Felietony

Jedna rzecz w iPadach się nie zmieniła. Użytkownicy rozczarowani - ale czy słusznie?

Kamil Świtalski
Jedna rzecz w iPadach się nie zmieniła. Użytkownicy rozczarowani - ale czy słusznie?
Reklama

Wiele przecieków na temat nowych iPadów Pro się potwierdziło. Wiele, ale nie wszystkie — ku rozczarowaniu wielu użytkowników.

Moja relacja z iPadem zmienia się na przestrzeni lat. Ewoluuje podobnie jak sama kategoria urządzeń oraz... moje potrzeby. Był w moim życiu czas, w którym kompletnie się z tym sprzętem nie dogadywałem. Był również taki, w którym nie mogłem bez niego żyć i był moim czytnikiem komiksów, podstawowym urządzeniem do przeglądania sieci, konsumpcji multimediów a nawet emulacji. Obecnie nie jesteśmy aż tak dobrymi przyjaciółmi, ale za każdym razem gdy nie mam dostępu do tabletu Apple — czegoś mi w moim workflow brakuje. Wczorajsza zapowiedź nowego iPada Pro wzbudziła ogrom emocji. Oto nareszcie doczekaliśmy się JESZCZE mocniejszego sprzętu, z JESZCZE lepszym ekranem. To coś, na co użytkownicy czekali latami. I nie mam tu na myśli wydajności, bo tej iPadom Pro nie brakuje już od dawna, a właśnie te nowe ekrany.

Reklama

Podczas fali przecieków kilkukrotnie podnoszona była kwestia baterii. iPady Pro z ekranami OLED miały podziałać na jednym ładowaniu jeszcze dłużej. Niestety, w tym temacie nic się jednak nie zmieni.

Nowe ekrany w iPadzie nie wydłużą czasu pracy na jednym ładowaniu. Niestety

Apple od lat ma swoją formę informowania o tym, jak długo dany sprzęt podziała na jednym ładowaniu:

Do 10 godzin przeglądania internetu przez Wi‑Fi lub oglądania wideo

Krótko i konkretnie. To, co ma użytkowników interesować to fakt, ile ten sprzęt podziała przy najbardziej standardowej pracy. I choć w przypadku iPadów firma wdaje się w nieco więcej szczegółów (stąd wiemy, że 11-calowy iPad Pro ma 31,29 Wh akumulator, a 13-calowy 38,99 Wh), to dla większości niewiele to zmienia. Nie zmienia też zbyt wiele to, że w 11-calowym modelu akumulator jest większy (poprzedni model miał 28,65 Wh), a 13-calowym mniejszy (poprzedni model miał 40,88 Wh). Liczy się to, ile faktycznie tablet podziała przy jego standardowej pracy. W przypadku korzystania z wbudowanego modemu — czas ten spada o godzinę niezależnie od wariantu tabletu.

Nowe czipy są coraz bardziej energooszczędne, ale też... coraz wydajniejsze. I prawdopodobnie w związku z tym nawet zastosowanie energooszczędnych paneli OLED na nic się zdało, bo sprzęt będzie po prostu bestią w kwestii szybkości i wydajności. Zresztą jeżeli mieliście okazję korzystać z któregokolwiek z iPadów Pro od 2018 roku to pewnie doskonale wiecie, że można tym urządzeniom zarzucić wiele — ale mocy to akurat żadnemu z nich nie brakowało.

Od wczoraj widać sporo głosów nieco rozczarowanych użytkowników, którzy mieli nadzieję, że plotki się potwierdzą i faktycznie nowe iPady Pro podziałają dłużej na jednym ładowaniu. Prawda jednak jest taka, że dla wielu tych 10 godzin to więcej niż satysfakcjonujący czas pracy — spokojnie wystarczają na jeden dzień pracy bez konieczności przejmowania się dostępem do prądu. No cóż, może następnym razem uda się coś w tym temacie wyczarować.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama