Recenzja

Recenzja Sony INZONE H9. Gamingowe słuchawki do PC i PS5 za fortunę

Kacper Cembrowski
Recenzja Sony INZONE H9. Gamingowe słuchawki do PC i PS5 za fortunę
2

Sony coraz bardziej rozpycha się łokciami na rynku gamingowym - i to nie tylko w kwestii PlayStation. Dowodem tego są słuchawki Sony INZONE H9.

Sony coraz chętniej wychodzi naprzeciw graczom pecetowym

Pod koniec czerwca bieżącego roku Sony oficjalnie ogłosiło nową linię akcesoriów gamingowych INZONE, w skład której wchodzą monitory M3 i M9 oraz słuchawki H3, H7 i H9. W tym tekście skupimy się właśnie na INZONE M9, czyli najdroższym wariancie słuchawek gamingowych od japońskiego giganta, które są tak samo kompatybilne z PlayStation 4 i PlayStation 5, jak i z PC.

Sony już od jakiegoś czas próbowało swoich sił w tworzeniu gamingowych słuchawek - i trzeba przyznać, że te były naprawdę niezłe, chociaż zawsze im brakowało “tego czegoś” do bycia na najwyższym poziomie. Niemniej jednak, Wireless Gold czy Pulse 3D znalazły grono zadowolonych użytkowników - z tych drugich sam zresztą miałem okazję korzystać i w istocie był to bardzo porządny headset. Problemów było jednak kilka: krótki czas pracy baterii czy chociażby mikrofony pozostawiające wiele do życzenia (właściwie były tylko dodatkiem, żeby porozumieć się na czacie głosowym w grze - do codziennych rozmów średnio zdawały egzamin). Czy INZONE H9, które zostały wycenione kilka poziomów wyżej, zdołały naprawić błędy swoich poprzedników?

Zawartość zestawu INZONE H9. Co znajdziemy w pudełku?

Najnowsze słuchawki Sony przychodzą do nas w dość dużym, lecz ładnie wykonanym pudle. W środku znajdziemy kabel ładujący (USB-C - USB-A) oraz adapter, który wpinamy do swojej konsoli czy komputera, wszystkie papierki i oczywiście same słuchawki. Nie ma zatem mowy o jakimkolwiek etui zabezpieczającym nasz headset podczas transportu czy wymiennych nauszników (których - swoją drogą - wymienić się nie da). Niestety, zawartość pudełka jest dość uboga, co może delikatnie razić, biorąc pod uwagę, ile za takie cacko musimy zapłacić.

Oceniamy książkę po okładce. Design Sony INZONE H9

Zacznijmy od tego, co jako pierwsze rzuca się w oczy, czyli wyglądu słuchawek. Design, chociaż nie jest w żaden sposób przesadzony - wręcz zaskakująco minimalistyczny, biorąc pod uwagę “kosmiczny” wygląd samej konsoli nowej generacji japońskiej firmy - cieszy oko. Kolorystyka wpisująca się w przyjęte założenia Sony dla akcesoriów do 9. generacji konsol. Biały kolor idealnie łączy się z czarnym wnętrzem headsetu i małymi elementami widocznymi na pierwszy rzut oka. Mikrofon w żaden sposób nie przeszkadza, a wręcz naprawdę dobrze zlewa się z resztą słuchawek. Podświetlenie? Check! Chociaż nie możemy tutaj mówić o 13 miliardach kolorów, to mamy do czynienia z dwoma okrągłymi podświetlanymi elementami w górnej części muszli.

Pałąk jest plastikowy, podbity od dołu skórą syntetyczną. Same nauszniki zostały wykonane z eko skóry, dzięki czemu bardzo delikatnie “otulają” nasze uszy, chociaż przy dłuższych sesjach grania powodują lekkie pocenie się głowy w ich miejscu. Czy wyglądają jak słuchawki za 1399 zł? Z mojej perspektywy… raczej nie, chociaż ciężko stwierdzić, bowiem nie uważam też, żeby AirPods Max wyglądały na słuchawki za 2200 zł.

INZONE H9 to wielkie, lecz niesamowicie wygodne słuchawki

INZONE H9 to headset, który sprawia wrażenie bardzo masywnego. Słuchawki w istocie ważą zaledwie 330 gramów, lecz są duże i widać tutaj delikatną inspirację słuchawkami pilotów, co w żadnym wypadku nie jest niczym nowym w kwestii gamingowych headsetów - ot, spójrzmy chociaż na Razer Blackshark. Pozory jednak mylą i zakładając INZONE H9 nie czuć absolutnie żadnego dyskomfortu, a wręcz przeciwnie - headset leży na głowie zaskakująco przyjemnie i delikatnie, do tego stopnia, że odchodząc od swojego peceta czy konsoli, możecie zapomnieć, że w ogóle macie go założonego. Dodatkowo słuchawki trzymają się naprawdę stabilnie, więc nawet jeśli podczas rozgrywki ponoszą Was emocje i rzucacie się na krześle/kanapie, nie powinny spaść z głowy.

Sporym plusem INZONE H9 jest także ich elastyczność. Wstydliwie przyznaję, że mam dość dużą głowę, przez co nie wszystkie słuchawki są dostatecznie komfortowe - z tego względu zawsze uważnie dobieram swój gamingowy headset, bo pomijając oczywiście samą jakość, wygoda jest niesamowicie istotna. W przypadku najdroższego wariantu nowych słuchawek Sony, nie miałem żadnego problemu. H9 zwyczajnie dostosowują się do naszej głowy i nie powodują żadnego dyskomfortu, nawet podczas kilkugodzinnych sesji. Jeśli nosicie okulary, to doskonale również wiecie, że często słuchawki przygniatają zauszniki, co powoduje nieprzyjemny ból. Uspokajam, że opisywane słuchawki dzięki swoim nausznikom w żaden sposób nie kolidują z okularami, co jest ogromną zaletą. Jedynym minusem użytkowania jest to, o czym wspomniałem nieco wcześniej - eko skóra na dłuższą metę powoduje pocenie się głowy, co nie jest najprzyjemniejszą rzeczą na świecie, lecz w żadnym wypadku nie jest to powód, który miałby być wielką ujmą dla tego headsetu.

Centrum sterowania i redukcja szumów

W dolnych częściach muszli znajdziemy wszystkie niezbędne elementy do obsługiwania słuchawek. W lewej słuchawce znajduje się port USB-C służący do ładowania headsetu, pokrętło do regulowania głośności (co ważne - dotyczy ono głośności samych słuchawek i nie ingeruje w ustawienia systemowe) i guzik odpowiedzialny za redukcję szumu, zaś w prawej - sam włącznik, parowanie Bluetooth i przycisk Chat/Game.

Przejdźmy zatem do wisienki na torcie, czyli samego ANC. Redukcja szumów w INZONE H9 jest po prostu niesamowita i w pełni wycisza wszystko dookoła nas, dzięki czemu możemy całkowicie wsiąknąć w świat gry. To funkcja, która zwyczajnie robi robotę - i działa naprawdę dobrze. Warto również wspomnieć o tym, że INZONE H9 wykorzystuje technologię cyfrowego dźwięku przestrzennego Spatial Audio 360, choć ta działa wyłącznie w parze z pecetami. W przypadku PlayStation 5 możemy mówić o Tempest 3D Audio, które jest delikatnie mniej zaawansowane. Na komputerach osobistych z systemem Windows 10 oraz 11 dostępna do pobrania jest także aplikacja INZONE Hub, gdzie po sparowaniu swojego headsetu możemy zagłębić się w ustawienia z poziomu pulpitu komputera.

Jakość dźwięku

Headset pozwala również na jednoczesną obsługę dwóch źródeł dźwięku, dzięki czemu możemy jednocześnie słyszeć dźwięki z gry z konsoli dzięki adapterowi oraz chociażby rozmawiać ze znajomymi na Discordzie na smartfonie przy pomocy Bluetooth. Niby niewiele, a cieszy.

INZONE H9 zostały wyposażone w jednostkę sterującą o wielkości 40 mm, o rozpiętości od 5 Hz do 20 KHz. Słuchawki oferują dźwięk naprawdę wysokiej jakości i pozwalają na usłyszenie wszystkich szczegółów oraz detali podczas rozgrywki. W moim odczuciu możemy tutaj mówić o idealnym wypośrodkowaniu wszystkich dźwięków - nie spotkamy się z jakimiś jaskrawymi wręcz oddźwiękami, bas jest odczuwalny, lecz w żadnym wypadku nie jest przesadzony. Granie z INZONE H9 jest zwyczajnie przyjemne.

Bateria i mikrofon

Jeśli chodzi o czas działania na baterii, H9 mogą pochwalić się wynikiem na poziomie 32h, chociaż z włączonym Bluetooth i ANC jest to kilka godzin mniej. Niemniej jednak, jest to naprawdę niezła statystyka, która jak najbardziej przekłada się na codzienne użytkowanie.

Jeśli chodzi o mikrofon, to osobiście odczułem skok jakości względem poprzednich zestawów słuchawkowych Sony. Co prawda nadal nie sprawdzi się do nagrywania podcastów, lecz do luźnej rozmowy na Discordzie ze znajomymi raczej nie będziemy potrzebowali niczego więcej. Jak na standardy headsetów - nie jest źle.

Podsumowanie recenzji Sony INZONE H9

INZONE H9 to bez dwóch zdań słuchawki porządne, chociaż przez cały okres testowania tego headsetu odnosiłem wrażenie, że mimo wszystko to nadal produkt kierowany głównie do posiadaczy PlayStation 5. Słuchawki idealnie wpasowują się w ekosystem Sony, również pod względem estetycznym - i ciężko mi sobie wyobrazić, żeby gracz wyłącznie pecetowy miał zdecydować się na INZONE kosztem najnowszych modeli HyperX czy Razer. Jeśli jednak jesteście posiadaczami konsoli japońskiej firmy i głęboko siedzicie w tym ekosystemie, będzie to prawdziwy strzał w dziesiątkę.

Dyskusyjna jest również kwestia tego, że INZONE H9 nie mają możliwości podłączenia ich przy użyciu kabla - z headsetu można korzystać wyłącznie bezprzewodowo. Strzał w kolano czy potrzebny krok w przód? W moim odczuciu ta druga opcja, chociaż rozumiem, że dla kogoś może być to przeszkodą. Całkiem solidne wykonanie, wysoka jakość dźwięku, ogromna wygoda i fenomenalne ANC można zaliczyć do plusów tego headsetu. Jako gracz głównie PlayStation, jestem z nich naprawdę bardzo zadowolony i nie mam większych zarzutów, jednak czy poleciłbym osobie PCMR zakup H9 za 1399 zł? Jako pecetowiec poszukałbym raczej czegoś innego.

Sony INZONE H9
plusy
  • Całkiem solidne wykonanie
  • Ładny design
  • Doskonałe ANC
  • Wysoka jakość dźwięku
  • Ogromna wygoda
  • Elastyczność - słuchawki sprawdzą się na każdej głowie i nie kolidują z okularami
  • Jednoczesna obsługa dwóch źródeł dźwięku
  • Centrum sterowania na słuchawkach
  • Jak na standardy headsetów - niezły mikrofon
  • Długie działanie na baterii
  • Aplikacja INZONE Hub na PC
minusy
  • Wysoka cena
  • To nadal słuchawki kierowane głównie do posiadaczy PlayStation
  • Brak możliwości przewodowego połączenia
  • Niewymienne nauszniki
  • Eko skóra, choć wygodna i przyjemna, przy dłuższych sesjach daje się we znaki

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu