Google

Google znowu zarobiło miliardy. A może być jeszcze lepiej...

Maciej Sikorski
Google znowu zarobiło miliardy. A może być jeszcze lepiej...
Reklama

Tematem tygodnia w branży jest z pewnością transakcja Google i Lenovo – pierwsza firma sprzedała drugiej przejętą kilka lat temu Motorolę. Korporacje ...

Tematem tygodnia w branży jest z pewnością transakcja Google i Lenovo – pierwsza firma sprzedała drugiej przejętą kilka lat temu Motorolę. Korporacje poinformowały o tym na dzień przed ogłoszeniem wyników finansowych giganta z Mountain View. Wyników, które wskazują, iż akcjonariuszy ucieszy sprzedaż Motoroli i potwierdzają potencjał tkwiący w platformie Android.

Reklama

Przy okazji informacji dotyczącej sprzedaży Motoroli trafiałem na opinie, iż wśród akcjonariuszy korporacji z Mountain View coraz częściej padało pytanie o przyszłość smartfonowego biznesu amerykańskiej firmy. Wydatki na Motorolę Mobility nie zakończyły się w dniu przejęcia tego gracza – każdy kwartał oznaczał straty, które obciążały wyniki Google. To nie robiło dobrego wrażenia i pytano wprost: co dalej i jak długo można dokładać do nabytku?

Google w końcu rozwiązało swój problem. Bez wnikania w powody tej decyzji, można napisać, że zyskać powinny obie strony. Przy czym korzyści odniesione przez Google stają się już widoczne i pewne. Jedna z nich to pozbycie się nierentownego biznesu. Wystarczy wspomnieć, że w czwartym kwartale 2013 roku Motorola przyniosła ponad 380 mln dolarów strat. Olbrzymia suma, a należy pamiętać, iż mowa o jednym kwartale – jeśli zbierzemy do kupy wszystkie straty wygenerowane przez ten oddział, to kwota poważnie (!) wzrośnie. Decydenci firmy mając swoją wizję i "plan na Motorolę" mogli dokładać do tego przedsięwzięcia, bo w ich ocenie w dłuższej perspektywie okazałoby się to opłacalne (gdyby faktycznie realizowali jakiś plan). Akcjonariusze zapewne nie podzielali tej opinii.

Problem nierentownej Motoroli przestaje interesować decydentów Google i akcjonariuszy – teraz to już sprawa Lenovo. Chińczycy poradzą sobie z wyzwaniem? Temat na osobny wpis, ale myślę, że tak – prawdopodobnie nie dokonali przejęcia przez przypadek i na zasadzie "jakoś to będzie". Tu górę wzięły chłodne kalkulacje, długofalowe planowanie i olbrzymie ambicje (te ostatnie w nie są nacechowane negatywnie i przerośnięte). Wróćmy jednak do wyników amerykańskiej korporacji.

Czwarty kwartał minionego roku przyniósł firmie prawie 16,9 mld dolarów przychodu, co w porównaniu z analogicznym okresem roku 2012 oznacza 17-procentowy wzrost. Zyski również wzrosły o 17%: z blisko 2,9 mld dolarów w czwartym kwartale 2012 roku do blisko 3,4 mld dolarów w poprzednim kwartale. Są powody do zadowolenia, bo zyski rosną, a w przyszłości wyniki finansowe nie będą już obarczone stratami Motoroli. Jednocześnie warto zwrócić uwagę na płynące z Google informacje, wedle których, korporacja poprawiła wyniki głównie za sprawą rosnącej sprzedaży sprzętu (Nexus 5 oraz Chromecast), treści i aplikacji w sklepie Google Play.

Sklep Google napędza wzrost wyników Google, a to utwierdza w przekonaniu, że Google będzie bardzo zależało na utrzymaniu dominacji Androida. Motorola mogła być (lub była) kością niezgody między korporacją z Mountain View i producentami sprzętu, teraz przestało to mieć znaczenie. Relacje obu storn zapewne ulegną poprawie i zielony robot będzie mógł spokojnie rozszerzać swoje wpływy. Nie wiadomo, którzy producenci na tym zarobią i ile, ale można ze sporą dozą prawdopodobieństwa założyć, że zarobi na tym Google.

Źródło informacji: Google
Źródło grafiki: siglo21.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama