Apple

Problemy z przegrzewaniem iPhone 15 Pro. Winna konstrukcja?

Kamil Świtalski
Problemy z przegrzewaniem iPhone 15 Pro. Winna konstrukcja?
Reklama

Od czasu premiery iPhone 15 Pro przybywa opinii o przegrzewających się smartfonach.

Linia smartfonów iPhone 15 trafiła do sklepów w ubiegły piątek. Od tego czasu nie ustaje dyskusja związana z jakością wykonania urządzenia, jego akcesoriów oraz... potencjalnych problemów. Nowe etui z FineWoven okazały się zawodem jeszcze przed premierą. Ale o tym że konstrukcja iPhone 15 Pro Max jest wadliwa i łatwo go "złamać" zrobiło się głośno dopiero w weekend. Wielu użytkowników narzeka też na przegrzewanie się nowych modeli iPhone'ów z tytanowych wykończeniem.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Coraz więcej problemów z iPhonem 15. Znalazłem cztery

Głos w sprawie zabrał analityk Ming Chi-Kuo, którego wielu może kojarzyć z niekończącej się fali przecieków którymi bombarduje sieć niemal każdego tygodnia.

fot. Kamil Świtalski

Przegrzewający się iPhone 15 Pro to nie wina układu

Wielu użytkowników zrzuciło winę przegrzewającego się smartfona na... jego konstrukcję. Mocniejszy układ Apple A17 Pro wykonany w procesie 3 nm miał — w ich opinii — odpowiadać za problemy z nadmiernym się nagrzewaniem pod obciążeniem. Według Kuo ani układ, ani tytanowe wykończenie, nie są temu winne. Problem zaś leży w nowej konstrukcji wnętrza, przez którą odprowadzanie ciepła staje się trudniejsze. Apple wspominało, że trochę się w temacie pozmieniało — co skutkować ma łatwiejszym procesem naprawczym.

Kilka dni po premierze (i tysiące wpisów oburzonych internautów później) — przedstawiciele Apple nie zabrali jeszcze głosu w sprawie. Może liczą na to że ucichnie i świat zapomni. Albo po prostu szykują jakieś gotowe rozwiązanie problemu — ot, jak chociażby aktualizację oprogramowania.

fot. Kamil Świtalski

iPhone 15 Pro Max w naszych rękach. Tak, grzeje się, ale...

Od czasu gdy o przegrzewaniu smartfona zaczęło robić się głośno, specjaliści (np. ekipa z koreańskiego BullsLab) zaczęli przyglądać się tematowi. Podczas benchmarkowych testów urządzenie rozgrzało się do 46,7 stopni Celsjusza. Ale benchmarki to jedno, część osób narzeka na to, że smartfony robią się gorące przy ładowaniu. Inni zaś nie zauważyli problemów po tym, jak skonfigurowali urządzenie, iPhone przemielił pliki i... po prostu normalnie działają.

W redakcji bacznie przyglądamy się iPhone 15 Pro Max — i przy zwykłym użytkowaniu, problemów nie widzimy żadnych. Przy ładowaniu (indukcyjnym) — także. Pod obciążeniem (Diablo: Immortal) urządzenie grzało się równie mocno, co położony obok niego iPhone 14 Pro przed którym postawiono analogiczne wyzwania.

Absolutnie jednak tego nie bagatelizujemy — i skoro o problemie zrobiło się tak głośno, to coś jest na rzeczy. Bardzo ciekawi nas jak na to wszystko zareaguje Apple i czy podejmie się w ogóle komentowania sprawy?

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama