Huawei

Smartfony to nie szklanki. Huawei Mate 30 Pro może i będzie piękny, ale jakim kosztem?

Kamil Świtalski
Smartfony to nie szklanki. Huawei Mate 30 Pro może i będzie piękny, ale jakim kosztem?
Reklama

Premiera Huawei Mate 30 Pro zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nią przybywa przecieków na temat tego czym miałoby się wyróżniać urządzenie. Najświeższe z nich ponownie wskazują na... konstrukcję sprzętu.

Huawei cały czas musi mierzyć się z mniejszymi lub większymi problemami związanymi z blokadami dla ich produktów i rozmaitymi oskarżeniami, ale... nie przeszkadza im to pracować nad kolejnymi produktami które mają zawojować rynek. Jako że jesień coraz bliżej — wszyscy czekają na ich kolejnego flagowca. Gwiazdą ma być, oczywiście, Huawei Mate 30 Pro. Po zeszłorocznym modelu — oczekiwania są ogromne, a że firma ostatnio ma ciągle pod górkę — wszyscy zastanawiają się czy uda się im sprostać.

Reklama

Zobacz też: Wszystko o Huawei Mate 30 i Mate 30 Pro. Próby niezależnej walki

"Cały szklany" dzięki zakrzywionemu ekranowi — taki ma być Mate 30 Pro!

O tym że Huawei Mate 30 Pro będzie smartfonem z najwyższej półki — nie mam wątpliwości. Jestem przekonany że ekipa znowu zaskoczy nas wysokiej jakości aparatem fotograficznym oraz podzespołami. Ale na tym jeszcze nie koniec, bo tegoroczny Mate miałby wyróżniać się także wyglądem. Urządzenie miałoby być całe pokryte szkłem — a przynajmniej tak wyglądać na pierwszy rzut oka.

Wszystko to dzięki wyjątkowo zakrzywionemu wyświetlaczowi — mowa tu o kącie wynoszącym około 90 stopni, który miałby zakrywać właściwie całą boczną krawędź. W połączeniu ze szklanymi pleckami — sprzęt miałby sprawiać wrażenie szklanej bryły, a dzięki temu... wyróżniać się na tle swojej konkurencji. Informacje te bazują na przeciekach powłoki ochronnej, którą ma być pokryty przód. Ale o ile brak fizycznych przycisków jestem sobie w stanie bez problemu wyobrazić, to... co z kartą SIM? Czyżby Huawei Mate 30 Pro był pozbawiony jakichkolwiek wejść, a jedyną opcją SIM będzie... eSIM? Inną opcją są wejścia umieszczone na dolnej lub górnej krawędzi urządzenia. No i biorąc pod uwagę wszystkie zbite urządzenia które na co dzień widuję w komunikacji miejskiej, nie powiem — mam obawy czy będzie to urządzenie dla wszystkich ;-).

To jednak nie mniej, nie więcej, jak tylko wróżenie z fusów. Pewnym jednak jest, że tegoroczny Huawei Mate 30 Pro to sprzęt, którego konkurencja powinna się obawiać. Oby jednak tym razem obyło się bez przygód, jak z zeszłorocznym modelem (zobacz: Użytkownicy Mate 20 Pro zgłaszają problemy z ekranem. Huawei w opałach?)

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama