Infinix Note 40 Pro to najnowszy smartfon marki. Wygląda świetnie, ale co skrywa w środku?
Wielokrotnie powtarzam, że w dzisiejszych czasach ciężko już "naprawdę" zepsuć telefon. Co by się nie działo, w cenie około 1500 zł nie spotkamy dziś urządzenia, którego nie da się używać na co dzień. Nie oznacza to, że nie ma smartfonów lepszych i gorszych, ale z rynku znikły już modele których nie poleciłby nikt i pod żadnym pozorem. Dziś więc wybór telefonu jest kwestią bardziej subiektywną i pytaniem, na czym nam w smartfonie zależy najbardziej.
Niektóre marki (jak nieistniejące już w Polsce Vivo) stawiają na fotografię, inne na długą pracę na baterii, a jeszcze inne podkreślają aspekty gamingowe. Naturalnie wiadomo, że za 1500 zł "jakieś" kompromisy w smartfonie bedą musiałby być, czy to w kwestii materiałów, podzespołów czy wykonania. Czasami jednak producentowi udaje się osiągnąć bardzo udany kompromis i prezentuje smartfon, który w tej cenie potrafi walczyć z dużo droższymi konkurentami.
Jak więc pod tym kątem prezentuje się najnowszy model Infinixa, czyli Note 40 Pro?
Infinix Note 40 Pro - specyfikacja techniczna
- 6,8 calowy wyświetlacz AMOLED, 1080 x 2436 pikseli, 120 Hz, 385 ppi, 1 miliard kolorów, Gorilla Glass, 1300 nitów jasności
- układ Mediatek Dimensity G99 Ultimate,
- 12 GB RAM,
- 256 GB pamięci wbudowanej,
- brak gniazda microSD,
- Android 14, XOS 14
- łączność bezprzewodowa: Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, dual-band, Wi-Fi Direct, hotspot Bluetooth, A-GPS, GLONASS, GALILEO, BDS, NFC, dioda podczerwieni
- USB-C, czytnik linii papilarnych w ekranie, brak gniazda słuchawkowego, głośniki stereo, IP 53
- aparaty z tyłu: 108 MP, f/1.8 PDAF, OIS, 2 Mpix (głębia), 2 Mpix (macro)
- aparat z przodu: 32 Mpix, f/2.2,
- bateria 5000 mAh, ładowanie 70 W przewodowo, 20 W bezprzewodowo, ładowanie zwrotne bezprzewodowe
- wymiary: 164.3 x 74.5 x 8.1 mm
- waga: 190 g
- cena: 1496 zł
Infinix Note 40 Pro - wygląd i wykonanie
Jeżeli chodzi o to, jak telefon się prezentuje, trzeba oddać Infinixowi, że wykonał tu kawał dobrej roboty. Telefon na pewno nie wygląda "tanio", a wręcz przeciwnie. Solidnie wykończone tworzywo sprawa wrażenie droższego, niż jest, to samo z zagiętym na krawędziach ekranem. Jeszcze niedawno uznalibyśmy taki design za zarezerwowany dla flagowców.
Pochwalić trzeba wąskie, symetryczne ramki ekranu, eleganckie wykończenie ala szron na szybie i nawet do olbrzymiej wyspy na aparaty można się przyzwyczaić, zwłaszcza, że pod jednym z "oczek" ukryta jest dioda powiadomień, o której więcej za chwilę. Niemniej, za wygląd i wykonanie trzeba dać Infinixowi duży plus.
Infinix Note 40 Pro - ekran
Ekran także nie jest zły. Chociaż jego specyfikacja nie robi furory w dzisiejszym świecie, to przecież nie patrzymy na specyfikację, tylko na rzeczywisty panel, a ten ma bardzo dobre kolory, jasność i kąty widzenia. W tym wypadku ktoś może się tylko przyczepić, że zaoblenia na krawędziach to już dziś trochę "niemodny" trend, ale takiej osobie polecam najpierw potrzymać Galaxy A55 przez dłuższy czas, a dopiero potem narzekać.
Infinix Note 40 Pro - działanie i wydajność
Złota zasada mówi, że jeżeli coś wydaje się za dobre, żeby było prawdziwe, to najpewniej tak właśnie jest. I coż, w tym przypadku dochodzimy do tej mniej chwalebnego elementu tego telefonu, jakim jest jego procesor. Nie jestem w stanie powiedzieć, która to już inkarnacja procesora Heli G99, ale na pewno jest to już któraś inkarnacja za dużo.
Ten procesor jakiś czas temu był "ok" w telefonach o połowę tańszych, jednak teraz zdecydowanie trąci myszką i to po prostu widać. Wydajność Infinixa w grach (jak na swoją półkę cenową) jest mierna, a inne telefony za tę samą cenę (jak OnePlus Nord 3) rozjeżdżają ten smartfon jak walec. Nie ratuje tu sytuacji nawet spora ilość pamięci RAM (12 GB), ponieważ za tę cenę możemy mieć po prostu lepsze i wydajniejsze urządzenia. Narzekałem, że Honor Magic6 Lite wyciąga w Wild Life Extreme około 600 punktów - cóż, tu mamy połowę tego. Dodatkowo, użycie tego procesora oznacza brak 5G oraz Wi-Fi w standardzie ac.
Infinix Note 40 Pro - bateria i ładowanie
Infinix zawsze był mocny, jeżeli chodzi o ładowanie i tutaj nic się nie zmieniło. Dostajemy bardzo przyjemne, 70 W szybkie ładowanie, a dodatkowo - ładowanie bezprzewodowe w stylu iPhone'a, z magnesem na pleckach. Magnesy nie są jednak częścią telefonu, a specjalnego etui, które dołączane jest do zestawu, a ładowarka magnetyczna znajdowała się za złotówkę w zestawach na start. Dodatkowo, mamy tu bezprzewodowe ładowanie zwrotne, które na pewno wiele osób polubi. Bateria to 5000 mAh i starcza ona na około 1,5 dnia użytkowania. Na plus - jeżeli będziemy mocno używali telefonu podczas grania, Infinix przekieruje moc z ładowarki bezpośrednio do procesora, pomijając baterię i tym samym - oszczędzając ogniwo.
Infinix Note 40 Pro - system
Już wielokrotnie mówiłem, że jeżeli chodzi o systemy w Infinixach/Tecno, to XOS zwyczajnie mi się nie podoba. Z jednej strony nie jestem jego fanem od strony wizualnej, a z drugiej - nagromadzenie bloatware'u, preinstalowanych sklepów z appkami i usług, których nie chce, po prostu mi nie pasuje. Co nie znaczy, że w tym modelu nie mamy kilku fajnych rzeczy.
Tutaj zaznaczyć trzeba przede wszystkim diodę powiadomień, która może mieć ustalony kolor (bądź schemat kolorów) i reagować na poszczególne wydarzenia, jak powiadomienia czy przychodzące połączenia. Dalej mamy chociażby możliwość wygenerowania sobie tapet za pomocą AI, wbudowanego bota AI korzystającego z ChatGPT czy szereg funkcji AI związanych ze zdjęciami. Jest to co prawda ciekawostka, ale jeżeli ktoś lubi takie wodotryski, to z pewnością będzie się tu czuł jak w domu.
Infinix Note 40 Pro - zdjęcia
Infinix Note 40 Pro wyposażony jest w aparat o rozdzielczości 108 Mpix i... to tak naprawdę tyle, jeżeli chodzi o użyteczne obiektywy z tyłu, ponieważ na dwie soczewki 2 Mpix nie ma co nawet patrzeć. Co to oznacza? Bardzo mieszane rezultaty, ponieważ smartfon potrafi zrobić ładne zdjęcie w dzień i nawet niezłe w nocy, ale jesteśmy mocno ograniczeni brakiem szerokiego kąta, a w przypadku przybliżenia z głównej matrycy rezultaty potrafią być bardzo różne. Tak wyglądają fotki z głównego obiektywu w dzień:
Tak z przybliżenia, które jest przycięciem obrazu z głównej matrycy:
Tutaj mamy zdjęcia nocne:
A tu po przybliżeniu:
Widać więc, że o ile w dzień nie jest tak źle i można zrobić ładne zdjęcie, o tyle w nocy to, czy fotka wyjdzie zależy od szczęścia, a po trzykrotne przybliżenie nie ma co sięgać, ponieważ widać, że aparat nie ma wystarczająco informacji, przez co fotki wychodzą jak wykonane w niskiej rozdzielczości i do tego przeostrzone.
Infinix Note 40 Pro - podsumowanie
Tak jak wspomniałem - w tej cenie nie ma już naprawdę złych smartfonów i Infinix z pewnością takim urządzeniem nie jest. Jeżeli ktoś chce mieć telefon, który elegancko wygląda, szybko się ładuje (i ma ładowanie bezprzewodowe, co w tej cenie nie jest standardem), ma fajny ekran i sporo dodatkowych wodotrysków AI - może się pokusić o kupno.
Mnie jednak, jako osoby, która na telefony patrzy jak na narzędzia, mocno zniechęca słabowity (anemiczny wręcz) procesor, ograniczenia w kwestii aparatów czy system, którego po prostu nie lubię. Osobiście brak 5G mnie nie boli, ale już Wi-Fi 6 - owszem. Tym bardziej, że mocniejszą specyfikacją pod kątem procesora, aparatów i łączności mogła pochwalić się chociażby Motorola Edge 20 Pro z 2021, którą, jeżeli tylko komuś uda się ja namierzyć, można nabyć za śmieszne pieniądze.
Finalnie jednak, każdy musi sam zdecydować, co dla niego w smartfonie jest najważniejsze.
<li>Bardzo dobre wykonanie i ładny wygląd</li>
<li>Ładowanie bezprzewodowe (i ładowarka 70 W w zestawie)</li>
<li>Świetny ekran</li>
<li>Ładne zdjęcia w dzień</li>
<li>Ciekawe możliwości AI w systemie</li>
</ul>
<li>Anemiczny wręcz procesor</li>
<li>Brak Wi-Fi 6</li>
<li>Brak 5G</li>
<li>Słabe zdjęcia w nocy</li>
<li>Tylko jeden użyteczny aparat</li>
<li>Bloatware w XOS</li>
</ul>
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu