Motoryzacja

Hyundai i30 N oraz Fastback – w stronę sportu (premiera)

Tomasz Niechaj
Hyundai i30 N oraz Fastback – w stronę sportu (premiera)
Reklama

Hyundai i30 N oraz i30 Fastback to dwa nowe samochody Koreańczyków, które po raz pierwszy zostały zaprezentowane światu kilka dni temu – 13 lipca 2017 roku. Choć premiera nie dotyczy zupełnie nowego modelu, to jest jasnym sygnałem, że Hyundai zamierza na poważnie zająć się również segmentem aut usportowionych – nie tylko takich z mocniejszymi silnikami (N), ale także tych, które po prostu są sportowo stylizowane (Fastback). Miałem okazję uczestniczyć w premierowej konferencji i z bliska przyjrzeć się tym samochodom. Część zdjęć pochodzi oczywiście z prasowej biblioteki producenta.

Hyundai i30 N


Reklama

Usportowiony hatchback jakim jest Hyundai i30 N to zdecydowanie nie jest pierwsze podejście tej marki do sportu. Wielu z Was powinno jednak pamiętać trzy nazwy: Coupe, Genesis Coupe oraz Veloster. Ten pierwszy dostępny był m.in. z silnikami V6, drugi oferowany był również z jednostką V6, ale tym razem znacznie mocniejszą, bo oferującą aż 347 KM (pojemność 3,8 l). Veloster napędzany był wyłącznie jednostką 1.6 Turbo o mocy 186 KM. Niestety żaden z nich – i to także pomimo V6 w ofercie – nie zdobył na Starym Kontynencie większej popularności. Hyundai jednak się nie poddaje i kilka lat temu stworzył oddział sportowy – Hyundai Motorsport – odpowiedzialny m.in. za projekt i budowę samochodów WRC (to drugie podejście marki do rajdów na najwyższym poziomie). Model i20 WRC po raz pierwszy wystartował w rajdzie Monte Carlo w 2014 roku, a w 1017 zobaczyliśmy jego najnowszą ewolucję (zgodną z regulacjami WRC’17), która m.in. pozwoliła na sięgnięcie po pierwsze, drugie i czwarte miejsce w Rajdzie Polski, który odbył się kilka tygodni temu w okolicach Mikołajek. Nadszedł czas, by przenieść doświadczenia i technologię z motorsportu do samochodów homologowanych na drogi publiczne. Wybór padł na najpopularniejszy segment dla tego typu aut: C.






Hyundai i30 N jest więc bezpośrednim rywalem dla takich aut jak: Peugeot 308 GTi, Seat Leon Cupra, Volkswagen Golf GTI. Koreańczycy tym razem korzystają ze sprawdzonej receptury: mocny silnik, dopracowane zawieszenie, usportowiony wygląd w aucie klasy kompaktowej. Oczywiście celem jest również zachowanie funkcjonalności i uniwersalności tych samochodów.

Silnik i przeniesienie napędu w Hyundai i30 N

Do napędu Hyundaia i30N wybrano jednostkę turbodoładowaną o pojemności 2 litrów i mocy 250 KM (275 KM w wersji Performance) i 353 Nm momentu obrotowego. Parametry te przekładają się na 6,4 s od 0 do 100 km/h (6,1 s z pakietem Performance). Napęd przenoszony jest przez 6-stopniową, ręczną skrzynię biegów na przednie koła. Można by rzec: klasyka gatunku. Dla porównania 308 GTi oferuje 272 KM, Golf GTI 245 KM, zaś Leon Cupra aż 300 KM. W tym segmencie nie liczy się jednak wyłącznie moc silnika, a przede wszystkim to jak skutecznie ta moc przenoszona jest na koła, czy łatwo ją okiełznać i czy w codziennym użytkowaniu nie wiąże się ze zbyt wieloma wyrzeczeniami. Tym ma zająć się m.in. elektroniczny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu (E-LSD), który jest dostępny w pakiecie Performance.






Przeniesieniem napędu zajmie się 6-stopniowa, manualna skrzynia biegów, która wyposażona została w automatyczny międzygaz. To rozwiązanie, które znacząco ułatwia i wygładza dynamiczną jazdę z ręczną przekładnią – wystarczy bowiem zacząć wkładać interesujący nas bieg, a system automatycznie dostosuje obroty silnika do aktualnej prędkości. Podczas prezentacji nie było możliwości się przejechać samochodem, ale sam lewarek przekładni przy uruchomionym silniku działał z wyraźnym i przyjemnym oporem i wysoką, typową dla tego typu aut precyzją. Hyundai nie podał żadnych informacji na temat możliwości wykorzystania dwusprzęgłowej, automatycznej skrzyni biegów 7-DCT, która z powodzeniem stosowana jest w innych autach koncernu.

Zawieszenie jest typowe dla tego typu aut: z przodu kolumny McPersona, z tyłu konstrukcja wielowahaczowa. Zaskoczyć może sporych rozmiarów rozpórka zamontowana w bagażniku, której zadaniem ma być oczywiście usztywnienie nadwozia. Pytanie czy nie będzie ona przesadnie ograniczała komfortu jazdy podczas codziennego użytkowania.

Reklama






Tryby jazdy

Standardem w usportowionych hatchbackach są tryby jazdy, które wpływają na wiele elementów samochodu. Hyundai i30 N ma ich aż 5: ekonomiczny, standardowy, sportowy, Tryb N oraz N Custom. Wpływają one na charakterystykę działania i dźwięk silnika, twardość amortyzatorów, sposób działania elektronicznego mechanizmu różnicowego, czułość układu kierowniczego, a także na działanie układu dopasowania obrotów (międzygaz). Między trybami przełącza się za pomocą przycisków na kierownicy, co oczywiście pozwala na szybki dostęp do ustawień.

Reklama




Ciekawostki są dwie. Hyundai deklaruje, że w trybie N Custom możliwe jest całkowite odłączenie układu stabilizacji jazdy (ESC) – to coś naprawdę wyjątkowego, bo tylko nieliczne auta to oferują. Druga związana jest ze systemem zmiennych zaworów wydechowych (element pakietu Performance). W układzie wydechowym znajdują się przepustnice, które regulują przepływ spalin. Dźwięk zależy od wielkości otworu w zaworze: od klasycznego do sportowego z charakterystycznymi hukami detonacji niedopalonego paliwa.




Hyundai i30 N na co dzień?

W pozostałych aspektach Hyundai i30 N ma oferować ten sam poziom wyposażenia i wykończenia jak klasyczna wersja hatchbacka i30, wliczając w to liczne systemy aktywnie dbające o bezpieczeństwo, komfortowe wnętrze czy przemyślane wnętrze.

Niestety nie są jeszcze znane ceny tego samochodu.

Reklama

Premiera i30 N to była również dobra okazja do pokazania i30 N TCR – auta wyczynowego przygotowanego do wyścigów klasy TCR. To całkiem świeżą i ciesząca się coraz większą popularnością klasa. Przygotowaniami zajmuje się doskonale znany kierowca wyścigowy, Gabriele Tarquini, m.in. Mistrz Świata Wyścigów Samochodów Turystycznych (WTCC) z 2009 roku.






Hyundai i30 Fastback

Po wersji 5 Door (hatchback) i Wagon (kombi) rodzina Hyundai i30 wzbogaciła się również o kolejną iterację: Fastback. Tego typu nadwozie w tym segmencie to całkowita nowość, co podkreślił Hyundai na samym początku konferencji. Istotnie trudno znaleźć tego typu auto (nie mylić z nadwoziem typu liftback) wśród aut klasy Hatchback. Jest za to ich całkiem sporo w wyższych segmentach: BMW 6 GT, czy nowy Opel Insignia Grand Sport.






Hyundai i30 Fastback od wersji podstawowej różni przede wszystkim projekt tylnej części nadwozia. W oczy rzuca się oczywiście elegancko opadająca linia dachu (obniżona o 25 mm) wraz z efektownym kształtem słupka C, który płynnie przechodzi w pokrywę bagażnika ze zintegrowanym wyraźnym spojlerem. Auto ma więc zupełnie inne proporcje względem „zwykłego” i30. Wydaje się bardziej dynamiczny, o zdecydowanie sportowym zacięciu. Zmiany zobaczymy również w przedniej części nadwozia: mocno zaznaczone krawędzie grilla, zamontowany pod kątem przedni spojler, a także niższy, poziomy wlot powietrza poniżej osłony chłodnicy odróżniają wersję Fastback z pozostałej gamy modeli i30.

Jakie jeszcze inne zmiany? Podwozie zostało zawieszone o 5 mm niżej (jego sztywność wg producenta wzrosła o 15%), co wraz z niższym dachem sprawia, że wysokość i30 Fastback jest mniejsza o 30 mm.

Pod maską znajdziemy za to dobrze znane nam już jednostki 1.0 oraz 1.4 T-GDI o mocach od 120 do 140 KM. Nowością za to będzie planowany w niedalekiej przyszłości silnik wysokoprężny 1.6 l o mocy 110 oraz 136 KM. Prawdopodobnie trafi on również do pozostałych wersji nadwoziowych i30.

Hyundai nie podał cen dla i30 w wersji Fastback.










Moja opinia

Wydaje się, że Hyundai już całkiem dobrze zagospodarował sobie segment aut przeznaczonych dla statecznych kierowców, którzy raczej nie szukają adrenaliny za kółkiem – najlepszym przykładem jest SUV średniej wielkości Tucson. Stosunkowo małe silniki, jakie są dostępne w większości modeli tego producenta są w zupełności wystarczające do przemieszczania się z typowymi prędkościami, ale do dynamicznej jazdy są po prostu zbyt słabe. Tym razem Hyundai postanowił jednak wyprowadzić dwa uderzenia. Pierwsze to i30 Fastback. Choć auto to zostało nieco sztywniej zestrojone, to przede wszystkim ma przyciągać stylistyką, która jest znacznie bardziej dynamiczna. Osobiście nie zakochałem się w tym samochodzie, ale to może kwestia koloru samochodu, pokazanego na prezentacji. Bryła w skali 1:1 w kolorze białym prezentowała się moim zdaniem znacznie ciekawiej – łatwiej było dostrzec nietypowe kształty karoserii. Sądzę więc, że i30 Fastback w jasnym kolorze może się spodobać znacznie bardziej niż w tym ciemnym, którego nazwy nie potrafię wymienić – wybaczcie. Jestem przekonany, że auto nie będzie biło rekordów popularności, ale moim zdaniem trafi w gusta osób, które będą szukały ciekawie wyglądającego auta segmentu C. Szczególnie, że w przypadku Hyundai i30 Fastback atrakcyjny wygląd nie wiąże się z nieakceptowalnymi kompromisami jeśli chodzi o ilość przestrzeni na głowę w tylnej części auta.


Znacznie ciekawszy z mojego punktu widzenia jest za to Hyundai i30 N. Właściwy dla tego segmentu silnik – 2.0 l, 250-275 KM – pozwala wierzyć, że przyspieszenie będzie w zupełności wystarczające i konkurencyjne w tym segmencie. Wszystko jednak zależy od tego jak to auto będzie się prowadziło zarówno w szybkich łukach na równej jak stół drodze, jak również podczas codziennego użytkowania, kiedy to oczekuje się całkiem rozsądnego poziomu komfortu. Tego dowiemy się na pierwszych jazdach próbnych. Podoba mi się, że w tym segmencie pojawia się kolejny gracz, bo to tylko pokazuje, że auta usportowione cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Motoryzacja jaką bardzo lubię – mechaniczna, nastawiona na frajdę z jazdy – jeszcze nie umarła!


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama