Można narzekać na to, że internet to zbiornik najgorszych możliwych cech ludzi, a odkąd stał się medium w pełni masowym, jakość treści w nim spada na łeb na szyję. Niemniej, to w dalszym ciągu uniwersalna i po prostu dobra usługa. Co więcej - bardzo łagodnie kontrolowana w większości krajów. To niestety może się zmienić, bowiem FCC zamierza zaprowadzić sporo niekorzystnych dla internautów zmian.
Federalna Komisja Łączności od dawna myśli o tym, jakie ograniczenia można nałożyć na globalną sieć. Niektóre media już teraz mówią o tym, że to prosta droga do tego, aby zniszczyć to, co wypracowano przez cały okres funkcjonowania internetu. Początkowo zmiany miałyby objąć jedynie Stany Zjednoczone, kraj w którym Federalna Komisja Łączności ma ogromne znaczenie. Niewykluczone jednak, że w ślad za USA pójdą również inne kraje, a być może nawet Unia Europejska.
Przede wszystkim, dostawcy internetu będą mogli zablokować jakąkolwiek stronę w sieci - jeżeli tylko będą mieli takie życzenie. Załóżmy, że pojawiła się usługa, która wymaga naprawdę dużych nakładów danych przesyłanych w ramach infrastruktury. Dostawca nie daje sobie rady z jej popularnością, obłożenie jest ogromne i zaczyna liczyć straty. Obecnie nie ma kompetencji, które pozwalają mu na powstrzymanie użytkowników przed nadmiernym zużyciem danych. Jednak, jeżeli zmiany proponowane przez FCC zostaną przegłosowane (a ma to się odbyć już 14 grudnia), każdy ISP będzie mógł zablokować wszystko, co mu się tylko podoba. I co gorsza - może życzyć sobie dodatkowych opłat za korzystanie z konkretnych usług. Dajmy na to - korzystacie z Xbox Live? Z pewnością pobieracie ogromne ilości danych (gry, aktualizacje, itp.). ISP może się zabezpieczyć przed tym wprowadzając dodatkowo płatne usługi uprawniające do pobierania danych w ramach zasobożernych subskrypcji.
Today, I’m proposing to repeal the heavy-handed Internet regulations imposed by the Obama Administration and to return to the light-touch framework under which the Internet developed and thrived before 2015. In @WSJopinion: https://t.co/uDIiKr6YHF
Czytaj dalej poniżej— Ajit Pai (@AjitPaiFCC) 21 listopada 2017
To czysto hipotetyczna sytuacja. Ale najnowsze zmiany pozwolą dostawcą również na "reglamentowanie internetu", potencjalnie dając im możliwość do tworzenia "pakietów stron", na które użytkownik wejdzie uiszczając opłaty w ramach danego abonamentu. Chcesz nieco innych, lepszych treści? Będziesz musiał za nie dopłacić. Taka sytuacja byłaby kuriozalna i niezwykle mocno godziłaby w tzw. "neutralność internetu".
Internautom te zmiany się nie podobają
Czym bliżej jest do głosowania w tej kwestii, tym więcej sprzeciwu słychać wśród internautów. Co jak co, ale zmiany proponowane przez FCC są nie tyle szkodliwe, co po prostu niezrozumiałe. Internet od zawsze był miejscem, które charakteryzowało się powszechną dostępnością, również w zakresie treści znajdujących się w infrastrukturze. Nakładanie sztucznych ograniczeń do niczego dobrego nie doprowadzi - wszystko to wygląda jak zręczny zabieg dostawców internetu, którym biznes zwyczajnie przestał się opłacać. Miejmy nadzieję, że do przegłosowania tych zmian po prostu nie dojdzie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu