Ciągle trudno mi w to uwierzyć, ale z danych IDC wynika, że Chromebooki w minionym kwartale sprzedawały się na rynku amerykańskim lepiej niż komputery Apple'a.
IDC: W Stanach Chromebooki sprzedają się lepiej od Maców. To ogromny sukces Google'a
Rynek komputerów osobistych przeżywa obecnie kryzys - wyniki sprzedaży z kwartału na kwartał są coraz gorsze i raczej nic nie wskazuje na to, by sytuacja uległa poprawie. W górę ciągną je jedynie urządzenia hybrydowe, które łączą w sobie funkcje laptopów i tabletów - jak widać to jednak za mało, żeby zatrzymać niepomyślny trend. Dotąd w każdym raporcie dotyczącym sprzedaży komputerów, pozytywnie wyróżniał się Apple, który jako jedyny notuje na tym polu wzrosty. Jak się okazuje, czarnym koniem jest jednak Google.
Linn Huang, analityk IDC w rozmowie z The Verge przyznał, że pierwszy raz doszło do sytuacji, gdy sprzedaż Chromebooków przebiła wyniki generowane przez komputery typu Mac w USA. Apple notuje na tym polu świetne wyniki. W pierwszym kwartale bieżącego roku sprzedano 1,76 mln Maców, a więc aż o 5,6 proc. więcej w porównaniu z rokiem ubiegłym. Tym sposobem w rękach jednej firmy znajduje się aż 13 proc. całego amerykańskiego rynku komputerów. I tu pojawia się mały problem, bo porównywanie Maców z Chromebookami nie jest zbyt uczciwe - te ostatnie produkuje przecież kilku producentów. Acer, Dell, HP, Lenovo w sumie sprzedali w opisywanym okresie 2 mln komputerów z Chrome OS.
Warto tutaj zaznaczyć, że popularność Chromebooków w USA jest napędzana przez sektor edukacyjny. Komputery tego typu są szalenie popularne w szkołach i znaczny odsetek sprzedaży generują właśnie zamówienia publiczne. Dlatego sytuacja poza USA może wyglądać inaczej (a wręcz na pewno tak jest). Nie zmienia to jednak faktu, że dla Google'a to ważny kamień milowy.
A to może budzić niepokój w Microsofcie. Firma niejednokrotnie podejmowała już inicjatywy mające na celu wzmocnienie oferty w najniższym segmencie cenowym. Tanie komputery z Windowsem (Cloudbooki) jednak jakoś do świadomości konsumentów nie przeniknęły. Ogólna sprzedaż leci na łeb na szyję, kiedy Chromebooki radzą sobie coraz lepiej. To z pewnością nie jest komfortowa sytuacja. A trzeba też dodać, że Chrome OS cały czas ewoluuje. Wczoraj pisałem o integracji systemu z Androidem i wprowadzeniu obsługi sklepu Google Play. W dłuższej perspektywie uczyni to komputery tego tym bardziej wszechstronnymi i atrakcyjnymi. A jeszcze w tym roku ma rynek mają wejść high-endowe Chromebooki, co Google już oficjalnie zapowiedział.
Zresztą sam zaliczam się do ich fanów. Mam 13-calowego Chromebooka Acera z Tegrą K1 na pokładzie. Nie jest to sprzęt jakoś szczególnie szybki i wydajny - przy większej liczbie otwartych kart potrafi się niemiłosiernie dławić. Mimo to zdecydowanie wolę zabierać go ze sobą na konferencje, bo jest wygodniejszy i, paradoksalnie, szybszy od służbowego Acera Aspire V3-371 z Core i5-5200U. Nie mam tutaj na myśli mocy obliczeniowej, a szybkość wykonywania pewnych czynności. Chrome OS jest po prostu wystarczający do zdecydowanej większości scenariuszy, a w połączeniu z niskimi cenami sprzętu może skutecznie podgryzać Microsoft w tym najważniejszym, low-endowym segmencie rynku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu