej dwójki zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu Battlefield i to tę produkcję kupię na jesieni. Bardzo pasuje mi Warzone, będę się przy nim trzymał, jednak do normalnej sieciowej zabawy wręcz nie mogę doczekać się nowego BF-a. Ekipa już zebrana, czekamy na premierę i mam nadzieję, że w pełnej wersji poczujemy się jak w BF3 i BF4, bo od tamtych odsłon seria zaczęła słabnąć. I czuję, że najnowsza odsłona to odmieni.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama