Motoryzacja

Hyundai Tucson 2.0 CRDI z Mild Hybrid (miękka hybryda) i instalacją elektryczną 48 V

Tomasz Niechaj
Hyundai Tucson 2.0 CRDI z Mild Hybrid (miękka hybryda) i instalacją elektryczną 48 V
Reklama

Nowy Hyundai Tucson (2018) z silnikiem diesla 2.0 CRDI wyposażony jest w system Mild Hybrid (tzw. miękka hybryda), którego zadaniem jest zmniejszenie zużycie paliwa, poprawa osiągów i komfortu użytkowania. Miałem okazję sprawdzić w praktyce ten system, jak również zbadać co zmienił lift bestsellera. Hyundai Tucson to bowiem jeden z absolutnie najpopularniejszych SUV-ów tej wielkości nie tylko w Polsce, ale i w Europie.


Reklama

Nowy Hyundai Tucson 2018 (lift)

Hyundai Tucson obecnej generacji jest na rynku od 2015 roku (test tego auta). Po trzech latach przyszedł czas na jego odświeżenie. Zmiany zewnętrzne nie są jednak duże, bo stylistyka tego SUV-a mocno się spodobała klientom. Bez większego jednak trudu można je zauważyć, szczególnie z przodu. Tam bowiem pojawiły się nowe reflektory, które teraz są w całości LED-owe i oferują funkcję automatycznego włączania i wyłączania świateł drogowych. Dodano także adaptacyjny tempomat (wreszcie!) z funkcją Stop&Go. Pojawiła się kamera 360 stopni, odświeżono system info-rozrywki (teraz z Android Auto i Apple CarPlay). Największe zmiany dotyczą jednak palety silników. Po pierwsze dostępny jest nowy diesel 1.6 CRDI, który diametralnie różni się od jednostki znanej z i30 – jest znacznie, znacznie oszczędniejszy (sprawdziłem to podczas testu Hyundai Kona z tą jednostką). Całkowitą nowością jest za to zestaw: silnik 2.0 CRDI z systemem Mild Hybrid (miękka hybryda) i instalacją 48 V (tylko w wersji z automatyczną 8-stopniową skrzynią biegów). Osoby, które jeszcze nie spotkały się z takim określeniem odsyłam do osobnego materiału na temat mikrohybrydy. Tutaj przypomnę tylko kluczowe cechy.




Mild Hybrid w Hyundai Tucson

Zadaniem systemu Mild Hybrid, obecnego w samochodzie Hyundai Tucson, jest poprawa charakterystyki działania silnika, a także zmniejszenie zapotrzebowania na paliwo. W istocie tzw. miękka hybryda składa się z małego silnika, który jest wpięty bezpośrednio w rozrząd silnika i odpowiada za jego uruchamianie jak i ładowanie akumulatorów. Pełni więc funkcję rozrusznika i alternatora (zwykle dwa osobne elementy). Oferuje jednak znacznie większą moc, bo wynosi ona aż 12 kW. Nieodłącznym elementem systemy jest także stosunkowo niewielki akumulator (obok standardowego) o pojemności 0,44 kWh wykorzystujący instalację elektryczną o napięciu 48 V. Odzysk energii ma miejsce podczas hamowania lub zwalniania i dzieje się w pełni automatycznie. Brzmi znajomo, prawda? Tak, to analogiczny system, o którym pisałem już przy okazji Audi A8. Co daje Mild Hybrid?




Przede wszystkim poprawia charakterystykę działania silnika, szczególnie przy niskich prędkościach obrotowych wału korbowego. Wyobraźcie sobie sytuację: jedziecie spokojnie, silnik kręci się z prędkością 1400 obr./min i nagle chcecie przyspieszyć, choć niezbyt mocno bo nie użyjecie funkcji „kick-down” (pełnego wciśnięcia pedału gazu). W takiej sytuacji silnik zacznie nabierać prędkości, a jeśli oprogramowanie skrzyni biegów „uzna”, że konieczna jest redukcja, takowa zostanie wykonana. Ale to wszystko trwa – zarówno napędzanie się z niskich obrotów, jak i zmiana przełożenia. W takiej właśnie sytuacji dostajemy krótki, ale jednak całkiem mocny zastrzyk energii bezpośrednio w wał korbowy, który poprawia przyspieszenie. Choć wydaje się, że 12 kW to niewiele, ale przy takiej prędkości obrotowej może to być nawet kilkadziesiąt procent ogólnej mocy silnika!




Podczas pierwszych jazd próbnych samochodem Hyundai Tucson wyposażonym w jednostkę 2.0 CRDI, 8-stopniową skrzynię biegów było to bardzo łatwo wyczuwalne. Reakcja na pedał przyspieszenia była zaskakująco żwawa niezależnie od aktualnej prędkości obrotowej – odczuwało się to tak jakby jednostka w niskim zakresie obrotów miała znacznie więcej mocy niż wynikałoby to z parametrów samego silnika spalinowego. Do tego, każda zmiana biegów była bardzo płynna – sama przerwa w dopływie momentu obrotowego była niemalże nieodczuwalna. Właśnie w takiej sytuacji wkraczał do akcji dodatkowy silnik elektryczny.

Reklama

Przy wysokich prędkościach obrotowych dodatkowy „boost” jest już raczej nieodczuwalny, choć pewnie dałoby się go zmierzyć. Inna sprawa, że stosunkowo mała pojemność akumulatorów nie wystarczy by przez kilkadziesiąt sekund w sposób ciągły pomagać jednostce spalinowej w przyspieszaniu. Nie takie jednak jest zadanie Mild Hybrid!


Reklama

Zużycie paliwa – to drugi element, na który ma wpływ system Mild Hybrid. Producent deklaruje, że Hyundai Tucson dzięki miękkiej hybrydzie zużyje o 7% mniej paliwa w tej wersji silnikowej. Choć wydaje się to niewiele, to jednak często wystarczy by dana jednostka spełniała wyśrubowane normy emisji spalin, a właśnie 2.0 CRDI spełnia Euro 6d! W jakich sytuacjach Mild Hybrid może obniżyć zużycie paliwa? Po pierwsze: możliwy jest znacznie dłuższy postój (np. na światłach) z wyłączonym silnikiem. A to dzięki temu, że w samochodzie zainstalowany jest akumulator o tym razem stosunkowo dużej pojemności, który wystarczy by zasilić klimatyzację na te kilkadziesiąt sekund. Zauważcie, że w większości aut wyłączenie silnika zwykle wiąże się z dezaktywacją klimatyzacji. Po drugie silnik może być całkowicie wyłączony podczas hamowania. Było to dobrze widoczne w przypadku Audi A8, które potrafiło w ten sposób żeglować (z wyłączonym silnikiem spalinowym) przez kilkadziesiąt sekund! Na czym polega dokładnie zysk?


Auto podczas takiego żeglowania wytraca prędkość znacznie wolniej, bo nie musi napędzać silnika spalinowego. Ten co prawda w takiej sytuacji nie zużywa paliwa, ale właśnie: powoduje większe opory toczenia. Dodatkowo: każda redukcja biegu wymusza podanie (na czas zmiany przełożenia) jakiejś ilości paliwa. Całkowite wyłączenie silnika w trakcie takiego zwalniania eliminuje zarówno wspomniane opory toczenia, jak i dodatkowe zużycie paliwa podczas zmiany biegów.

Niestety wspomnianej oszczędności nie sposób potwierdzić. Po pierwsze w trakcie jazd próbnych nie było dostępnych Tucsonów z tym silnikiem, ale bez Mild Hybrid, a po drugie nie było niestety czasu na to by, przejechać dany odcinek testowy po kilka razy w celu weryfikacji zużycia paliwa. Mam jednak nadzieję, że już w Polsce będę w stanie to przynajmniej szczątkowo zweryfikować. Dodatkowo: w Barcelonie było wówczas bardzo gorąco (znacznie powyżej 30 stopni). Dopiero wieczorem udało się doprowadzić do sytuacji, w której komputer zdecydował się wyłączyć silnik spalinowy podczas zwalniania. Wydarzyło się to podczas dojeżdżania do progu zwalniającego – szybkie odpuszczenie hamulca ponownie uruchomiło silnik.


Reklama

A skoro o uruchamianiu silnika mowa: dzięki temu, że Mild Hybrid składa się ze stosunkowo mocnego silnika pełniącego rolę rozrusznika, to każde wznowienie działania głównego motoru jest znacznie, znacznie bardziej komfortowe. Sądzę, że część z Was deaktywuje systemy Stop-Start ze względu na mocne wstrząsy podczas ponownego uruchamiania silnika po krótkim postoju. Silnik 2.0 CRDI w Hyundai Tucson wyposażony w system Mild Hybrid nie ma takiego problemu. Ponowny rozruch jednostki spalinowej jest bardzo gładki, porównywalny z najlepszymi pod tym względem silnikami benzynowymi!


Podsumowanie

Hyundai Tucson w wersji Mild Hybrid z silnikiem 2.0 CRDI potwierdza, jak wysoki poziom zaawansowania technicznego oferują samochody tej koreańskiej marki. Te aspiracje było już mocno widać przy okazji premiery samochodów z rodziny IONIQ. Systemy Mild Hybrid to wciąż duża rzadkość i ich obecność w popularnym SUV-ie to jednak całkiem duże zaskoczenie, pozytywne oczywiście. Trudno by było inne, gdy „miękka hybryda” tak bardzo poprawia komfort użytkowania samochodu, a także wpływa korzystnie na zużycie paliwa. Otwartym pytaniem pozostaje tylko cena. Niestety trudno wskazać dokładną kwotę, jaką Hyundai życzy sobie za Mild Hybrid w Tucsonie, bo jedyne możliwe porównanie jest między wersją 2.0 CRDI z „manualtem”, a odmianą 2.0 CRDI z „automatem” 8-stopniowym i systemem Mild Hybrid. Według cennika brytyjskiego to 3000 funtów, ale trzeba pamiętać, że ta różnica uwzględnia automatyczną skrzynię biegów. W Polsce ceny samochodu Hyundai Tucson 2018 zaczynają się od 89 900 zł za wersję 1.6 GDi 6MT, zaś 2.0 CRDI (185 KM) 8AT AWD Mild Hybrid (poziom wyposażenia Style) kosztuje 149 900 zł.




Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama