Huawei ma plan jak ominąć obostrzenia - będzie licencjonował swoje smartfony innym markom. Tylko to raczej nie ma prawa się udać.
Huawei, niegdyś potentat grożący liderowi rynku - Samsungowi - dziś nie jest już tak aktywny na rynku smartfonów. Nie znaczy to jednak, że firma nie produkuje już telefonów. W dalszym ciągu pod kątem specyfikacji ich urządzenia to bardzo dobre sprzęty. Dla wielu problemem jest jednak brak usług Google, co zdecydowanie widać w statystykach sprzedaży telefonów firmy. Firma od 2019 nie może sprzedawać urządzeń z usługami Google, dotykają ją problemy z produkcją własnych procesorów Kirin, a także - brak możliwości sprzedaży telefonów z 5G. Huawei tak naprawdę robi co może - przede wszystkim rozbudowując własny sklep z aplikacjami i wyszukiwarkę Petal, która pozwala korzystać z telefonu komfortowo. Jednak nie da się zaprzeczyć, że do telefonów Huawei coraz mocniej przylega "zła sława". Prawdopodobnie dlatego marka zdecydowała się na... rebranding.
Huawei pod nową marką TD Tech zawojuje świat? Nie sądzę...
Już wcześniej Huawei dawał znaki, że coś się święci. TD Tech nie jest bowiem konceptem nowym, wcześniej już pod tą marką zadebiutowała Nova 8 Pro (TD Tech N8 Pro). Teraz jednak dotarły do nas informację, że Huawei ma zamiar przeprowadzić kompletny rebranding (jeżeli można to tak nazwać), wypuszczając pod logo TD Tech wszystkie swoje smartfony, a także gadżety i inne urządzenia. Pamiętajmy bowiem, że restrykcje zostały nałożone na podmiot "Huawei" a nie na same urządzenia. Jeżeli więc zostaną one wypuszczone pod innym szyldem przez kogo innego, ban nie będzie ich dotyczył. Tak samo zrobiono z marką Honor, której model Honor 50 jest dokładną kopią modelu Nova 9. Tutaj tłumaczeniem Huawei był fakt, że smartfony te zostały zaprojektowane jeszcze zanim Honor odłączył się od firmy - matki.
W teorii więc za chwilę powinniśmy zobaczyć smartfony "Huawei" przebrandowane na TD Tech i posiadające usługi Google. Tyle że... tak się raczej nie stanie. Rząd Stanów Zjednoczonych oczywiście widzi co się dzieje i w tym momencie już rozważa bana także dla Honora. Z jednej strony ma to sens, ponieważ jest to swoisty fortel na ominięcie nałożonego zakazu, z drugiej - Honor nie sprzedaje żadnego smarfona w USA oraz nie dostarcza infrastruktury telekomunikacyjnej w żadnym miejscu na świecie. Nie stanowi więc zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju. Jestem jednak przekonany, że jeżeli podobnego fortelu użyje sam Huawei, reakcja będzie szybka i natychmiastowa.
Niestety - każdy taki zabieg budzi także wątpliwości odnośnie tego, czy Huawei "poradzi" sobie ze skutkami bana. Owszem, spadki sprzedaży są widoczne, ale cięższe okresy można przeżyć, a wprowadzenie HarmonyOS i rozbudowa sklepu ma szansę utrzymać firmę na powierzchni, chociażby w rodzimych Chinach. Tymczasem sprzedawanie licencji na swoje telefony dla innych marek z pewnością nie jest tym, na co liczyli fani firmy. Jestem bardzo ciekawy, jak ta sprawa się dalej potoczy i jak na taką akcję zareagują Biały Dom.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu