Huawei ponownie wprowadzi na rynek smartfony sprzed bana, aby móc sprzedawać urządzenia z 5G? Tak twierdzą niektóre źródła.
Huawei jako firma jest przykładem bardzo dużego uporu i dążenia do celu pomimo okoliczności, które wiele innych firm wyeksmitowały by z rynku. Jednocześnie jednak, pewne rzeczy pozostają dla firmy niedostępne. Ich telefony od kilku lat nie są certyfikowane przez Google, przez co aplikacje tej firmy trzeba sobie doinstalowywać nieoficjalnymi kanałami. Podobnie jest z kilkoma innymi technologiami, których w telefonach producenta od kilku lat brakuje. Jedną z najbardziej widocznych i rzucających się w oczy jest 5G, które ze względu na amerykańskie patenty jest dla chińskiego przedsiębiorstwa niedostępne, pomimo, że sam Huawei jest jedną z czołowych firm pracujących nad infrastrukturą 5G.
Huawei chce to zmienić... przerabiając stare smartfony
Nie jest tak, że ban na 5G i inne technologie był nałożony na Huawei od początku i producent wypuścił na rynek szereg urządzeń, które tę technologię posiadały. Jednocześnie, zapewne pamiętacie, że na początku obowiązywania restrykcji, producent wypuścił na rynek m.in. odnowioną wersję swojego smartfona P30 (nazwaną New Edition), aby utrzymać dłużej na rynku swoje portfolio z usługami Google. Jak donosi Financial Times, Huawei chce teraz zrobić podobną rzecz na większą skalę, wykorzystując starsze, wciąż legalne układy i telefony aby przywrócić do swojego portfolio smartfony z 5G.
W jaki dokładnie sposób będzie to miało miejsce - nie wiadomo. Amerykańskie ograniczenia zostały wprowadzone w 2019 roku i od tego momentu minęło już sporo czasu. Jeżeli więc Huawei chciałby odnowić starsze telefony, by zaoferować klientom urządzenia z technologią 5G, musiałby to być urządzenia z tego właśnie okresu, przede wszystkim P30 i Mate 20. Są to smartfony bardzo wydajne i wciąż zdecydowanie można ich używać bez problemu, natomiast nie da się ukryć, że chociażby pod kątem wydajności daleko im do dzisiejszych flagowców, a raczej zbliżają się do średniej półki. Nie wiadomo też jaka byłaby skala "modyfikacji". Dla przykładu - P30 posiadał baterię 3650 mAh i ładowany był z mocą 22,5 W, a są to parametry, które raczej nie zadowolą współczesnego konsumenta, który przywykł do dużych ogniw i superszybkiego ładowania.
Jednocześnie pamiętajmy, ze starsze chipsety to także brak najnowszych technologii odpowiedzialnych m.in. za przetwarzanie obrazu, uczenie maszynowe i wiele innych kwestii (pamiętacie, jak Huawei Mateo 10 Pro był nazywany nie smartfonem, ale "inteligentną maszyną?). Powstaje pytanie - czy implementacja technologii 5G byłaby warta takich poświęceń? Już bardziej widziałbym taki ruch jako ponowne przywrócenie smartfonów z usługami Google na rynek. Niestety, wszystko to pokazuje, że Huawei nie jest w miejscu w którym chciałby być i dostrzega, że każdy rok obowiązywania restrykcji spycha firmę na coraz większy margines, jeżeli chodzi o produkcję smartfonów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu