Elon Musk z pewnością jest wizjonerem i człowiekiem, który ma wszystko aby realizować wielkie projekty. Niestety ma też liczne wady, a jedną z nich jest nadpobudliwa reakcja jeśli coś nie idzie po jego myśli. W ostatnich tygodniach robi w Tesli takie czystki, jak w zeszłym roku w X (wcześniej Twitter).
Masowe zwolnienia w Tesli
Od początku drugiego kwartału tego roku w Tesli dzieje się źle. Punktem zapalnym była publikacja wyników sprzedaży nowych samochodów, które mocno odstawały od prognoz. Tesla miała po 1. kwartale zapas ponad 50 tys. niesprzedanych samochodów, co do tej pory się jej nie zdarzało. Szef koncernu, który słynie ze swojej gorącej głowy, nie zamierzał czekać. Zarządził globalny program restrukturyzacji zatrudnienia, który sprowadzał się do zwolnień we wszystkich działach. Od fabryk, przez administrację, a na inżynierach i programistach kończąc. Dyrektor każdego działu dostał polecenie zmniejszenia zatrudnienia. Początkowo mowa była o 10% załogi, ale dzisiaj jest to już bardziej 20%. W minionym weekend już 4. tura pracowników dostała wypowiedzenia, w ciągu 4 tygodni.
Polecamy na Geekweek: Prawdopodobnie myliliśmy się co do T. rexa... znowu
Elon Musk nie zadowala się półśrodkami, wymaga od swoich podwładnych bezwzględnego wykonywania poleceń. Protest przeciwko zwolnieniom złożyła Rebecca Tinucci, szefowa działu zajmującego się rozwojem sieci ładowarek Supercharchers. Nie chciała zwolnić tyle osób ile nakazał jej "naczelny wódz" argumentując to problemami, jakie wywoła takie działanie w funkcjonowaniu jej działu. Musk się tym nie przejął, bez mrugnięcia okiem wyrzucił na bruk nie tylko swoją podwładną, ale również cały jej dział - ponad 500 osób. W rezultacie obecnie w Tesli nikt nie zajmuje się rozwojem sieci ładowarek i ich utrzymaniem. Dowodzą tego liczne historie podwykonawców, którzy nie wiedzą do kogo mają się zgłosić w sprawie swoich realizacji. Czy tak robi poważna firma?
Jak donoszą media, Tesla wysyła teraz na oślep emaile do swoich podwykonawców i dostawców, aby jakoś wyprostować sytuacje, ale wygląda to tak jakby brakowało systemu CRM, który pozwalałby na globalne zarządzanie takimi danymi. Sytuacja może i byłaby śmieszna, gdyby nie fakt, że chodzi o korporację wycenianą na ponad 500 mld USD i zatrudniającą obecnie pewnie około 110-120 tys. osób.
Bez ładu i składu, jak w X
Wiele wskazuje na to, że kolejne działy w Tesli mogą podzielić przynajmniej częściowo los zespołu od sieci ładowarek. Elon Musk nadal naciska na zwolnienia, a menadżerowie nie bardzo mają już pole manewru. Dalsze zwolnienia doprowadzą do zakłóceń pracy w wielu krytycznych departamentach firmy. Nie jest to chyba wskazane, jeśli Musk faktycznie myśli poprawie sprzedaży/zwiększeniu dostaw i wprowadzeniu na rynek robotaksówek, dla których kluczowe znaczenie będzie miało oprogramowanie. Bez odpowiedzi pozostaje też pytanie, czy będzie miał je kto zaprojektować i produkować. Jakby tego było mało, Musk zapowiedział, że wstrzymuje dalszy rozwój sieci ładowarek Tesla Superchargers. Firma ma się skupić na zapewnieniu jak największej dostępności obecnych punktów.
To o tyle zaskakujące, że raptem kilka miesięcy temu wielu producentów aut elektrycznych postanowiło przerzucić się na standard ładowania oferowany przez Teslę. Teraz firmy, które negocjowały tę współpracę zapewne nie mają nawet z kim o niej dalej rozmawiać, bo cały dział został zwolniony. Tak nie postępują dobrze zarządzane przedsiębiorstwa i jeśli nikt nie powstrzyma Muska, to Tesla może bardzo szybko wpaść w spiralę braków kadrowych, która ją pogrąży. Warto przy tym pamiętać, że Tesla nadal zarabia pieniądze, ma ogromne zapasy gotówki i nie musi wykonywać nerwowych ruchów. Jej szef działa jednak nadal jak w czasach małego startupu, nie zdając sobie chyba do końca sprawy z konsekwencji swoich decyzji.
Niestety na horyzoncie nie widać nikogo, kto mógłby mu przemówić do rozsądku. Jeśli jesteś CEO i jednocześnie największym akcjonariuszem, to rządzisz praktycznie autorytarnie. Musk nie ma nikogo nad sobą, a w ostatnich miesiącach wyraźnie się pogubił i trudno powiedzieć, do czego doprowadzą jego decyzje. Obecnie przyszłość Tesli nie wygląda zbyt optymistycznie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu